Inicjatywa powołania nowej lewicowej partii, której struktura szłaby w poprzek dawnego podziału na „Solidarność” i postkomunistów, zrodziła się już w Sejmie X kadencji. Jednak dopiero po klęsce małych ugrupowań lewicowych niezależnych od SLD w wyborach w 1991, prace nad stworzeniem nowej formacji nabrały przyspieszenia.
Na powstałą w czerwcu 1992 Unię Pracy złożyły się przede wszystkim trzy formacje obecne w ówczesnym Sejmie: stowarzyszenie Solidarność Pracy (z Ryszardem Bugajem i Aleksandrem Małachowskim), partia Ruch Demokratyczno-Społeczny (Zbigniewa Bujaka) i środowisko nieistniejącej już wówczas partii Polska Unia Socjaldemokratyczna (częściowo skupione w powstałej na jej miejsce partii Wielkopolska Unia Socjaldemokratyczna, której przewodniczącą była Wiesława Ziółkowska). Dwie pierwsze organizacje wywodziły się z dawnej „Solidarności”, ostatnia z reformatorskiego skrzydła PZPR (skupionego wokół Tadeusza Fiszbacha; jego przedstawicielką w Sejmie I kadencji była Wiesława Ziółkowska)[2]. Od początku istnienia UP przyjęła zapisaną w statucie zasadę, że członkiem partii nie może być osoba czynnie zaangażowana w zwalczanie opozycji demokratycznej w okresie PRL. Przed pierwszym kongresem Unią Pracy kierowali wspólnie Ryszard Bugaj, Zbigniew Bujak i Wiesława Ziółkowska. Na pierwszego przewodniczącego UP został wybrany w styczniu 1993 Ryszard Bugaj.
Jeszcze w 1992 powstało koło poselskie Unii Pracy, liczące 6 posłów (4 parlamentarzystów SP, Zbigniewa Bujaka z RDS i Wiesławę Ziółkowską z PUS).
Wybory w 1993 i Sejm II kadencji oraz Senat III kadencji
Unia Pracy była tzw. „czarnym koniem” wyborów parlamentarnych w 1993. O ile wysokie poparcie dla postpeerelowskich SLD i PSL nie wzbudziło większego zdumienia (poza rozmiarem przewagi nad partiami solidarnościowymi powstałej na skutek działania ordynacji z maja 1993), to sukces istniejącej ledwie rok partii odnotowano z zaskoczeniem.
Unia Pracy uzyskała 19 września 1993 7,28% głosów, przekraczając z naddatkiem progi konieczne do znalezienia się w Sejmie i otrzymania mandatów z listy krajowej. W parlamencie zasiadło 41 jej posłów (co dawało czwarty co do wielkości klub w Sejmie)[3] i 3 senatorów (byli nimi Zdzisława Janowska z Łodzi, Marek Minda z Łomży oraz startująca jako kandydatka niezależna Elżbieta Solska z Zielonej Góry).
W prezydium reprezentował Unię Pracy Aleksander Małachowski, wicemarszałek Sejmu II kadencji (także marszałek senior I i II kadencji). Jej przedstawiciele kierowali pracami ważnych komisji sejmowych, m.in. spraw wewnętrznych i administracji (Zbigniew Bujak).
UP uczestniczyła w rozmowach koalicyjnych z SLD i PSL, ostatecznie jednak nie weszła do rządu ze względu na różnice w podejściu do prywatyzacji i innych kwestii gospodarczych. Do rządu wszedł jedynie Marek Pol, który jednak musiał z tego powodu zawiesić swoje członkostwo w partii, a w rządzie reprezentował PSL[4].
Po udzieleniu w pierwszych miesiącach kredytu zaufania nowemu rządowi Unia Pracy stała się ostrym recenzentem poczynań koalicji SLD-PSL, zarówno jeśli chodzi o politykę gospodarczą (mającą, według UP, niewiele wspólnego z prawdziwie rozumianą lewicowością), jak i stosunek do funkcjonowania państwa (UP razem z Unią Wolności krytykowała jego zawłaszczanie przez przedstawicieli SLD i PSL, np. w mediach).
W Sejmie II kadencji UP zasłynęła jako partia najbardziej dbająca o liberalizację polityki obyczajowej w Polsce. Posłowie Unii głosowali przeciwko przyjęciu konkordatu[2] przed uchwaleniem konstytucji, domagali się zdecydowanego rozdziału Kościoła od państwa, a także tolerancji wobec wyznań mniejszościowych (m.in. prawosławnych).
