Ochrzczony w obrządku rzymskokatolickim został w kościele pw. św. Trójcy w Bruchnalu[2]. Jesienią 1879 rozpoczął naukę w klasie V gimnazjum św. Anny w Krakowie. W 1883 ukończył gimnazjum, 1 października 1883 rozpoczął jednoroczną służbę wojskową w armii Austro-Węgier, w pułku huzarów w Krakowie. Po ukończeniu służby studiował prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, następnie we Wrocławiu (od 23 października 1884 do 28 stycznia 1886), gdzie obronił doktorat w 1888[3].
Pierwsza wzmianka o protoplaście rodu – Fiodorze z Szeptyc, pochodzi z 1469, kiedy to Kazimierz Jagiellończyk, wracając ze Lwowa, potwierdził w Gródku jemu oraz jego bratankom Fiodorowi, Hlebowi i Sieńce dziedziczne posiadanie wsi Szeptyce, Woszczańce i Kanafosty[4].
Andrzej Szeptycki był spokrewniony z Wiśniowieckimi i Ledóchowskimi, po ojcu nosił tytuł hrabiego. Był w ówczesnej polskiej opinii publicznej postacią kontrowersyjną. Skomplikowane były dzieje rodziny Szeptyckich, w której istniała polsko-ukraińska świadomość narodowa.
Oto kilka przykładów:
Andrzej Szeptycki był duchowym przywódcą Ukraińców.
Bratanek i zarazem chrześniak metropolity, noszący to samo imię (syn Leona), Andrzej Szeptycki był klerykiem rzymskokatolickim. Będąc dopiero na pierwszym roku w seminarium we Lwowie, jako oficer rezerwy otrzymał zezwolenie biskupa na udanie się na front. Został zamordowany przez NKWD w Katyniu.
2 czerwca 1888 wstępując do nowicjatubazylianów w Dobromilu porzucił życie świeckie. 1 lipca 1888 przyjął podczas obłóczyn imię zakonne Andrej[6]. Po krótkim stażu zakonnym został wysłany w czerwcu 1891 przez generała zakonu bazylianów na Bukowinę, do monasteru w Białokiernicy[7] w celu przeprowadzenia istotnych reform w tamtejszych klasztorach unickich. Po wykonaniu tego zadania wraca do Galicji opromieniony sławą organizatora o europejskim formacie. W 1890 – jeszcze przed święceniami kapłańskimi – został przeorem. Śluby zakonne złożył w monasterze w Krystynopolu 11 sierpnia 1892, zaś 3 września w Przemyślu został wyświęcony przez biskupa Juliana Pełesza (prymicja odbyła się 11 września w Przyłbicach).
Był rzecznikiem idei zjednoczenia prawosławia z grekokatolicyzmem, a także zjednoczenia wszystkich Ukraińców w jednym obrządku. Od 1903 przez kilka lat prowadził korespondencję z prawosławnym arcybiskupem wołyńskim i żytomierskimAntonim (Chrapowickim), w toku której obydwaj hierarchowie usiłowali przekonać się wzajemnie do dogmatycznych racji swoich wyznań[8].
Działalność religijna i polityczna w Galicji i II Rzeczypospolitej
Z wybuchem I wojny światowej metropolita Szeptycki wiązał duże nadzieje na rozszerzenie grekokatolicyzmu na wschód, jak również na położenie fundamentów pod przyszłą unifikację religijną i polityczną narodu ukraińskiego.
We wrześniu 1914 został aresztowany przez okupujących Lwów Rosjan, następnie internowany – oficjalnie za uprawianie prozelityzmu wśród prawosławnych. Aresztowanie spowodowało znaczny wzrost jego popularności w kręgach ukraińskich.
Metropolita Szeptycki był najbardziej prominentnym zesłańcem. Deportowany do Kijowa, po zwycięstwie rewolucji lutowej w Rosji i obaleniu caratu zwolniony z aresztu domowego przez Aleksandra Kiereńskiego[16]. Wyjechał wtedy do Piotrogrodu na rozmowy z demokratycznym rządem rosyjskim, dotyczące statusu Ukrainy Naddnieprzańskiej. Po powstaniu Ukraińskiej Centralnej Rady metropolita powrócił do Kijowa na rozmowy z przedstawicielami Rady o koordynacji działań na rzecz niepodległości Ukrainy i zjednoczenia narodowego. Uzyskał z kolei od nich zapewnienie, że kościół greckokatolicki odegra doniosłą rolę w budowie ukraińskiej państwowości.
Po rozmowach w Kijowie metropolita, poprzez neutralne: Szwecję i Danię, następnie Niemcy powrócił do Austro-Węgier, gdzie został przyjęty na audiencji przez cesarza Karola I. Planował wyjazd do Stolicy Apostolskiej, jednak władze Włoch, będących w stanie wojny z Austro-Węgrami, wskutek protestów dyplomacji francuskiej i rosyjskiej odmówiły mu pozwolenia na wjazd. Wrócił do Lwowa 10 września 1917 i skoncentrował się na odbudowie ukraińskiego życia religijnego. Po podpisaniu 9 lutego 1918 w Brześciutraktatu pokojowego między Państwami Centralnymi a Ukraińską Republiką Ludową, którego metropolita Szeptycki był zagorzałym zwolennikiem[17], wyjechał do Wiednia, gdzie 28 lutego 1918 wygłosił w Izbie Panów wystąpienie, w którym odwołał się do prawa samostanowienia i samookreślenia narodów, powołując się na ogłoszone 8 stycznia 1918 czternaście punktów Wilsona.
Zachodnioukraińska Republika Ludowa, wojna polsko-ukraińska i wojna polsko-bolszewicka
W obliczu konfliktu polsko-ukraińskiego Andrzej Szeptycki opowiedział się po stronie ukraińskiej. Za tą decyzją stało jego samookreślenie narodowe i wizja, że poprzez utworzenie niepodległej Ukrainy uda się zjednoczyć Cerkiew prawosławną na Ukrainie z Cerkwią Greckokatolicką[18]. W całej metropolii halicko-lwowskiej odprawiono nabożeństwa w intencji narodu i państwa ukraińskiego, we Lwowie metropolita celebrował je 3 listopada. Zarówno hierarchia greckokatolicka, jak i rzymskokatolicka, udzieliły poparcia przeciwnym stronom konfliktu, jednak współpracowały ze sobą, jeśli chodzi o starania o uwolnienie aresztowanych duchownych czy humanitarne prowadzenie działań zbrojnych. Metropolici: rzymskokatolicki (abp Józef Bilczewski) i greckokatolicki (abp Andrzej Szeptycki) wydali wspólne odezwy: 16 listopada – w sprawie zaprzestania walk i 14 grudnia – o wymianę jeńców wojennych. Po wycofaniu się Ukraińskiej Armii Halickiej z miasta metropolita znalazł się w areszcie domowym w pałacu arcybiskupim. 26 czerwca 1919, podczas wizyty Naczelnika PaństwaJózefa Piłsudskiego we Lwowie, Miejska Straż Obywatelska Lwowa pod pretekstem rzekomo przygotowanego na Szeptyckiego zamachu, otoczyła pałac arcybiskupi, uniemożliwiając metropolicie udział w wyznaczonym wcześniej spotkaniu z Piłsudskim i zabroniła metropolicie opuszczać pałac[19].
