I bitwa o lotnisko w Doniecku – pierwsza bitwa między ukraińską armią a prorosyjskimi separatystami (wspieranymi przez rosyjską armię i siły specjalne) o ustalenie kontroli nad portem lotniczym w Doniecku. Szturmowe grupy Rosjan były zmuszone cofnąć się i poniosły ciężkie straty w ludziach.
Po bitwie 26 maja ukraińscy wojskowi przez kilka miesięcy nie podejmowali prób szturmu, jednak jesienią 2014 roku działania bojowe wznowiono, w znacznie większej skali[2].
Geneza konfliktu
Próby przejęcia kontroli nad donieckim portem lotniczym separatyści zaczęli realizować 17 kwietnia 2014, 10 dni po ogłoszeniu Donieckiej Republiki Ludowej (DRL). W tym dniu na lotnisko przybyło od 70 do 200 prorosyjskich aktywistów wraz z ochroną, członków organizacji weteranów, cywilów itp. Nad wejściem do portu lotniczego był wywieszony sztandar DRL[3], jednak port lotniczy pozostał pod ukraińską kontrolą[4].
6 maja praca lotniska została wstrzymana z uwagi na zagrożenie dla bezpieczeństwa lotów[5]. Według danych strony rosyjskiej, do uczestnictwa w operacji zajęcia donieckiego portu lotniczego, w maju 2014 roku w obwodzie rostowskim (Rosja) pod kierunkiem rosyjskiego kuratora zostały sformowane 3 grupy. W skład grup weszli weterani lokalnych konfliktów na postsowieckim obszarze, dołączyli się również najemnicy-ochotnicy z Krymu i Czeczenii, czynni żołnierze Sił Zbrojnych FR. Siły Federacji Rosyjskiej liczyły 120 osób. Dowódcami grup byli: „Granit”, „Północ” i „Stara”, a ogólne dowództwo pełnił weteran o imieniu Omon, o pseudonimie „Iskra”. W nocy z 24 na 25 maja na 5 ciężarówkach KAMAZ trzy grupy żołnierzy wyjechały z Rosji w stronę Doniecka. Grupa dołączyła się do batalionu „Wostok” i wstąpiła pod dowództwo Chodakowskiego, byłego dowódcy Donieckiej Alfy SBU. 25 maja przybyła grupa żołnierzy razem z batalionem „Wostok” i wzięli udział w improwizowanej paradzie przed budowlą Donieckiej OAP. Według rosyjskich źródeł, Chodakowski wszelkimi sposobami przekonywał rosyjskich dowódców, że ma on nieformalne porozumienia z dowództwem ukraińskich sił w porcie lotniczym co do tego, że bitwa się nie odbędzie.
Ogólna liczebność prorosyjskich grup, które brały udział w zajęciu portu lotniczego, według danych Jurija Butusowa wynosiła 220 osób: 45 żołnierzy „Iskry”, 26 specprotegowanych, 120 osób batalionu „Wostok” i 30 osób batalionu „Ostoja”[6].
Według danych „Filina”, na początku bitwy strona ukraińska miała 115 bojowników[7]. Po przybyciu wzmocnienia, które desantowało się już podczas walki ze śmigłowców, ukraińskie siły zostały powiększone do 130 osób: to znaczy do 116 bojowców 3. pułku do zadań specjalnych i 15 bojowców 25. brygady powietrznodesantowej[8].
Przebieg wydarzeń
W nocy na 26 maja blisko 3. godziny nocy[3], na teren portu lotniczego weszło bez walki blisko 80 uzbrojonych, dobrze wyekwipowanych dywersantów z drużyny „Iskra”. Poprowadził ich oficer SBU Ołeksandr Gołowura[9]. Do terminalu razem z rosyjskimi specprotegowanymi weszli: Ołeksandr Chodakowski i Aleksandr Borodaj[10], agent służb specjalnych Federacji Rosyjskiej, który w tym czasie był w roli premiera DRL. Ołeksandr Chodakowski wkrótce skontaktował się z ukraińskim dowództwem i wysunął ultimatum o wyprowadzeniu ukraińskich wojskowych, którzy ochraniali wewnętrzny obwód portu lotniczego.
