W latach 1993–2006 dziennikarz Telewizji Polskiej[3] (za zasługi w jej rozwoju w 2002 odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi), w latach 2006–2015 dziennikarz telewizji TVN; redaktor naczelny i prowadzący Faktów, w latach 2016–2017 gospodarz programu Brutalna prawda. Durczok ujawnia (później pod nazwą Durczokracja) w Polsat News. Laureat wielu nagród branżowych, m.in. nagrody Grand Press dla dziennikarza roku (2000), Złotej Telekamery w kategorii Informacje (2008) oraz Wiktora dla najwyżej cenionego dziennikarza, komentatora i publicysty (2004).
W latach 1993–2006 pracował w Telewizji Polskiej[3]. Swoją pracę w telewizji zaczął od współpracy z TVP Katowice, gdzie przeprowadzał wywiady z politykami w programie Obserwatorium. Później aż do 2002 był prowadzącym lokalny program informacyjny TVP Katowice – Aktualności[6]. W 1996 zadebiutował na antenie ogólnopolskiej, gdzie został prowadzącym programy publicystyczne w TV Polonia takich jak: Studio parlamentarne oraz Przegląd publicystyczny. We wrześniu 1998 został prowadzącym wtorkowego wydania programu publicystycznego W centrum uwagi, przekształconego w październiku 1999 w Monitor Wiadomości. Program ten prowadził do listopada 2000. Od 15 marca 2001 do 7 lutego 2006 był prezenterem głównego wydania Wiadomości w TVP1. W tym czasie prowadził także programy publicystyczne w TVP1 takie jak: Forum (z przerwami do listopada 2004), Gość Jedynki (do sierpnia 2004) oraz autorską Debatę (od września 2004 do 8 lutego 2006). Równolegle przez wiele lat był gospodarzem wszystkich wieczorów wyborczych i referendalnych w TVP1[6].
Od 1 maja 2006 do 10 marca 2015 był redaktorem naczelnym i prowadzącym Faktów w TVN[7], ostatni raz występując w programie 5 lutego 2015. Od 5 maja 2008 do 12 lutego 2015 prowadził także rozmowy z politykami nadawane bezpośrednio po serwisie informacyjnym w programie Fakty po Faktach w TVN24. Prowadził programy informacyjne, wydania specjalne, autorskie wywiady, a także prezydenckie oraz parlamentarne debaty. Relacjonował wydarzenia z wielu krajów świata, m.in. z ogarniętego wojnąAfganistanu[8].
Od marca do listopada 2012 był felietonistą tygodnika „Wprost”[9].
Artykuł „Wprost” i zakończenie współpracy
Opublikowany w lutym 2015 artykuł w tygodniku „Wprost” pt. Ciemna strona Kamila Durczoka opowiada o apartamencie na warszawskim Mokotowie. W styczniu 2015 właściciel mieszkania, podczas próby uzyskania niezrealizowanych opłat za wynajem, zastał w nim Kamila Durczoka. Dziennikarz Faktów był zamknięty w apartamencie i nie chciał wpuścić właściciela[10]. Kilka tygodni po opisanym wydarzeniu dziennikarze „Wprost” w mieszkaniu znaleźli biały proszek[11].
We wcześniejszym artykule „Wprost” pt. Ukryta prawda poruszony został temat mobbingu i molestowania seksualnego „w jednej z dużych stacji telewizyjnych”, który szybko powiązano z osobą Durczoka[12]. W związku z tym 13 lutego 2015 powołano w TVN komisję w celu zbadania zarzutów dotyczących mobbingu i molestowania. Poza tym 17 lutego kontrolę w TVN rozpoczęła Państwowa Inspekcja Pracy[13]. Oskarżenia dotyczące mobbingu i wykorzystania seksualnego ostatecznie potwierdził raport wewnętrznej komisji[14]. Durczok zaprzeczył oskarżeniom dotyczącym molestowania mówiąc: „Nigdy nie molestowałem żadnej kobiety. Czym innym jest styl zarządzania. Ja jestem cholerykiem, czasem wybuchałem w pracy”[13].
10 marca 2015[15] stacja TVN rozwiązała kontrakt z Kamilem Durczokiem za porozumieniem stron[16].