16 grudnia 1920 roku Andrzej Szeptycki udał się do Rzymu, gdzie przebywał do marca roku następnego. Pretekstem do wyjazdu była zaległa wizyta ad limina apostolorum, na którą władze polskie wyraziły zgodę[21], natomiast faktycznie podróż miała na celu czynienie starań (obok emigracyjnego rząduZURL) u zachodnich rządów o uznanie suwerenności Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej na terenie Galicji Wschodniej[7]. Szeptycki uważał, że Ententa jest formalnym mandatariuszem Galicji Wschodniej, a przekazując ją Polsce zdradziła Ukraińców, gdyż obszar ten powinien stanowić niepodległe państwo ukraińskie. Twierdził, że Polacy nie są w stanie obronić swojej niepodległości, a ponadto sami są imperialistami i wynaradawiają Ukraińców[21]. Według polskich dyplomatów, pełniących misję w krajach, po których podróżował (Belgia, Holandia, Francja, Anglia), jego działalność była szkodliwa dla państwa polskiego z powodu uznawania emigracyjnego rządu Petruszewycza i dążenia do umiędzynarodowienia kwestii Galicji Wschodniej. Głoszone przez Szeptyckiego za granicą poglądy krytykowali również: arcybiskup metropolita krakowski Adam Stefan Sapieha i arcybiskup lwowski obrządku ormiańskiego Józef Teofil Teodorowicz[21].
W Watykanie rozważany był nawet projekt odsunięcia metropolity Szeptyckiego od posługi w diecezji i przeniesienia go do Rzymu w celu zastąpienia jego osoby inną, bardziej ugodową w stosunkach z państwem polskim, poseł RP Władysław Skrzyński sugerował nominację Szeptyckiego na metropolitę greckokatolickiego w Stanach Zjednoczonych. Innym wyrazem poparcia Watykanu dla stanowiska Polski było zdementowanie w gazecie watykańskiej L’Osservatore Romano zarzutów Szeptyckiego na niewłaściwe traktowanie Ukraińców w Polsce[21]. Również premier sprzymierzonej z Polską FrancjiAristide Briand, podczas udzielonej w 1921 Szeptyckiemu audiencji oświadczył, że rząd francuski kwestię Galicji Wschodniej uważa za wewnętrzną sprawę Rzeczypospolitej i sugerował bezpośrednie porozumienie Ukraińców z Warszawą, deklarując poparcie dla takich rozmów.
W sierpniu 1921 metropolita udał się do Kanady, a następnie do Stanów Zjednoczonych, gdzie przyjął go na audiencji prezydent USA Warren Harding. 23 listopada 1921 osobiście złożył w Departamencie Stanu USA memorandum, w którym stwierdził, że Rada Najwyższa przekazała Polsce Galicję Wschodnią pod wrogą i obcą okupację. Prowadził zbiórkę funduszy na rzecz głodujących ukraińskich i polskich sierot w Galicji Wschodniej, wspierał ukraińską pożyczkę dolarową, apelował o umożliwienie powrotu do Galicji ukraińskim emigrantom politycznym. Nie prowadził otwartej agitacji politycznej. Niektóre wystąpienia Szeptyckiego w USA miały jednak charakter polityczny – opowiadał się jednoznacznie za niepodległością Ukrainy. W marcu 1922 udał się do Brazylii, po pomoc dla ludności Ukrainy. Nie został przyjęty przez prezydenta da Silvę, a prymas kardynał Cavalcani odmówił mu poparcia. W sierpniu 1922 poprzez USA i Kanadę powrócił do Europy. W marcu 1923 na osobistej audiencji u kolejnego premiera Francji Raymonda Poincaré[22] uzyskał zapewnienie, że prawa Ukraińców w Galicji będą zagwarantowane. Jednak dalsze zabiegi dyplomatyczne Szeptyckiego o uzyskanie gwarancji dla autonomii Galicji Wschodniej nie przyniosły skutków[21].
Po ostatecznym uznaniu przez aliancką Radę Ambasadorów suwerenności Polski nad Galicją Wschodnią (15 marca 1923) i samorozwiązaniu następnego dnia rząduZachodnioukraińskiej Republiki LudowejJewhena Petruszewycza, Andrzej Szeptycki zadecydował o powrocie w granice Polski. Polska opinia publiczna była zbulwersowana faktem powrotu Szeptyckiego, ponieważ prasa polska szeroko relacjonowała jego postawę podczas podróży zagranicznej[23].
Warunkiem rządu RP dla udzielenia metropolicie (po interwencji Watykanu) wizy wjazdowej do Polski, było ogłoszenie przezeń listu pasterskiego do grekokatolików, wzywającego do posłuszeństwa władzy państwowej i złożenie deklaracji lojalności wobec państwa polskiego. Deklaracja taka nie padła, związany z endecją minister spraw zagranicznych Marian Seyda próbował bezskutecznie uniemożliwić wyjazd Szeptyckiego z Rzymu. Metropolita wyruszył koleją do Polski. W związku z tym Komitet Polityczny Rady Ministrów podjął decyzję o zatrzymaniu Szeptyckiego podczas przekraczania granicy i przedłożeniu mu deklaracji lojalności. W nocy z 22 na 23 sierpnia 1923 został zatrzymany na granicy polsko-czechosłowackiej mając zamiar dotrzeć do Lwowa, przewieziony do klasztoru sióstr szarytek w Poznaniu[24], gdzie przez następne dwa miesiące przebywał w areszcie domowym. Kontaktował się wówczas z rządem polskim za pośrednictwem biskupa Jozafata Kocyłowskiego. Po ogłoszeniu we Lwowskich Wiadomościach Archidiecezjalnych nowego listu pasterskiego i złożeniu 4 października 1923 na ręce prezydenta Stanisława Wojciechowskiego, w czasie osobistej audiencji, deklaracji lojalności wobec państwa polskiego, zezwolono na powrót metropolity do archikatedry Świętego Jura[21].
Po powrocie Szeptyckiego i zobowiązaniu się do lojalności wobec Polski jego działania polityczne nie ustały. W konsekwencji ze strony polityków endecji pojawiały się w dalszym ciągu propozycje odsunięcia metropolity z zajmowanego stanowiska. Jeden z czołowych działaczy Związku Ludowo-NarodowegoStanisław Grabski pisał: Dyplomacja polska powinna znaleźć argumenty, by wytłumaczyć w Watykanie, że po tych krwawych walkach w Małopolsce Wschodniej potrzebny jest inny pasterz metropolii lwowskiej[21].
Andrzej Szeptycki potępiał działalność terrorystyczną i sabotażową OUN[25], w tym m.in. zabójstwo Iwana Babija[26].
