Czerwone lato (ang.Red Summer) – określenie krwawych zamieszek na tle rasowym, które miały miejsce w Stanach Zjednoczonych latem i wczesną jesienią 1919 roku. W większości przypadków były to ataki białych obywateli na Afroamerykanów. Zamieszki wystąpiły w ponad 30 amerykańskich miastach, przy czym najwięcej ofiar śmiertelnych odnotowano w Chicago, Waszyngtonie i Elaine[1].
Termin „Czerwone lato” został wprowadzony przez dziennikarza Jamesa Weldona Johnsona, który od 1916 pracował w NAACP (Krajowe Stowarzyszenie Postępu Ludzi Kolorowych). W 1919 roku organizował pokojowe protesty przeciwko przemocy na tle rasowym[2][3].
Tło wydarzeń
W wyniku przystąpienia Stanów Zjednoczonych do I wojny światowej oraz wprowadzenia ograniczeń dla imigrantów z Europy wystąpił problem z niedostatkiem pracowników w północnych i środkowo-zachodnich stanach. Szacuje się, że w 1919 roku około 0,5 mln Afroamerykanów opuściło południowe stany i migrowało na północ w trakcie tzw. pierwszej Wielkiej Migracji[1]. Przyczyną migracji czarnych obywateli na północ była ucieczka przed dyskryminacją i rasową segregacją oraz przed Prawem Jima Crowa. Ponadto pod koniec lat 10. XX wieku w południowych regionach USA wystąpiła plaga kwieciaka bawełnianego na polach bawełny, co sprawiło, że wiele osób zatrudnionych w rolnictwie musiało szukać alternatywnego zatrudnienia. Afroamerykanie zajmowali wolne miejsca pracy. Wzrost liczebności czarnej ludności w północnych stanach przyczynił się do nasilenia wrogości wobec nich, w szczególności wśród białej klasy robotniczej.
W latach 1919–1920 w Stanach Zjednoczonych wystąpił okres zwany Red Scare (pol. „czerwona panika”, „czerwona histeria”), który miał miejsce wkrótce po zakończeniu Rewolucji Rosyjskiej z 1917 roku. Charakteryzował on się obawą przed obaleniem amerykańskiego rządu i stworzeniem nowego systemu rządu, który mógłby być wzorowany na komunizmie. Atmosfera ta przyczyniła się do udzielenia poparcia Afroamerykanom ze strony władz w kwestiach m.in.: rasowej równości i praw pracy[4].
Zamieszki
Zamieszki rozpoczęły się w Charleston w stanie Karolina Południowa w dniu 10 maja. Ucierpiało w nich pięciu białych obywateli oraz osiemnastu czarnych, a w ich rezultacie wprowadzono stan wojenny[1]. Przeprowadzone dochodzenie wykazało, że winni rozpoczęcia zamieszek byli biali marynarze z United States Navy[5].
Główna fala rozruchów nastąpiła w lipcu. W ciągu miesiąca w 19 amerykańskich miastach doszło do zamieszek. W Longview (Teksas) zamordowano czterech czarnoskórych i zniszczono dzielnicę zamieszkałą przez Afroamerykanów[1]. W stolicy kraju zamieszki rozpoczęły się 27 lipca i trwały cztery dni. Rozruchy w Waszyngtonie wybuchły po oskarżeniu i aresztowaniu Afroamerykanina podejrzanego o popełnienie gwałtu. W odpowiedzi biała cześć społeczeństwa dokonała odwetu na czarnych mieszkańcach. Spokój w mieście zaprowadziło wojsko. W wyniku ulicznych walk zginęło 15 osób (10 białych, w tym dwóch policjantów), a ponad 100 obywateli zostało rannych[6]. W mieście Norfolk w stanie Wirginia zastrzelono sześciu czarnych[1].
Największe zamieszki miały miejsce pomiędzy 27 lipca a 3 sierpnia w Chicago. Zajścia trwały niemal tydzień i ustały, dopiero gdy władze wprowadziły do Chicagolandu 6000 żołnierzy Gwardii Narodowej. Wieczorem 3 sierpnia zapanował porządek. Jak wykazało późniejsze dochodzenie więcej strat i ofiar ponieśli Afroamerykanie; na przykład 30 lipca przed południem na skutek podpaleń w czarnych dzielnicach wybuchło ponad 30 pożarów. Ulice zostały poprzegradzane przez „nieznanych sprawców” stalowymi linami, by zatrzymać wozy straży pożarnej: do burmistrza dotarła informacja, że planowano całkowite spalenie czarnych dzielnic, by zmusić ich mieszkańców do opuszczenia miasta.
