Facelift Tour – trasa koncertowa amerykańskiego zespołu muzycznego Alice in Chains, promująca wydany w sierpniu 1990 debiutancki album studyjnyFacelift. W sumie liczyła 159 koncertów, i była podzielona na trzy etapy. Grupa w ramach tournée po raz pierwszy odwiedziła kontynent europejski.
Opis trasy
Trasa rozpoczęła się 1 czerwca 1990 koncertem w Central Tavern na terenie Seattle[1]. Podczas występów w Lake City Concert Hall w Seattle 15 czerwca oraz Melody Ballroom w Portland 25 lipca, zespół wystąpił w roli supportu przed Soundgarden[2]. Na przełomie sierpnia i września grupa pełniła rolę supportu dla Extreme w ramach Pornograffitti Tour[3], podczas której wielokrotnie dochodziło do nieporozumień pomiędzy członkami obydwu zespołów[4]. Sean Kinney na łamach miesięcznika „Guitar World” przyznał: „Otwieraliśmy występy dla nich podczas naszej pierwszej trasy. Ich publiczność nas wykopała, ale było dużo tarcia między nami i Extreme”[5]. Od 12 listopada do 12 grudnia, kwartet występował w ramach Brick By Brick Tour, w roli supportu przed Iggy Popem[6]. Randy Biro, pełniący ówcześnie rolę członka ekipy technicznej, przyznał, że atmosfera w trakcie wspólnego tournée była „znacznie milsza” i bardziej profesjonalna, również jeśli chodzi o jakość dźwięku i oświetlenie[6]. Koncert, jaki zespół zagrał 22 grudnia w Moore Theatre, został zarejestrowany i wyreżyserowany przez Josha Tafta[7]. 30 lipca 1991 ukazał się na VHSLive Facelift[8]. 17 stycznia grupa otwierała występ Poison w Memorial Coliseum w Portland. Layne Staley i Mike Starr wystąpili z członkami zespołu na jednej scenie w interpretacji „Rock and Roll All Nite” Kiss[9]. 8 lutego Alice in Chains wystąpili w Long Beach Arena, poprzedzając koncert L.A. Guns i Ozzy’ego Osbourne’a. Pod koniec występu, wszyscy członkowie zagrali na scenie coverThe Rolling Stones „Jumpin’ Jack Flash”[10]. 23 lutego muzycy zaprezentowali się w roli headlinera obok sióstr Ann i Nancy Wilson w Paramount Theatre, podczas wydarzenia Concert For Peace. Na zakończenie koncertu wykonali cover Cata Stevensa „Peace Train”[11]. 3 marca członkowie zespołu wystąpili na gali rozdania Northwest Music Award, wykonując utwory „Rooster” i „Man in the Box”[11]. Zespół został nagrodzony w kategorii Rock Recording za Facelift[11].
10 marca grupa udała się do Europy, gdzie występowała w roli supportu dla zespołów The Almighty i Megadeth w ramach Oxidation of the Nations Tour[12]. 17 kwietnia kwartet wystąpił w Seattle w klubie przy nabrzeżu Pier 48[13], wykonując utwory „It Ain’t Like That” i „Would?”[12]. Sceny te zostały zarejestrowane specjalnie na potrzeby komedii obyczajowejSamotnicy w reżyserii Camerona Crowe’a[12].
Od maja do lipca muzycy koncertowali podczas amerykańskiej edycji trasy Clash of the Titans, pełniąc rolę supportu dla thrashmetalowych grup Anthrax, Megadeth i Slayer[14][15]. Pierwotnie udział w tournée miała wziąć formacja Death Angel, jednak z powodu wypadku drogowego, muzycy odwołali swój udział[15]. W jednym z wywiadów Layne Staley przyznał: „Wytrzymywaliśmy publikę Slayera każdej nocy przez jakieś 50 dni, i myśleliśmy, że po tym już nic nie zrobimy. Slayer to nie była publika łatwa do zadowolenia”[16]. Cantrell w rozmowie z „San Antonio Express-News” stwierdził: „To była próba ognia. Nie było to łatwe, ale bywało nieraz zabawnie. Spędziliśmy wiele nocy grając, kiedy nad naszymi głowami latały różne przedmioty. Czasem bywało dość brutalnie. Ale to nie było w stanie nas zatrzymać”[17]. W innym z wywiadów muzyk podkreślił, że „fani Slayera byli bardzo brutalni dla nas. Kiedy graliśmy w Red Rocks Amphitheatre, rzucali w nas tak wieloma przedmiotami, że ledwo widzieliśmy tłum”[18].