W roku 1938, wobec rozpoczętej przez władze administracyjne województwa lubelskiego przy użyciu Wojska Polskiego masowej akcji burzenia cerkwi i kaplic prawosławnych na Chełmszczyźnie i Polesiu lubelskim, metropolita Szeptycki wydał list pasterski, protestując przeciw takim działaniom. List pasterski został opublikowany w piśmie „Meta” z 28 sierpnia 1938. Numer został skonfiskowany przez administrację, krążył jednak w odbitkach wśród ludności ukraińskiej[27].
W 1930 stan zdrowia metropolity pogorszył się. W czasie służby wojskowej w armii Austro-Węgier przeszedł ciężko szkarlatynę z powikłaniami (zapalenie stawów), co wywołało w konsekwencji przewlekły gościec (reumatyzm). W latach 30. XX wieku chodził początkowo o kulach, później poruszał się na wózku inwalidzkim, choroba postępowała, musiał pisać lewą ręką[28].
Metropolita Szeptycki podczas II wojny światowej
Latem 1939, podczas rekolekcji dla proboszczów greckokatolickich we Lwowie, nawoływał do podjęcia przeciwdziałań wobec agitacji prohitlerowskiej wśród ludności ukraińskiej[29]. Po pakcie Ribbentrop-Mołotow, w przededniu agresji III Rzeszy na Polskę metropolita Szeptycki zapoczątkował akcję, której celem było niedopuszczenie do antypolskich wystąpień i doradzał społeczności ukraińskiej życzliwą neutralność wobec Polski[30][31]. Świadectwem publicznie zajętego stanowiska metropolity jest list pasterski Do duchowieństwa z 1 września 1939, w którym szczególną uwagę poświęcił młodzieży:
Nie pozwólcie nakłonić się do żadnych aktów sprzeciwu bądź nieposłuszeństwa wobec władzy, zachowajcie równowagę i spokój, jedność i zgodę, we wszystkim kierujcie się rozumem umocnionym przez wiarę[32].
W związku z wypadkami sabotażu ukraińskiego dowódca DOK-Lwów gen. Władysław Langner 5 września 1939 zwrócił się do metropolity z prośbą, ażeby pomógł utrzymać spokój w terenie. Metropolita wydał list pasterski do wiernych, zaznaczając w nim, że Niemcy są wspólnym wrogiem Polaków i Ukraińców[33].
15 września 1939 na łamach ukraińskiej gazety „Diło” opublikowano wspólne oświadczenie metropolity oraz przewodniczącego UNDOWasyla Mudrego, które dementowało powszechne we Lwowie pogłoski, jakoby Ukraińcy świadomie szkodzili Wojsku Polskiemu i aktywnie przeciwko niemu występowali:
Ukraińcy wierni są wezwaniu swego przywództwa i czynnikom władzy państwowej oraz zdrowemu instynktowi samozachowawczemu. W czasach, kiedy panują wyjątkowe prawa wojenne, podczas całego okresu wojny i w dzisiejszych dniach we Lwowie, zachowują się spokojnie i stosownie oraz przyjmują godną postawę wobec wydarzeń historycznych, których rozwiązanie leży w rękach walczących armii państwowych[34].
Po ataku III Rzeszy na ZSRR i zajęciu Lwowa przez Wehrmacht napisał list powitalny, w którym dziękował za wyzwolenie spod bolszewickiego jarzma[36]. Poparł wraz z biskupem Hryhoryjem Chomyszynem ogłoszony 30 czerwca 1941 akt niepodległości Ukrainy, opublikował potępienie „nieludzkiego i niehumanitarnego... ateistycznego Związku Radzieckiego”[7]. W czasie okupacji niemieckiej, podobnie jak uprzednio – do czerwca 1941 – w czasie okupacji sowieckiej – wobec braku prymasa Polski i nuncjusza apostolskiego, metropolita Szeptycki, prowadził samodzielną politykę wobec władz okupacyjnych, kontaktując się także bezpośrednio z episkopatem Niemiec. Dzięki temu w dystrykcie Galicja Ukraińcy byli relatywnie uprzywilejowani; istniały np. greckokatolickie seminaria duchowne i Akademia Teologiczna (podczas gdy polskie były w tym czasie zamknięte). 22 lipca 1941 w imieniu swoim i narodu ukraińskiego skierował do Hitlera własnoręcznie podpisaną deklarację chęci uczestnictwa w budowaniu „nowego porządku w Europie”[7]. Po zdobyciu przez Wehrmacht Kijowa wysłał do Hitlera list z gratulacjami[7].
Po uwolnieniu przez armię niemiecką spod jarzma bolszewickiego odczuliśmy z tego powodu pewną ulgę, która jednak nie trwała dłużej niż jeden czy dwa miesiące. Stopniowo rząd wprowadził doprawdy niepojęty reżim terroru i korupcji [...]. Dziś cały kraj jest zgodny co do tego, że władza niemiecka jest zła, prawie diabelska, i w stopniu jeszcze wyższym niż władza bolszewicka”. I dalej: „Nieopisanej demoralizacji [...] ulegają ludzie prości i słabi. Uczą się oni złodziejstwa i zbrodni ludobójstwa; tracą poczucie sprawiedliwości i człowieczeństwa. W listach pasterskich, oczywiście konfiskowanych, protestowałem przeciw ludobójstwu [...]. Ogłosiłem, że zabójstwo człowieka podlega ekskomunice, zastrzeżonej dla Ordynariusza[37].
Pomoc Żydom w czasie Holocaustu
Gdy Szeptycki zorientował się, że Niemcy wykorzystują policję ukraińską do niszczenia ludności żydowskiej, napisał list protestacyjny w tej sprawie do Himmlera. Wydał też polecenie, aby w klasztorach greckokatolickich i w pobliżu katedry św. Jura ukrywać Żydów. Koordynowaniem tej działalności zajął się jego brat Klemens[7]. Dzięki jego pomocy wojnę przeżyli m.in. Lili Pohlmann z matką, Adam Daniel Rotfeld[38], Dawid Kahane z rodziną[39], dwaj synowie bliskiego przyjaciela metropolity – rabina w synagodze postępowej (Tempel) we Lwowie Jecheskiela Lewina, zamordowanego przez Niemców 1 lipca 1941[40], dwaj synowie rabina Katowic Kalmana Chameidesa[41][42]. Oprócz tego przy współpracy swego brata Klemensa[43], ówcześnie ihumena klasztoru studytów w Uniowie, zorganizował w oparciu o klasztory bazylianów, studytów i studytek całą sieć pomocy Żydom, dzięki której uratowano co najmniej kilkaset osób[39]. Występował również otwarcie w obronie Żydów w liście do Heinricha Himmlera z lutego 1942[44] i podczas wizyty gubernatora dystryktu galicyjskiego Ottona von Wächtera na początku 1943[45]. Szeptycki uważał Holocaust za barbarzyństwo. Zabraniał wiernym pomagać Niemcom w mordowaniu Żydów[11]. Dziennikarze izraelskiego dziennika Ha-Arec we wrześniu 2005 nazwali Szeptyckiego ukraińskim Schindlerem[46]. Na wniosek ocalonych z Holocaustu przez metropolitę, w Izraelu wznowiono postępowanie z wniosku Dawida Kahane w sprawie przyznania Andrzejowi Szeptyckiemu medalu Sprawiedliwy wśród Narodów Świata[47][46].