Komendant policji John Garrity nakazał zamknięcie „wszystkich miejsc, w których ludzie zbierają się w celach innych niż religijne”. Gubernator Frank Lowden wezwał do Chicago 11 Regiment Piechoty z kompanią karabinów maszynowych i trzy oddziały milicji stanowej (w sumie 3500 ludzi). Szeryf hrabstwa Cook powołał 1000-2000 byłych żołnierzy, a władze miasta przystąpiły do zaopatrywania mieszkańców czarnych dzielnic w żywność. Wojsko otoczyło „Czarny Pas” szczelnym kordonem; kupcy dostarczali żywność do tej linii, skąd odbierali ją Afroamerykanie. Gdy przywrócono porządek gubernator powołał komisję śledczą dla zbadania przyczyn zajść.
W czasie zamieszek zginęło 38 osób (23 Afroamerykanów i 15 białych), a 537 zostało rannych. W trakcie walk zginął jeden policjant. Około 1000 mieszkańców, głównie Afroamerykanów, zostało bez dachu nad głową. Znaczna liczba czarnych opuściła miasto i wróciła na południe[7].
W sierpniu w Knoxville czarny mieszkaniec został oskarżony o morderstwo białej kobiety. Biali mieszkańcy w odwecie wtargnęli do więzienia, gdzie szukali podejrzanego. Uwolnionych zostało 16 białych, którzy byli oskarżeni o dokonanie morderstw[1]. W centrum miasta zamordowanych zostało 7 Afroamerykanów, a ponad 20 zostało rannych[8][9].
Pod koniec września w mieście Omaha doszło do spalenia sądu Hrabstwa Douglas przez białych, a policja została zmuszona do wydania Willa Browna, który został oskarżony o gwałt na białej kobiecie. Tłum dopuścił się do zlinczowania podejrzanego, a później jego ciało zostało spalone. W celu zaprowadzenia porządków konieczna była interwencja wojska[10].
Ostatnie zamieszki rozpoczęły się w Elaine w stanie Arkansas 30 września. Zamordowano tam blisko 800 Afroamerykanów oraz 5 białych mieszkańców. Powodem napaści było przekonanie, że czarni farmerzy, tzw. połownicy (ang. sharecroppers), ze związku Progressive Farmers and Household Union of America tworzą niebezpieczną organizację socjalistyczną[11]. Bezpośrednio jednak zamieszki zostały spowodowane, gdy dwóch białych mężczyzn przejeżdżało obok kościoła, w którym czarnoskórzy związkowcy organizowali spotkanie. Szybko rozeszła się wieść o rzekomym powstaniu czarnych, po tym jak postrzelony został biały człowiek. Lokalna społeczność szybko się zorganizowała i pod wodzą miejscowego szeryfa podjęła atak na Afroamerykanów. Dochodziło do niszczenia mienia, podpalania budynków i rozstrzeliwania czarnych mieszkańców. W celu stłumienia zamieszek do Elaine zostali wysłani żołnierze, którzy sami przyłączali się do rzezi. Szczególnie bestialskie było zabicie jednej z czarnoskórych kobiet, której ciało zbezczeszczono, wlokąc częściowo obnażone zwłoki po okolicy. Aresztowano 285 osób, z czego tylko Afroamerykanom (122) postawiono zarzuty popełnienia przestępstwa[12]. Żaden z białych uczestników nie poniósł odpowiedzialności. Spośród czarnych mężczyzn 12 zostało oskarżonych o kierowanie rzekomym spiskiem. Torturowano ich, a na rozprawę dowleczono w łańcuchach, po czym szybko przeprowadzono proces. Wszystkich skazano na śmierć, co wywołało oburzenie organizacji walczących o równouprawnienie Afroamerykanów, a sami osądzeni zaczęli być znani jako "Dwunastka z Elaine". Dopiero w 1923 roku, Sąd Najwyższy przyznał, że mężczyznom odmówiono prawa do uczciwego procesu z powodu nacisków tłumu[13].
↑Robert Whitaker: On the Laps of Gods: The Red Summer of 1919 and the Struggle for Justice that Remade a Nation. NY: Random House, 2008, s. 53. (ang.).
↑Matthew Lakin. A Dark Night: The Knoxville Race Riot of 1919. „Journal of East Tennessee History”, s. 1–29, 2000. (ang.).
↑David Pietrusza: 1920: The Year of Six Presidents. NY: Carroll & Graf, 2007, s. 167–172. (ang.).