Posłowie UP w całości (poza Aleksandrem Małachowskim) głosowali za liberalizacją prawa aborcyjnego w 1994 i 1996. Krytykowali orzeczenie Trybunału o niekonstytucyjności uchwalonej w 1996 ustawy. Sprzeciwili się jednak poddaniu kwestii przerywania ciąży pod referendum w 1997, obawiając się zbytniej polaryzacji społeczeństwa na linii SLD-AWS.
Unia Pracy wraz z SLD, PSL i UW uczestniczyła w koalicji konstytucyjnej, 2 kwietnia 1997 jej posłowie głosowali w całości za przyjęciem konstytucji[6]. UP w trakcie prac nad jej pisaniem domagała się osłabienia roli prezydenta (m.in. jego weta) na rzecz rządu i parlamentu, zapisania w niej gwarancji socjalnych oraz rozdziału Kościoła od państwa i jego neutralności światopoglądowej).
W wyborach parlamentarnych Unia Pracy wystartowała samodzielnie pod hasłem „Zasługujesz na więcej”[7] (lokalnie, np. w Białymstoku, z organizacjami mniejszościowymi), mimo niezbyt korzystnych sondaży, liczono jednak na przekroczenie progu 5%.
Ostatecznie UP nie weszła do Sejmu, uzyskując jedynie 4,74% głosów w skali całego kraju, nie zdobyła też ani jednego mandatu w Senacie[7]. Przyczyn wyborczej porażki dopatrywano w zbyt silnej polaryzacji AWS-SLD, w której zabrakło miejsca dla formacji wznoszącej się ponad dawny podział PZPR-„Solidarność”.
W wyniku przegranych wyborów do dymisji podał się prezes Ryszard Bugaj. Zastąpił go tymczasowo Aleksander Małachowski, a od lutego 1998 funkcję szefa partii sprawował Marek Pol[7]. Obranie przez UP pod przewodnictwem Marka Pola nowego kursu politycznego (dryfowanie w stronę SLD i PSL) zraziło do partii jej niektórych członków wywodzących się z „Solidarności”. Zbigniew Bujak i Artur Smółko odeszli z partii, wstępując do Unii Wolności, a Ryszard Bugaj po odejściu z UP wycofał się z czynnej działalności partyjnej[7].
Wobec powstania rządu Jerzego Buzka Unia Pracy zajęła stanowisko krytyczne, sprzeciwiano się zbyt daleko idącym reformom gospodarczym pod kierownictwem Leszka Balcerowicza, bardzo sceptycznie odniosła się też do programu czterech wielkich reform, w tym administracyjnej (partia już w Sejmie II kadencji była przeciwna powstaniu powiatów i dużych województw). Krytykowano przywrócenie ustawy aborcyjnej z 1993 i przyjęcie przez Sejm konkordatu w styczniu 1998.
W wyborach samorządowych w 1998 Unia Pracy wystartowała wspólnie z PSL i Krajową Partią Emerytów i Rencistów jako Przymierze Społeczne, uzyskując mandaty w ramach tego ugrupowania w kilku województwach[7]. Wobec nawiązania współpracy z PSL część sympatyków UP zrezygnowała ze startu z list Unii, np. Wanda Nowicka została radną SLD z rekomendacji PPS w sejmiku wojewódzkim. Na szczeblu powiatowym, gminnym i miejskim zdarzały się jednak i inne koalicje: z SLD, lokalnymi ugrupowaniami, a nawet z AWS i UW.
W 2000 w wyniku wewnątrzpartyjnego referendum partia zrezygnowała z wystawienia własnego kandydata w wyborach prezydenckich i wsparła Aleksandra Kwaśniewskiego[8]. Dało to impuls do nawiązania bliższej współpracy politycznej z SLD, której owocem stała się podpisana w kwietniu umowa z Leszkiem Millerem. Według niej przedstawiciele UP mieli zająć łącznie 10% miejsc mandatowych na listach koalicji (zgodnie z ówczesnymi proporcjami w sondażach: 45% dla SLD i 5–6% dla UP, a nie wynikami wyborów z 1997). Do koalicji SLD-UP przystąpiły także KPEiR, Stronnictwo Demokratyczne i Partia Ludowo-Demokratyczna.