Stosunek do 14 Dywizji Grenadierów SS i UPA
W 1943 Niemcy w ramach Waffen-SS utworzyli 14 Dywizję Grenadierów SS rekrutowaną z ochotników ukraińskich. Biskupi greckokatoliccy Josyf Slipyj i Nikita Budka odprawili mszę dla żołnierzy dywizji[48]. Do dywizji Szeptycki delegował kapelanów greckokatolickich[49], aby wzmóc działalność duszpasterską oraz przeciwdziałać zdemoralizowaniu wiernych, co jednak zdaniem Andrzeja Zięby, nie przyniosło żadnego skutku[50][51]. Sam Szeptycki jednak, mimo namów, nie napisał listu do młodzieży ukraińskiej, który wzywałby ją do wstępowania w szeregi tej dywizji. Nie potępił także tych, którzy do niej wstąpili.
Podobny stosunek miał metropolita do UPA – ani jej nie potępiał, ani nie popierał. Na czele archidiecezji lwowskiej, obejmującej tereny Małopolski Wschodniej, stał od 1923 arcybiskup metropolita Bolesław Twardowski. Zwracał się on wielokrotnie do arcybiskupa metropolity Szeptyckiego z prośbami o powstrzymanie zbrodni. 30 lipca 1943, w obliczu kulminacji wydarzeń rzezi wołyńskiej, arcybiskup Twardowski skierował list do metropolity Szeptyckiego z prośbą o zapobieżenie podobnym wypadkom w Galicji[52]. List ten zapoczątkował wymianę korespondencji między obu hierarchami, trwającą do 8 marca 1944. Arcybiskup Szeptycki opublikował dwa listy pasterskie do wiernych i duchowieństwa (Nie zabijaj z 21 XI 1942[53] i Posłanie do duchowieństwa i wiernych greckokatolickiej archidiecezji lwowskiej z 10 VIII 1943[54], a także w końcu 1943 specjalny list pasterski Mir o Hospodi (Pro wbiwannja swiaszczennikiw) w sprawie mordów na kapłanach[55]), ale w listach do abp. Twardowskiego twierdził, że eksterminację Polaków poprzedziły: [...] bardzo liczne zabójstwa Ukraińców tylko dlatego, że byli Ukraińcami na Wołyniu, Lubelszczyźnie, Chełmszczyźnie i w okolicach Leżajska. Ponadto wskazywał on, że mordy na Polakach to również dzieło band dezerterów i porachunków[56]. Zdaniem ks. prof. Józefa Mareckiegopodobne zarzuty niemające potwierdzenia w faktach wskazywały na głęboką niewiedzę bądź cynizm Szeptyckiego[57].
Arcybiskup Szeptycki uważał również, że powinien być wystosowany wspólny apel hierarchów do wszystkich wiernych obu obrządków o zapobieżenie przelewowi krwi, co ostatecznie nie nastąpiło.
Na terenie Wołynia grekokatolicy byli zaś nieznaczącą mniejszością – 11 100 wiernych (0,5% w 1931), Kościół greckokatolicki zgodnie z konkordatem z 1925 nie miał struktur parafialnych[58], a dla dominujących tam wyznawców prawosławia metropolita greckokatolicki nie był rozstrzygającym autorytetem duchowym, jako hierarcha innego wyznania i nie miał nawet możliwości dotarcia do nich z bezpośrednim przesłaniem wobec braku sieci parafii greckokatolickich[59]. Stanowisko zajęte przez abp. Szeptyckiego zniechęciło w marcu 1944 metropolitę Twardowskiego do kontynuacji wymiany listów. Nie oznaczało to zaprzestania kontaktów między sędziwymi hierarchami.
Metropolita Szeptycki wobec drugiej okupacji sowieckiej
Armia Czerwona wkroczyła ponownie do Lwowa 27 lipca 1944. W październiku 1944 pod nazwiskiem Szeptyckiego opublikowano list do Stalina z gratulacjami i podziękowaniem za przyłączenie ziem zachodnio-ukraińskich do Wielkiej Ukrainy[7]. W opinii Andrzeja Zięby abp Szeptycki chciał iść na ugodę, żeby nie dopuścić do administracyjnej likwidacji struktury Kościoła greckokatolickiego przez władze państwowe ZSRR (co nastąpiło w przeciągu półtora roku od jego śmierci) i masowych represji policyjnych NKWD z tym związanych, albo też list jest mistyfikacją – falsyfikatem opublikowanym bez wiedzy metropolity, wobec stanu jego zdrowia, tuż przed jego śmiercią[60].
Śmierć i pogrzeb
Zmarł 1 listopada 1944, w 79. roku życia. Po modlitwach greckokatolickich w katedrze Świętego Jura o. Dionizy Kajetanowicz odprawił uroczystości żałobne w obrządku ormiańskokatolickim. Następnie arcybiskup metropolita Bolesław Twardowski i biskup Eugeniusz Baziak koncelebrowali recytowaną mszę świętą w obrządku łacińskim i Requiem przy katafalku zmarłego. Po mszy trumnę wyniesiono przed katedrę i przemówienie pożegnalne wygłosił arcybiskup Josyf Slipyj. Kondukt pogrzebowy, w którym uczestniczyły tysiące ludzi, przeszedł ulicami Lwowa w asyście kompanii honorowej Armii Czerwonej i powrócił do katedry św. Jura. Trumnę złożono w podziemnej krypcie archikatedry św. Jura we Lwowie, tradycyjnym miejscu pochówku lwowskich arcybiskupów greckokatolickich[61].
W 1917 został wybity medal upamiętniający Andrzeja Szeptyckiego, zaprojektowany przez P. Tereszczuka[63].
Losy cerkwi greckokatolickiej po śmierci Andrzeja Szeptyckiego
Arcybiskupstwo po Szeptyckim objął Josyf Slipyj, aresztowany przez NKWD już 11 kwietnia 1945. Tego samego dnia aresztowani zostali również biskupi: Nikita Budka (biskup pomocniczy archidiecezji lwowskiej), Hryhoryj Chomyszyn (biskup diecezji stanisławowskiej), Mykoła Czarnecki (apostolski wizytator Kościoła katolickiego obrządku bizantyjsko-słowiańskiego), Iwan Latyszewski (biskup sufragan stanisławowski), a także Wasyl Wełyczkowski, ihumen klasztoru w Tarnopolu i inni wysocy rangą duchowni. W pałacu arcybiskupim i katedrze św. Jura NKWD przeprowadziło rewizje[64]. Aresztowani zostali wszyscy członkowie Episkopatu greckokatolickiego – „skazani” następnie przez NKWD na więzienie i długoletnią pracę przymusową w łagrach. NKWD aresztowało również ponad 800 z 2.300 księży greckokatolickich, „skazując” ich standardowo na 10 lat łagru. 1.105 księży zgodziło się w tej sytuacji formalnie przejść na prawosławie[65].
