Do zdarzenia doszło o godzinie 15:40[2] w obrębie suszarni zboża, działającej na terenie dawnego Państwowego Gospodarstwa Rolnego (PGR). W wyniku wybuchu[1] zginęły dwie osoby (Bogusław Wos, Bogdan Ciupek[3][4][5][6][7]) pracujące w suszarni, zniszczeniu uległ również jeden z budynków należących do zakładu[8].
Po konferencji w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego 16 listopada 2022 r. prezydent Andrzeja Duda ogłosił to, że wszystko wskazuje na to, że przyczyną wybuchu było uderzenie ukraińskiej rakiety S-300 wystrzelonej w celu obrony przed rosyjskimi pociskami[19].
Rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych Chin zaapelowała: „Wszystkie strony powinny w obecnych warunkach zachować spokój i powściągliwość”[20].
Premier Petr Fiala napisał na Twitterze: „Dzisiejsze zmasowane ataki rakietowe armii rosyjskiej na Ukrainę wyraźnie pokazują to, że Rosja chce dalej terroryzować swój naród i niszczyć państwo. Jeśli Polska potwierdzi to, że pociski trafiły również w jej terytorium, będzie to kolejna eskalacja ze strony Rosji. Zdecydowanie opowiadamy się za naszym sojusznikiem z Unii Europejskiej i NATO”[a][15].
Przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych Estonii określili wiadomości o eksplozji mianem „bardzo niepokojących” i wyraziło gotowość państwa do obrony „każdego kawałka terytorium NATO”[a][15].
Wicepremier Artis Pabriks napisał na Twitterze: „Moje kondolencje dla naszych polskich towarzyszy broni. Zbrodniczy rosyjski reżim wystrzelił rakiety, które były wycelowane nie tylko w ukraińskich cywilów, ale także wylądowały na terytorium NATO w Polsce. Łotwa w pełni stoi po stronie polskich przyjaciół i potępia tę zbrodnię”[a][15].
Przedstawiciele Ministerstwa Obronny Rosji zaprzeczyli doniesieniom mówiącym o tym, że rosyjskie rakiety uderzyły w terytorium Polski, nazywając te doniesienia celową prowokacją. Wystosowano informację mówiącą o tym, że znalezione na miejscu zdarzenia fragmenty pocisków nie mogą pochodzić z rosyjskiej broni[a][21].
PrezydentJoe Biden zaoferował „pełne wsparcie dla Polski i pomoc w śledztwie”[a][16]. Joseph Biden przekazał przedstawicielom państw członkowskich Grupy G7 i NATO informację mówiącą o tym, że wybuch spowodowały rakiety obrony powietrznej Ukrainy[a][22].
Prezydent Wołodymyr Zełenski napisał na Twitterze: „Federacja Rosyjska zabija wszędzie tam, gdzie może dotrzeć. Dzisiaj dotarła do Polski. Ten atak na bezpieczeństwo zbiorowe w regionie euroatlantyckim jest eskalacją. Zginęli ludzie. Moje kondolencje dla polskich braci i sióstr! Ukraina zawsze z wami. Należy powstrzymać terror Rosji. Solidarność to nasza siła”[a][16]. Początkowo prezydent Wołodymyr Zełenski swoimi wypowiedziami sugerował to, że na Przewodów spadła rakieta wystrzelona przez Rosjan, ale już po dwóch dniach jego stanowisko nie było już tak jednoznaczne: powiedział bowiem, że „nikt na świecie nie ma 100 procent pewności co do tego, co się tam wydarzyło, ja też nie mam”[25].