Wybory w 2001 i Sejm IV kadencji oraz Senat V kadencji
Unia wraz z SLD stworzyła w parlamencie rząd Leszka Millera; Marek Pol był w nim jednym z wicepremierów i ministrem infrastruktury, a Izabela Jaruga-Nowacka pełnomocnikiem ds. równego statusu kobiet i mężczyzn. Ewa Kralkowska piastowała stanowisko wiceministra zdrowia, Włodzimierz Paszyński wiceministra edukacji i sportu, a Marek Balicki pełnił w 2003 tekę szefa resortu zdrowia.
Ze względu na odejścia posłów reprezentacja sejmowa UP w 2004 zaczęła balansować na granicy posiadania klubu, ostatecznie stając się kołem na początku 2005 roku i taki stan utrzymał się do końca kadencji. Po m.in. śmierci Aleksandra Małachowskiego oraz odejściu z partii dwóch posłów do SDPL, koło UP liczyło pod koniec kadencji 11 posłów[10]. Senatorowie Unii zasiadali wspólnie z senatorami Sojuszu w klubie SLD-UP „Lewica Razem”. Po wyborze Adama Gierka do Europarlamentu, przejściu dwojga senatorów do SDPL, odejściu Krystyny Sienkiewicz i wykluczeniu Mariana Lewickiego, Unię Pracy reprezentowało pod koniec kadencji dwóch senatorów.
Po dymisji rządu Leszka Millera, Izabela Jaruga-Nowacka została wicepremierem bez teki w rządzie Marka Belki. Później powołano ją również na ministra ds. społecznych (zachowała tekę wicepremiera).
W czerwcu 2004 Unia Pracy wzięła udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego, startując ponownie w koalicji z SLD. Na skutek korzystniejszych niż poprzednio proporcji między dwiema partiami, do Strasburga dostał się członek UP Adam Gierek.
19 kwietnia 2005 przewodnicząca Izabela Jaruga-Nowacka opuściła szeregi UP (na funkcji zastąpił ją senator Andrzej Spychalski). Stanęła na czele nowo powołanej Unii Lewicy, która wybrała współpracę wyborczą z SLD. Doszło także do poważnego rozłamu w młodzieżówce partyjnej UP – jej liderzy (m.in. przewodniczący Adrian Zandberg i jedna z wiceprzewodniczących, córka Izabeli Jarugi-Nowackiej Barbara Nowacka) oraz większość aktywnych okręgów, nie chcąc godzić się na firmowanie ich zdaniem zbyt liberalnej gospodarczo polityki SLD, opuścili Federację Młodych UP, tworząc niezależnych od UP Młodych Socjalistów (początkowo związanych z UL, z której jednak po zawarciu przez nią sojuszu z SLD odeszli).
Tuż przed wyborami do Samoobrony RP przeszedł Andrzej Aumiller, poseł UP w latach 1993–1997 i 2001–2005[11] (późniejszy minister budownictwa z ramienia Samoobrony RP w jej wspólnym rządzie z PiS i LPR).
Poza parlamentem (2005–2009)
W wyborach w 2005 UP startowała z list SDPL, która nie osiągnęła progu wyborczego ani nie uzyskała mandatów senatorskich. W lutym 2006 z UP odszedł przewodniczący Andrzej Spychalski, przechodząc do SLD. Na stanowisku zastąpił go będący w latach 2001–2005 wicewojewodą wielkopolskim Waldemar Witkowski.
W ramach LiD UP wystartowała także w przyspieszonych wyborach parlamentarnych w 2007, nie uzyskując wówczas ani jednego mandatu. W 2008, po rozpadzie koalicji LiD, partia postanowiła kontynuować współpracę z SLD.
W lutym 2013 Unia Pracy podjęła współpracę programową z Ruchem Palikota, SDPL, UL i Racją Polskiej Lewicy[19] w związku z tworzącym się projektem Europa Plus. Ostatecznie jednak Unia nie przystąpiła do tej koalicji, podejmując na kongresie 15 czerwca uchwałę o chęci współpracy z SLD[20]. W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 ponownie powołany został komitet SLD-UP, w ramach którego UP wystawiła czworo kandydatów – ubiegającego się o reelekcję Adama Gierka jako lidera listy w okręgu śląskim, a także Jana Orkisza, Jolantę Piwcewicz i Karolinę Witkowską. Na członków UP oddano łącznie 61 586 głosów (0,87% w skali kraju, przy czym cała koalicja SLD-UP uzyskała 9,44% głosów). Adam Gierek uzyskał jeden z pięciu mandatów, które koalicja otrzymała w PE.