W latach 1946–1990 Kościół greckokatolicki był największą podziemną organizacją religijną w ZSRR, udzielającą wbrew sowieckim władzom sakramentów i nauczającą potajemnie religii. W katedrze łacińskiej we Lwowie o. Rafał Kiernicki udzielał sakramentów wiernym Kościoła greckokatolickiego. Samizdatowe pismo Kościoła greckokatolickiego Віра Батьків (Wira Bat’kiw) (pol.Wiara ojców) redagował i wydawał Teodozjusz Starak, po uzyskaniu niepodległości przez Ukrainę pierwszy poseł Ukrainy w Polsce.
W dniach 22–24 czerwca 1990 w Krakowie prof. Ryszard Łużny i dr Andrzej Zięba pod auspicjami Komisji Słowianoznawstwa Polskiej Akademii Nauk zorganizowali międzynarodową konferencję „Metropolita Andrzej Szeptycki a kultura duchowa narodów Europy Środkowo-Wschodniej”. Konferencja zgromadziła 31 referentów, w tym 17 z Polski, 5 z USA, 4 z Ukrainy, 3 z Włoch oraz po 1 z Kanady i Niemiec.
W 2008 wszedł na ekrany ukraińskich i polskich kin film ukraińskiego reżysera Ołesia Janczuka pod tytułem „Metropolit Andrej” – historyczny obraz życia Andrzeja Szeptyckiego. Produkcja jest finansowana prawie w całości ze środków państwowych[66].
W 2009 odbyła się w Krakowie druga konferencja na temat Andrzeja Szeptyckiego.
29 lipca 2015, w stupięćdziesiątą rocznicę urodzin Andrzeja Szeptyckiego, na placu przy archikatedrze Świętego Jura we Lwowie, z udziałem prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki odsłonięto pomnik metropolity[67].
Proces beatyfikacyjny Andrzeja Szeptyckiego
Dwukrotnie, w 1958 i 1962 r., podejmowano starania o beatyfikację Andrzeja Szeptyckiego, jednak Watykan odrzucił te wnioski[7]. Proces beatyfikacji metropolity Szeptyckiego został wówczas dwukrotnie zablokowany przez kardynała Stefana Wyszyńskiego[11]. Parę lat temu archidiecezja lwowska zakończyła przygotowanie nowego wniosku beatyfikacyjnego i przesłała go do Watykanu[68].
Jak moglibyśmy nie wspomnieć dalekowzrocznej i gruntownej działalności pasterskiej Sługi Bożego, metropolity Andrzeja Szeptyckiego, którego proces beatyfikacyjny posuwa się do przodu i którego mamy nadzieję oglądać pewnego dnia w chwale świętych? Trzeba tu odnieść się do jego bohaterskiej działalności apostolskiej, jeśli chcemy zrozumieć niewytłumaczalną po ludzku płodność Kościoła greckokatolickiego na Ukrainie w ciemnych latach prześladowań[71][72].
↑W. Osadczy, Święta Ruś. Rozwój i oddziaływanie idei prawosławia w Galicji, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 2007, s. 531, ISBN 978-83-227-2672-3.
↑John-Paul HimkaMetropolita Andrzej Szeptycki wobec zagadnienia reformy wyborczej 1905-1914 w: Metropolita Andrzej Szeptycki. Studia i materiały pod red. Andrzeja A. Zięby., Kraków 1994, s. 143–154, ISBN 83-902528-3-X.
↑Bobrinski: Galicja Wschodnia i Łemkowszczyzna z dawien dawna stanowiły rdzenną część jedynej wielkiej Rosji. Na tych ziemiach rdzenna ludność była zawsze rosyjska, a zatem układ stosunków na tych ziemiach powinien się zasadzać na pierwiastkach rosyjskich. Będę tu zatem wprowadzał rosyjski język, prawo i ustrój.Jan Dąbrowski, Wielka Wojna, Warszawa 1937, reprint Wyd. Kurpisz. cz. 2, s. 65.
↑R. Grabowski, Likwidacja unickiej diecezji chełmskiej i próby jej wznowienia, „Nasza Przeszłość”: Studia z dziejów Kościoła i kultury katolickiej w Polsce, Kraków 1989, nr 71, s. 293.
↑Wszystko podporządkowywał swojej wizji, że poprzez utworzenie niepodległej Ukrainy uda się pozyskać dla Kościoła katolickiego całe prawosławie kijowskie. Miał nadzieję, że nowo powstały kraj przyjmie unię. Te dwie sprawy: misja Kościoła na Wschodzie i utworzenie Ukrainy zlały się dla niego w jedno.Dwie twarze abp. Szeptyckiego.
↑P. R. Magocsi, A History of Ukraine, University of Washington Press, s. 597.
↑„Śmierć Babija była dla niego wielkim ciosem i z tej racji, że osobiście go znał i bardzo cenił. W napisanej w kilka godzin po zamachu odezwie do wiernych bardzo ostro zaatakował przywódców ruchu nacjonalistycznego. Od kilku lat mnożą się zwyczaje, zgodnie z którymi ludzie uciekający przed osobistą niewygodą, starają się zawładnąć umysłami naszej młodzieży, nie po to by ją wychować na dobrych obywateli, ale po to by używać ją jako ślepego narzędzia obłędnego terroru, który doprowadzi nasz na rod do zgubnej zupełnej ruiny. Samozwańczy przywódcy odciągają nawet młodzież szkolną od nauki i pod pozorem, czy pretekstem poświęcenia dla narodu i ojczyzny pchają młodych ludzi prosto w szaleństwo grzechu, oczywiście [...] siebie przy tym uważają za bohaterów”. Stanisław Stępień, „Stanowisko metropolity Szeptyckiego wobec zjawiska terroru politycznego”, w: „Metropolita Andrzej Szeptycki. Studia i materiały pod red. Andrzeja A. Zięby.”, Kraków 1994, s. 116, ISBN 83-902528-3-X. Pełny tekst odezwy do wiernych: А. Шептицький, З нагоди вбивства бл. п. директора І. Бабія, w: А. Шептицький, Твори морально-пасторальні, вид. 2, Львів 1994, s. 30–31. Oryginalnie publikowany w Diło nr 205 z 5.VIII. 1934; przedrukowany w Sprawy Narodowościowe nr 4/1934.
↑Robert Potocki, Polityka państwa polskiego wobec zagadnienia ukraińskiego w latach 1930–1939, Lublin 2003, wyd. Instytut Europy Środkowo-Wschodniej, s. 169, ISBN 83-917615-4-1. Pełny tekst listu: List Metropolity Szeptyckiego w sprawie sytuacji na Chełmszczyźnie w: Andrzej Szeptycki, Pisma wybrane, wybór: Maria H. Szeptycka, o. Marek Skórka OSBM, Kraków 2000, wyd. Znak, s. 342–345, ISBN 83-7006-867-7.