16 sierpnia koncertem w Atlancie, zespół zainaugurował trzeci etap Facelift Tour, otwierając występy dla Van Halen w ramach For Unlawful Carnal Knowledge Tour[19]. Wokalista Sammy Hagar sam dokonał wyboru supportu na trasę. Na łamach „Seattle Post-Intelligencer” przyznał: „Obserwowałem MTV, i zobaczyłem teledysk do «Man in the Box». Layne Staley jest dziś jednym z lepszych nowych wokalistów rockowych”[19]. 3 października kwartet wystąpił w Marriott Hotel Ballroom na terenie Los Angeles, podczas uroczystości rozdania Foundations Award. Zespół wykonał kompozycję „Would?”[20] oraz został nagrodzony w kategorii Best Debut Album[21]. Jerry Cantrell wybrał się wraz z bratem pod koniec listopada na polowanie. Przekonany, że listopad ma 31 dni, opuścił pierwszy grudniowy koncert. W prezencie otrzymał od wytwórniColumbia podręczy kalendarz[22]. 6 października, w trakcie występu w Hollywood Palladium, Cantrell wystąpił gościnnie w utworze „Reach Down” supergrupyTemple of the Dog[23].
Standardowe setlisty zespołu liczyły od dwunastu do trzynastu kompozycji[39].
Podczas koncertów w roli supportu, Alice in Chains prezentowali skrócony program, z uwagi na ograniczenia czasowe[39].
Na koncertach nieregularnie grane były: „Sea of Sorrow”, „I Know Somethin’ (‘Bout You)”, „Sunshine”, „Dirt”, „Confusion”, „Queen of the Rodeo”, „I Can’t Remember”, „Rooster”, „Sickman”, „Am I Inside”, „Junkhead” oraz fragmenty coverów z repertuaru Black Sabbath, Fleetwood Mac, Hanoi Rocks, Judas Priest i Soundgarden[25].
Support
Podczas pierwszego etapu trasy, trwającego od czerwca 1990 do marca 1991, w roli supportu występowały zespoły Bonefactory, Derelicts, Dose Dumpster, Electric Love Hogs, I Love You, L7, Love on Ice, Lukin[1], Pearl Jam (grający ówcześnie pod nazwą Mookie Blaylock)[40], Screaming Trees, Sleep Capsule, Son of Man, Sweet Water oraz Thick as Thieves[39]. Eddie Vedder odnosząc się do wspólnych występów, przyznał, że „interesującym było oglądać zespół, który potrafi zmieniać nastroje ludzi”[41]. Basista Jeff Ament, w jednym z wywiadów stwierdził: „Wtedy dopiero co zaczynaliśmy wspólne granie. No i musieliśmy napisać kilka piosenek. Niedługo po tym, dostaliśmy ofertę wspólnych występów z Alice in Chains. Byliśmy jeszcze dzieciakami. Już wtedy wraz ze Stone’em wiedzieliśmy, że drzemie w nas spory potencjał. Musieliśmy tylko wyjść na scenę, i zagrać najlepiej jak potrafiliśmy”[42]. Cantrell przyznał, że „chcieliśmy im dać jedynie tyle okazji do otwarcia, ile nam dano we wczesnych latach naszego zespołu”[10].
Chris Watts z „Kerrang!”, recenzując występ w Marquee Club w Londynie, napisał, że „Alice in Chains wyglądają na wpół przerażonych, gdy przemierzają do swoich ulubionych, ponurych akordów przed tłumem widzów”. W dalszej części autor dodał: „Zespół jest często zdumiewający, a wokalista Layne Staley jest niczym innym jak mikro-Bogiem. Dźwięk nie znajduje się w odległości miliona mil od Jane’s Addiction, chociaż Alice jest nieskrępowana przez złudzenie sztuki lub zbyt wielką tandetę. Zamiast tego, może pochwalić się potężną energią gitary Cantrella, bezlitosnym bębnieniem Seana Kinneya i wycieńczającym rykiem Staleya. To działa. Postrzępiony, ożywczy pokaz”[43]. Brian Brandes Brinkerhoff z tego samego tygodnika, odnosząc się do podsumowania koncertu Alice in Chains i Van Halen w Costa Mesa napisał, że zespół z Seattle „posiada coś nowego i ekscytującego” oraz ma wszelkie predyspozycje do tego, aby „stawić czoła tak zniechęcającym zadaniom, odejść z własną dumą i dodaniem kilku nowych fanów”[44].
↑Maxi. Layne Staley Unchained. „Pandemonium”, kwiecień 1995.brak numeru strony
↑Alice in Chains Guitarist Discusses 1990 Clash of the Titans Tour, Touring With Ozzy. „San Antonio Express-News”, październik 2006. ISSN1065-7908.brak numeru strony