Dla zyskania czasu ukraińscy wojskowi odpowiedzieli, że nie wyprowadzą ludzi i sprzętu, dopóki lotniska nie opuszczą cywile, w tym personel portu lotniczego – ostatni samolot rejsowy miał odlecieć z lotniska o 7:00 rano. W tym czasie ukraińskie siły rozmieściły 2 armaty przeciwlotnicze ЗУ- 23-2 na pasie startowym w znacznej odległości od nowego terminalu lotniska. Jedną armatą dowodził lejtnant Eugeniusz Podolianczyk, inną – bojowiec o pseudonimie „Czyk”[11]. Pociskiem kalibru 23 mm mieli możliwość przeszywać grube szkło nowego terminalu, w przeciwieństwie do karabinu maszynowego, który nie przebijał grubego szkła z takiej odległości. W tym czasie prorosyjscy separatyści zajmowali pozycje w nowym terminalu, zagospodarowując kluczowe punkty na dachu.
O 7:00 rano port lotniczy ogłosił tymczasowe wstrzymanie obsługi rejsów[12], a z czasem państwowa lotnicza służba Ukrainy wydała zawiadomienie o zmianach w regułach przeprowadzania i zabezpieczania lotów, a także w nawigacji lotniczej — poza tym loty do Doniecka zostały zabronione do 18:00 26 maja[13].
Blisko 7. rano, według rosyjskich danych, separatyści otrzymali wzmocnienie — składające się przeważnie z Czeczenów — w wyniku tego, liczba wojskowych w terminalu wynosiła 120 osób.
Po ewakuacji cywilnego personelu lotniska, ukraińskie dowództwo ogłosiło kolejne ultimatum – w którym nakazało opróżnienie pomieszczenia portu lotniczego pod groźbą zastosowania siły. O 10:00 rano demonstracyjny przelot nad portem lotniczym zrealizowali szturmowcy Su-25, a w stronę lotniska wyruszyły śmigłowce z desantowcami dla wzmocnienia ukraińskiego garnizonu[14].
Straty
Ukraińskie siły nie utraciły żadnego żołnierza[15]. Według sztabu generalnego trzech żołnierzy zostało rannych, w tym jeden o pseudonimie „Tajson”, oraz dwóch jego pobratymców. Z wieży na terenie portu lotniczego strzelał ukraiński snajper, którego prorosyjskie siły próbowały zabić, strzelając z automatycznego granatnika AGS. Pociski Granatnika AGS-17 z powodu wiatru nie doleciały do samej wieży i zraniły wspomnianych wcześniej trzech żołnierzy[16].
Według Aleksandra Borodaja, ogólne straty w boju 26 maja wynosiły w przybliżeniu 100 osób, włączając ludność cywilną. Wśród poległych w boju 26 maja zidentyfikowano 33 obywateli Federacji Rosyjskiej[17].
Skutki bitwy
27 maja w nocy do portu lotniczego przybył 140. pododdział Centrum Operacji Specjalnych[18].
Po kilku dniach w porcie lotniczym wylądowały 4 samoloty transportowe Ił-76, które dostarczyły pododdziały 72. Brygady Zmechanizowanej z Białej Cerkwi w celu dokonania zmiany żołnierzy w garnizonie donieckiego portu lotniczego.
28 maja 2014 opublikowano fotografie znacznej ilości trofeów w postaci miotaczy ognia i granatników, wśród których było kilka Miotaczy ognia RPO Trzmiel[19].
1 czerwca 2014 roku Michael Smallwood z centrum badań broni ARES opublikował materiał, w którym zidentyfikował użycie miotaczy ognia МРО-А przez prorosyjskie ugrupowania zbrojne w starciach 26 maja o port lotniczy Donieck. Był to jeden z pierwszych potwierdzonych przypadków użycia МРО-А, rosyjskiej wersji miotacza ognia RPO Trzmiel, w wojnie w Doniecku[20].