↑Ryszard Torzecki: Polacy i Ukraińcy. Sprawa ukraińska w czasie II wojny światowej na terenie II Rzeczypospolitej, Warszawa 1993 Wyd. PWN, ISBN 83-01-11126-7. s. 24, s. 34 przypis 14.
↑Inna Pojizdnyk, Ukraiński Kościół Greckokatolicki wobec konfliktu polsko-ukraińskiego w latach 1939–1946 w: „Pamięć i Sprawiedliwość” nr 1 (11)/2007, Warszawa 2007, Wyd. Instytut Pamięci Narodowej, s. 147.
↑Stał się w tym momencie kolaborantem. Oczywiście – tak jak już wspomniałem – nie była to kolaboracja ideologiczna tylko polityczna, taktyczna. Wierzył, że uda się zbudować Ukrainę u boku Niemiec. Państwa, które najpierw rozbiło Polskę, a teraz wzięło się za Związek Sowiecki. Czyli oba kraje, do których należały wcześniej ziemie ukraińskie. To było logiczne.Dwie twarze abp. Szeptyckiego – wywiad Piotra Zychowicza z Andrzejem A. Ziębą.
↑I dalej: Od co najmniej roku nie ma dnia, w którym by nie popełniano najstraszniejszych zbrodni, zabójstw, kradzieży i rabunków, konfiskat i malwersacji. Żydzi są ich pierwszymi ofiarami. Liczba Żydów zabitych w naszym niewielkim kraju przekroczyła już z pewnością dwieście tysięcy. W miarę jak armia posuwała się do przodu, wzrastała liczba ofiar. W Kijowie w ciągu niewielu dni dokonano egzekucji do 130 tys. mężczyzn, kobiet i dzieci. Wszystkie ukraińskie miasteczka były świadkami takich masakr i trwa to już od roku. Władze wstydziły się początkowo tych nieludzkich aktów niesprawiedliwości i usiłowały zapewnić sobie dokumentację, która by dowodziła, że sprawcy tych zabójstw to mieszkańcy kraju czy bojówkarze. Z czasem zaczęto zabijać Żydów na ulicach, na oczach całej ludności i bez najmniejszego wstydu. Oczywiście masy chrześcijan, nie tylko ochrzczonych Żydów, ale, jak ich określają, «aryjczyków», również padły ofiarą nie mających uzasadnienia zabójstw (…) Wszyscy przewidujemy, że reżim terroru będzie narastał i obróci się z jeszcze większą siłą przeciw chrześcijanom ukraińskim i polskim. Kaci bowiem, nawykli do masakrowania Żydów, tysięcy niewinnych ludzi, przyzwyczaili się widzieć, jak płynie krew, i są spragnieni krwi (…) Myślę, że wśród mordowanych Żydów jest wiele dusz nawracających się do Boga, gdyż już od wieków nie znajdowali się oni nigdy tak jak teraz w oczekiwaniu na możliwość gwałtownej śmierci, nieraz całymi miesiącami, zanim wreszcie nie nadeszła (…) W obozach koncentracyjnych giną codziennie setki ludzi, a w ciągu niewielu miesięcy umiera większość więźniów (…) Ten system Wasza Świątobliwość zna o wiele lepiej, niż my wszyscy. To system kłamstwa, oszustw, niesprawiedliwości, grabieży, karykatury wszelkich idei cywilizacji i porządku. To system egoizmu posuniętego do absurdu, narodowego szowinizmu zupełnie szalonego, nienawiści do wszystkiego, co uczciwe i piękne. Ten system stanowi coś tak niebywałego, że zdumienie jest chyba pierwszym uczuciem, jakiego się doznaje na widok tej potworności. Do czego ten system doprowadzi nieszczęsny naród niemiecki? Będzie to musiała być degeneracja rasy nieznana dotychczas w historii: List metropolity Andrzeja Szeptyckiego do papieża Piusa XII (29–31 sierpnia 1942), „Znak” 1988, nr 9, s. 65.
↑Klemens Szeptycki, pod patronatem i we współpracy z bratem – metropolitą bezpośrednio koordynujący akcję pomocy Żydom, został w roku 1975 uhonorowany medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata i drzewkiem w Instytucie Jad Waszem.
↑W liście sprzeciwiał się polityce wyniszczania Żydów i wciąganiu do tego Ukraińskiej Policji Pomocniczej, Grzegorz Mazur, Jerzy Skwara, Jerzy Węgierski, Kronika 2350 dni wojny i okupacji Lwowa 1 IX 1939 – 5 II 1946, Katowice 2007, Wyd. Unia Katowice, s. 267. ISBN 978-83-86250-49-3.
↑R. Torzecki, Metropolita Szeptycki w: „Więź” 1988, nr 7-8.
↑Podczas przesłuchania przez NKWD w 1945 biskup Slipyj zeznał: „Ja osobiście, metropolita Szeptycki i większość duchowieństwa naszego Kościoła byliśmy przeciwnikami tworzenia dywizji SS „Hałyczyna”, byliśmy przeciwnikami kierowania ukraińskiej młodzieży na front i zabijania jej na wojnie. Metropolita Szeptycki, jak też biskupi Kościoła greckokatolickiego nie dawali swego błogosławieństwa, a duchowieństwo żadnego udziału w formowaniu dywizji SS „Hałyczyna” nie brało. Nabożeństwo dla uczestników dywizji SS „Hałyczyna” odprawiłem w intencji, aby Pan Bóg dopomógł im ratować dusze od wszelkich nieszczęść. Podczas nabożeństwa trzymałem się tylko treści religijnych”. Ołeksa Myszanycz – „Mytropołyt Josyf Slipyj pered „sudom” KGB (za archiwnymi dżerełamy)”, Kijow 1993, s. 13.
↑Liczba kapelanów polowych w czasie istnienia dywizji wahała się od 5 do 9 osób, ale zawsze byli oni zatwierdzani przez metropolitę, a niektórzy otrzymywali jego osobiste błogosławieństwo. Pierwszym głównym kapelanem dywizji i szefem sekcji ds. duszpasterstwa przy Zarządzie Wojskowym był ks. Wasyl Łaba. Przed wyjazdem na front 26 czerwca 1944 skład i rozmieszczenie kapelanów dywizji były następujące: ks. dr Wołodymyr Steciuk – kapelan dywizji; ks. Mychajło Łewenec -29. pułk piechoty; ks. Josyp Kładoczny – 30. pułk piechoty; ks. Bohdan Łewycki – 31. pułk piechoty; ks. Wasyl Łeszczyszyn – 14. pułk artylerii; ks. Wsewołod Durbak – oddział sanitarny; ks. Osyp Karpinski – rezerwowy kureń; ks. Isydor Nahajewski – nie wyjechał na front i został przy rezerwowym pułku w „Bei dem Lager Gross Kirschbaum.” Inna Pojizdnyk, Ukraiński Kościół Greckokatolicki wobec konfliktu polsko-ukraińskiego w latach 1939–1946 w: „Pamięć i Sprawiedliwość” nr 1 (11)/2007, Warszawa 2007, Wyd. Instytut Pamięci Narodowej, s. 165.
