18 stycznia silne wiatry pojawiły się także w Polsce. W Katowicach w ciągu dnia wiatr złamał 25-metrową konstrukcję dźwigu, na skutek czego zginął jego operator. Huraganowi towarzyszyły również inne zjawiska, np. około 23.00 18 stycznia nad Górnym Śląskiem w pasie od Wodzisławia Śląskiego po Gliwice przeszły ulewy, potężne gradobicia oraz gwałtowna burza z wyładowaniami atmosferycznymi – zjawiska rzadko spotykane o tej porze roku, a związane tego dnia ze zjawiskiem derecho. Burze z wyładowaniami atmosferycznymi i gradem przeszły też nad Dolnym Śląskiem (m.in. Jelenia Góra, Legnica, Wrocław, Kłodzko, Wałbrzych), Śląskiem Opolskim i Małopolską, a wyładowania były niemal tak silne, jak podczas letnich burz. W ciągu nocy wiatr przekraczał miejscami 150 km/h. Rekord odnotowano na Śnieżce, gdzie na wiatromierzu zabrakło skali (maksymalne możliwe wskazanie – 250 km/h). Nad gminą Andrespol na wschód od Łodzi przeszła trąba powietrzna, powodując zerwanie kilkunastu dachów z budynków. Straż pożarna interweniowała w całym kraju ponad 6000 razy (dane z 8.00 19 stycznia 2007). Autostrada A2 była przez dłuższy czas zablokowana z powodu zniszczonych przez wiatr lamp. W całej Polsce około milion domostw było przez dłuższy czas bez prądu. W wielu miejscach wystąpiły też opady gradu.
Łącznie do godziny 13:00 19 stycznia 2007 na terenie Polski naliczono 6 ofiar śmiertelnych i 36 rannych w wyniku oddziaływania huraganu.