W reakcji na artykuły Durczok pozwał wydawcę tygodnika i autorów za naruszenie dóbr osobistych i prywatności, ostatecznie wygrywając prawomocnie trzy procesy przeciwko gazecie[17]. Domagał się publikacji przeprosin na okładce tygodnika i trzech kolejnych stronach „Wprost” oraz 7 mln zł zadośćuczynienia. W maju 2016 Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że mają zostać zamieszczone przeprosiny we wskazanej formie oraz wypłacone 500 tys. zł. Wydawca tygodnika złożył apelację, a sąd drugiej instancji w kwietniu 2018 utrzymał wyrok w zakresie przeprosin, a kwotę zadośćuczynienia obniżył do 150 tys. zł. Jak podano w oświadczeniu gazety, wydawca i dziennikarze tygodnika uszanowali wyrok sądu publikując określone wyrokiem przeprosiny, natomiast podkreślili, iż Kamil Durczok w swoim pozwie nie powoływał się „na zarzut nieprawdziwości przedstawionych w artykule informacji”, natomiast uznał, że dziennikarze „nie mieli prawa wchodzić do prywatnej sfery jego życia”[18].
Lata 2016–2021
Po odejściu z TVN do września 2016 Durczoka obowiązywał zakaz konkurencji[19]. Na początku kwietnia 2016 zarejestrował spółkę Coal Minders, która w sierpniu tego samego roku zaczęła poszukiwać dziennikarzy[16]. 3 października 2016[20] spółka uruchomiła górnośląski portal informacyjny Silesion.pl[19]. Serwis zniknął z sieci pod koniec kwietnia 2019 po informacjach o problemach z regulowaniem zobowiązań[21]. Po zamknięciu serwisu zajmował się prowadzeniem szkoleń z zakresu działań w sytuacji kryzysu wizerunkowego[22].
20 października 2016 rozpoczął współpracę z Polsat News, gdzie prowadził program Brutalna prawda, Durczok ujawnia[23], który jesienią 2017 zmienił nazwę na Durczokracja[24]. Ostatni program wyemitowano 14 grudnia 2017[25], nie wrócił na antenę wiosną 2018[26].
W 2021 uruchomił aplikację mobilnąDurczokracja, w której publikował treści swojego autorstwa[17].
Ze względu na przebieg jego kariery dziennikarskiej, po śmierci, wielu dziennikarzy określiło go mianem Ikara polskich mediów[30].
Popularność
Był jedną ze „100 najcenniejszych gwiazd polskiego show-biznesu” według danych magazynu „Forbes Polska”; jego wizerunek został wyceniony przez reklamodawców na: 421,5 tys. zł w 2006 (10. miejsce)[31], 642 tys. zł w 2007 (3. miejsce)[32], 541 tys. zł w 2008 (7. miejsce)[33], 537,5 tys. zł w 2010 (17. miejsce)[34], 543 tys. zł w 2012 (17. miejsce)[35] i 271 429 zł w 2014 (50. miejsce)[36].
Konflikty z prawem
Wypadek drogowy
26 lipca 2019, kierując pod wpływem alkoholu[37] pojazdem BMW X6, spowodował kolizję na autostradzie A1 w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego[38]. Usłyszał w związku z tym zarzuty: prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości oraz spowodowania niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, zagrożone łączną karą pozbawienia wolności do lat 12[39]. Durczok przyznał się tylko do pierwszego zarzutu. Sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury o jego tymczasowe aresztowanie, stosując w zamian dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju[40]. 30 marca 2021 roku Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim skazał Durczoka na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, wpłatę 3000 złotych grzywny i 30 000 złotych na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym, a także zakaz prowadzenia pojazdów przez pięć lat, uznając go winnym prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości[41].
Zarzuty fałszerstwa
W 2021 przedstawiono mu zarzuty podrobienia podpisu byłej żony, Marianny Dufek, na wekslu i oświadczeniach w ramach procedury kredytowej oraz przedłożenie tych dokumentów w banku oraz wyłudzenia kredytu na ponad 3,2 mln zł i pożyczki hipotecznej, zagrożone karą od 5 do 25 lat więzienia. Kamil Durczok przyznał się do podrobienia podpisów żony na dokumentacji bankowej, natomiast nie przyznał się do wyłudzenia kredytu i pożyczki. Na początku grudnia 2019 został zatrzymany i doprowadzony przez Centralne Biuro Śledcze Policji do siedziby katowickiej prokuratury, w celu złożenia wyjaśnień. Sąd nie zgodził się na aresztowanie dziennikarza, natomiast zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe, dozór policyjny oraz zakaz kontaktowania się z byłą żoną i byłymi pracownikami banku[42].
W latach 1995–2017 jego żoną była Marianna Dufek, dziennikarka w TVP3 Katowice[3], z którą miał syna, Kamila (ur. 1997, przyjął nazwisko rodowe matki[54]). W latach 2017–2019 jego partnerką życiową była blogerka Julia Oleś, która była także zastępczynią Durczoka w redakcji jego serwisu internetowego Silesion.pl (2016–2018).