↑Stanisław Stępień – „Stanowisko metropolity Szeptyckiego wobec zjawiska terroru politycznego”, w: „Metropolita Andrzej Szeptycki. Studia i materiały”, s. 120.
↑Podobnie było z objęciem patronatu nad Dywizją SS-Galizien. Metropolita uznał, że nie ma ceny, której nie można by zapłacić za utworzenie regularnych, wyszkolonych i uzbrojonych ukraińskich jednostek wojskowych. Uważał, że to wojsko okaże się bezcenne, gdy przyjdzie moment budowy Ukrainy.Dwie twarze abp. Szeptyckiego – wywiad Piotra Zychowicza z Andrzejem A. Ziębą.
↑Treść korespondencji pomiędzy metropolitami: Ks. Józef Wołczański, Korespondencja arcybiskupa Bolesława Twardowskiego z arcybiskupem Andrzejem Szeptyckim w latach 1943–1944 w: Przegląd Wschodni, 1992/93, t. 2, z. 2, s. 467–483.
↑Ze słowami: W dziwny sposób okłamują siebie i innych ci, którzy uważają, że zabójstwo polityczne nie jest grzechem. Jakby polityka miała zwalniać człowieka od obowiązku przestrzegania Prawa Bożego i usprawiedliwiała niecne czyny sprzeczne z naturą ludzką. Tak nie jest. Chrześcijanin zobowiązany jest do przestrzegania Prawa Bożego nie tylko w życiu prywatnym, ale także w politycznym i społecznym. Człowiek, który przelewa niewinną krew swojego wroga, przeciwnika politycznego, jest takim samym zabójcą jak ten, który czyni to w celu rabunkowym. Tak samo zasługuje on na Karę Bożą i klątwę Kościoła A. Szeptyćkyj, Pastorśke posłannia „Ne ubyj!” (21 XI 1942), „Lwiwśki Archijeparchialni Widomosti” 1942, nr 11, s. 179–183. Za: Inna Pojizdnyk, Ukraiński Kościół Greckokatolicki wobec konfliktu polsko-ukraińskiego w latach 1939–1946 w: „Pamięć i Sprawiedliwość” nr 1 (11)/2007, Warszawa 2007, Wyd. Instytut Pamięci Narodowej, s. 149, por. też szerszy fragment listu pasterskiego „Ne ubyj” w języku ukraińskim.
↑Pomiędzy młodzieżą znajdują się też starsi, którzy nią kierują; ale mieliśmy aż nadto dowodów na to, że między tymi kierownikami młodych zbyt często i zbyt łatwo znajdują się agenci naszych wrogów, którzy po prostu prowokują młodzież do czynów bezprawnych, do kroków nierozważnych, które tylko mszczą się na całej gromadzie.Byliśmy świadkami nawet strasznych morderstw dokonanych przez młodych ludzi, może nawet w dobrych zamiarach, ale ze zgubnymi następstwami dla narodu. Widzieliśmy nieraz ludzi, którzy przekazywali naszej młodzieży nakazy naszych narodowych przewodników i rozkazywali dla dobra sprawy kogoś zabić. Było dużo takich wypadków, że sami prowodyrzy młodzieży głośno i publicznie stwierdzali, że agenci, którzy nakazywali zabójstwa, byli prowokatorami i służyli naszym wrogom. Niestety takie wypadki wytworzyły wśród młodzieży fałszywe przeświadczenie; że można kogoś pozbawić życia. Kilka już razy przestrzegałem wszystkich wiernych przed strasznymi następstwami nieprzestrzegania V prawa Bożego, które zabrania mordowania ludzi. Nieraz już przestrzegałem przed tymi wszystkimi namiętnościami, które otwierają człowiekowi drogę do tego przestępstwa ściągającego na duszę przekleństwo Niebios, na ciało nakładającego piętno niewinnie przelanej krwi, to piętno, którego nie zmaże żadna pokuta! Przestrzegałem przed złością, przed narodową nienawiścią, przed partyjnymi kłótniami, przed dążeniem pomsty na wrogach.(...) Dlatego dziś, Drodzy Bracia, zwracam się do Was, starszych w gromadzie, i w imieniu Chrystusa Zbawiciela oddaję Wam opiekę i straż nad życiem ludzkim i nad mieniem tych, którym mogłaby grozić śmierć albo utrata całego majątku. Życia i mienia bliźnich strzeżcie w imię cywilizacji chrześcijańskiej i w imię tego chrześcijańskiego ładu społecznego, jaki chcielibyśmy kiedyś widzieć w naszym niepodległym powszechnym państwie ukraińskim. Bądźcie przekonani, że wszystko, co zrobicie w kierunku tak pojętej miłości bliźniego, przyniesie błogosławieństwo Boże waszej rodzinie i waszej wiosce. Jesteśmy przekonani, że jeżeli w każdej gromadzie naszego kraju wszyscy starsi obywatele wezmą do serca nasze wezwanie i w chwilach zamieszek i anarchii przyczynią się do utrzymania chrześcijańskiej wierności prawu Bożemu, jaka musi być początkiem każdego początku, stanowisko Wasze ściągnie na cały naród błogosławieństwo Boże.Dziś muszę jeszcze raz wrócić do tej przestrogi. Zmienię to tylko, chyba że przestrogę pod adresem młodych skieruję na wasze ręce.Źródło.
↑Nie przeczę, że między grekokatolikami są i tacy, którzy nie słuchają głosu swego biskupa. Ale czy Ekscelencja sądzi, że wszyscy łacinnicy są tak dobrzy, że już nie potrzebują publicznego ostrzeżenia ze strony ich arcypasterza? Czy tak niewinnymi i idealnie dobrymi mieliby być i członkowie partii rewolucyjnej Drobnera i Wasilewskiej, albo ci katolicy łacińskiego obrządku, którzy tak licznie zapisywali się jako Volksdeutsche? Muszę bardzo stanowczo zastrzec się przed przypuszczeniem, którym tchnie cały list waszej Ekscelencji, że zabójstwa polaków [sic!] to dzieło Ukraińców [sic!]. To przypuszczenie równie nieprawdziwe i niesłuszne jak byłoby przypuszczenie, że wszystkie zabójstwa Ukraińców [sic!] są dziełem polaków [sic!]. W kompletnym chaosie obecnej chwili wszystkie najgorsze elementa wysuwają się na wierzch i hulają. W statystyce zabójstw, sądzę, że bardzo poważne miejsce zajmują zabójstwa rabunkowe – a księża łacińscy mają w ogóle reputację ludzi zamożnych, napad na plebanię dla bandytów wydaje się korzystniejszym i lżejszym niż na inne domy. Bezkarnie działają w kraju partyzant [sic!] bolszewiccy, bandy żydowskie, agitatorzy rewolucyjnych polskich organizacji Warszawy, którzy się w swoich organach chwalą nawet zabójstwem polaków [sic!]. Prawdopodobnie w wielu wypadkach działają porachunki osobiste, może najczęściej w sferze leśniczych. Od długiego szeregu lat jest nie nacjonalna, ale socjalna nienawiść między tymi, którzy za kradzież karzą, a drzewa nawet sprzedawać nie chcą. Są w kraju bandy różnych dezerterów i wszędzie mnóstwo zwyrodniałych jednostek sadystów, którym potrzeba ludzkiej krwi. Cały ponury kalejdoskop zabójstw.
