10 września, na odprawie w Brześciu ścisłych dowództw 2 i 4 Armii, Józef Piłsudski nakreślił zarys planu nowej bitwy z wojskami Frontu Zachodniego. Rozpoczęły się prace sztabowe nad planem bitwy niemeńskiej. Pomyślana ona była jako pewna kontynuacja operacji warszawskiej, przy założeniu, że jej celem będzie ostateczne rozgromienie wojsk rosyjskiego Frontu Zachodniego[10].
Myślą przewodnią było związanie głównych sił przeciwnika w centrum poprzez natarcie w kierunku na Grodno i Wołkowysk. Jednocześnie północna grupa uderzeniowa, skoncentrowana na lewym skrzydle 2 Armii, miała szybkim marszem przeciąć skrawek terytorium litewskiego i wyjść na głębokie tyły oddziałów Armii Czerwonej, zaangażowanych w bój o Grodno i Wołkowysk[9].
Podczas odwrotu Armii Czerwonej spod Grodna, 1 Dywizja Piechoty Legionów wyprzedziła cofającą się sowiecką 3 Armię i 28 września opanowała Lidę[12].
1 pułk piechoty Legionów obchodził miasto od wschodu[13]. W okolicach Mielekubezpieczenia pułku zauważyły wycofującą się z Lidy sowiecką 168 Brygadę Strzelców i wymieszane tabory 3 Armii. Idący w awangardzie III batalion rozwinął się po obu stronach drogi i zorganizował zasadzkę. Niespodziewający się Polaków na wschód od Lidy przeciwnik maszerował w nieładzie i bez ubezpieczeń bojowych. Dowódca polskiego batalionu wydał rozkaz otworzenia ognia dopiero wtedy, kiedy czerwonoarmiści podeszli na odległość około 100 metrów od stanowisk batalionu.
Ogień broni maszynowej wywołał w kolumnie sowieckiej popłoch, a uderzenie „na bagnety” zmusiło przeciwnika do złożenia broni[12].