↑Warto też zaznaczyć, że metropolita mimo że miał staranne polskie wykształcenie, słowo Polacy zawsze pisał od małej litery. Jednocześnie pisząc Ukraińcy z dużej, [w:] Józef Marecki, Kościół katolicki wobec ludobójstwa na wschodnich kresach II Rzeczypospolitej, s. 80, [w:] Zagłada Polaków na kresach II Rzeczypospolitej.
↑Zgodnie z konkordatem między Stolicą Apostolską a Polską z 1925 Kościół katolicki obrządku bizantyjsko-ukraińskiego (określany w konkordacie jako „obrządek grecko-rusiński”) mógł działać tylko w granicach metropolii lwowsko-halickiej (arcybiskupstwo lwowskie) (art. IX B konkordatu), a jej granice nie mogły być rozszerzane (art. IX in fine – Stolica Apostolska nie przedsięweźmie żadnej zmiany w powyższej hierarchii lub w rozgraniczeniu prowincyj i diecezyj, jak tylko w zgodzie z Rządem Polskim). Nie istniała zatem możliwość tworzenia parafii greckokatolickich poza granicami archidiecezji metropolitalnej lwowskiej.
↑To już są ostatnie miesiące życia metropolity, był bardzo chory i nie jestem pewien, czy to rzeczywiście on napisał ten list. Dziś się przypuszcza, że to mógł być falsyfikat, albo też tłumaczy się ten list wymogami polityki realnej. Szeptycki chciał iść na ugodę, żeby nie dopuścić do likwidacji Kościoła greckokatolickiego, co zresztą szybko nastąpiło. Andrzej A. Zięba w: Dwie twarze abp. Szeptyckiego „Rzeczpospolita” z 2009-11-29.
↑Grzegorz Mazur, Jerzy Skwara, Jerzy Węgierski, Kronika 2350 dni wojny i okupacji Lwowa 1 IX 1939 – 5 II 1946, Katowice 2007, Wyd. Unia Katowice, s. 541, ISBN 978-83-86250-49-3.
↑ abGrzegorz Mazur, Jerzy Skwara, Jerzy Węgierski, Kronika 2350 dni wojny i okupacji Lwowa 1 IX 1939 – 5 II 1946, Katowice 2007, Wyd. Unia Katowice, ISBN 978-83-86250-49-3; s. 562.
↑Grzegorz Mazur, Jerzy Skwara, Jerzy Węgierski, Kronika 2350 dni wojny i okupacji Lwowa 1 IX 1939 – 5 II 1946, Katowice 2007, Wyd. Unia Katowice, ISBN 978-83-86250-49-3; s. 571.
↑Piotr Kościński. Metropolita Szeptycki – kandydat na ekran i ołtarze. „Rzeczpospolita”. Sobota – niedziela, 25 – 26 sierpnia 2007 roku. 198 (7795). s. 15.
↑Як при цьому не згадати далекоглядну й ґрунтовну пастирську діяльність Слуги Божого, митрополита Андрея Шептицького, справа беатифікації якого ведеться і сподіваємось одного дня побачити його у славі Святих? Треба зробити належне посилання на його героїчну апостольську діяльність, щоб зрозуміти по-людському незрозумілу живучість Української греко-католицької Церкви в темні роки переслідувань. Oryginalny tekst homilii w języku ukraińskim na stronie Stolicy Apostolskiej.
Andrzej Szeptycki, Pisma wybrane, wybór: Maria H. Szeptycka, o. Marek Skórka OSBM, Kraków 2000, wyd. Znak, ISBN 83-7006-867-7.
Zofia z Fredrów Szeptycka (opracował Bogdan Zakrzewski), Młodość i powołanie ojca Romana Andrzeja Szeptyckiego zakonu św. Bazylego Wielkiego, Wrocław 1993, ISBN 83-7091-005-X.
MaciejM.MrózMaciejM., Katolicyzm na pograniczu. Kościół katolicki wobec kwestii ukraińskiej i białoruskiej w Polsce w latach 1918–1925, Toruń: Wyd. Adam Marszałek, 2003, ISBN 83-7322-464-5, OCLC830552769. Brak numerów stron w książce
Magdalena Nowak: Szeptycki (Szeptyc’kyj) Roman Aleksander Maria, w zakonie Andrzej (Andrej) (1865–1944). W: Polski Słownik Biograficzny. T. XLVIII/2, zeszyt 197. Warszawa – Kraków: Polska Akademia Nauk, 2012, s. 216–224.
RobertR.PotockiRobertR., Polityka państwa polskiego wobec zagadnienia ukraińskiego w latach 1930–1939, Lublin: Instytut Europy Środkowo-Wschodniej, 2003, ISBN 83-917615-4-1, OCLC830495161. Brak numerów stron w książce
Stanisław Stępień, Stanowisko metropolity Szeptyckiego wobec zjawiska terroru politycznego, w: Metropolita Andrzej Szeptycki. Studia i materiały pod red. Andrzeja A. Zięby., Kraków 1994, s. 120, ISBN 83-902528-3-X.
Ks. Józef Wołczański, Korespondencja arcybiskupa Bolesława Twardowskiego z arcybiskupem Andrzejem Szeptyckim w latach 1943–1944 w: Przegląd Wschodni, 1992/93, t. 2, z. 2, s. 467–483.
Metropolita Andrzej Szeptycki. Studia i materiały pod red. Andrzeja A. Zięby.Andrzej AA.A.Zięba (red.), Kraków: PAU, 1994, ISBN 83-902528-3-X, OCLC835326873. Brak numerów stron w książce
[a] zwierzchnicy Kościoła unickiego pod zaborem pruskim.
[b] arcybiskupi "prawobrzeżni" – zależni od Rosji, nieuznający mianowanych przez papieża metropolitów rezydujących we Lwowie.
[c] przewodniczący greckounickiego kolegium w Petersburgu: likwidacja Kościoła unickiego na ziemiach zabranych, pod władzą Imperium Rosyjskiego pozostała jedynie unicka diecezja chełmska na terenie Królestwa Polskiego
[d] zwierzchnicy grekokatolików w Galicji – zabór austriacki do 1918 r.