W wyborach samorządowych w 2014 Unia Pracy była jedną z trzech partii (wraz z SLD i KPEiR), które tworzyły komitet SLD Lewica Razem (brało w nim udział także szereg innych ugrupowań). Waldemar Witkowski ponownie uzyskał mandat radnego w sejmiku wielkopolskim, którego został wiceprzewodniczącym. Na prezydenta Piły z ramienia komitetu Lewica Razem (przy poparciu SLD) startował bez powodzenia jeden z liderów UP Jan Lus. Inny z liderów partii Jan Orkisz zorganizował komitet Gospodarny Samorząd, który z sukcesami startował na terenie powiatu olkuskiego (sam Jan Orkisz uzyskał mandat radnego powiatu[21], a 20 stycznia 2015 został wybrany na funkcję wicestarosty powiatu). Ogółem kandydaci UP zdobyli w samorządzie 23 mandaty[1].
11 stycznia 2015 UP zerwała ogólnopolską współpracę z Sojuszem Lewicy Demokratycznej[22]. W lutym jako kandydatka UP na urząd prezydenta RP została ogłoszona wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka[23] (posłanka niezrzeszona, wybrana z listy Ruchu Palikota), która nie zebrała jednak wymaganej liczby podpisów do rejestracji kandydatury. UP nie poparła żadnego z zarejestrowanych kandydatów.
21 lipca 2015 UP współtworzyła wraz z SLD, Twoim Ruchem, Partią Zieloni i Polską Partią Socjalistyczną koalicyjny komitet wyborczy Zjednoczona Lewica, powołany na wybory parlamentarne w tym samym roku. Nie uzyskał on mandatów w parlamencie. Ze względu na przekroczenie przez Zjednoczoną Lewicę progu 6% poparcia, tworzące ją partie otrzymały subwencję na działalność statutową (w proporcjach ustalonych w umowie koalicyjnej) – Unia Pracy otrzymała 8%, czyli niespełna 0,5 mln zł[24]. Po wyborach koalicja przestała funkcjonować.
W maju 2016 UP dołączyła do koalicji Wolność Równość Demokracja, powstałej pod patronatem Komitetu Obrony Demokracji. Ponadto wkrótce potem Unia podejmowała wspólne działania z partią Biało-Czerwoni, a w 2017 rozpoczęła współpracę z innymi ugrupowaniami lewicowymi w ramach Rady Dialogu i Porozumienia Lewicy.
Przed wyborami samorządowymi w 2018 UP ponownie współtworzyła koalicję SLD Lewica Razem. Z ramienia tego komitetu Jan Lus kandydował na prezydenta Piły. Z ramienia lokalnego komitetu (związanego z PSL) członek UP startował też na prezydenta Piotrkowa Trybunalskiego. W niektórych miejscach UP podjęła współpracę z Koalicją Obywatelską – jej kandydaci startowali z list KO do sejmiku dolnośląskiego, czy też we Wrocławiu, gdzie jej wiceprzewodniczący Andrzej Puzio został radnym miasta (zmarł w 2023). Członkowie UP uzyskali też inne mandaty radnych powiatowych i gminnych, natomiast po raz pierwszy nie zdobyli mandatu w sejmikach. Dwoje należących do partii byłych parlamentarzystów UP zostało wybranych na burmistrzów – w Kowarach i Odolanowie, trzeci (wiceprzewodniczący partii Jan Orkisz) został członkiem zarządu powiatu olkuskiego. Członek UP został ponadto wicestarostą powiatu głogowskiego.
W wyborach prezydenckich w 2020 UP wystawiła kandydaturę przewodniczącego Waldemara Witkowskiego (przy wsparciu innych partii lewicy pozaparlamentarnej). Jego kandydatura nie została wówczas zarejestrowana, jednak po nieodbyciu się wyborów w pierwotnym terminie w związku z epidemią COVID-19, po przedstawieniu dodatkowej liczby podpisów zarejestrowano jego kandydaturę w powtórzonych wyborach, w których zajął przedostatnie, 10. miejsce, z wynikiem 0,14% głosów[28].
Wybory w 2023 i Senat XI kadencji
25 czerwca 2022 partia podpisała wraz z PPS (i powołanym przez jej działaczy Stowarzyszeniem Lewicy Demokratycznej, nawiązującym do dawnej partii SLD, która współtworzyła wcześniej Nową Lewicę), SDPL, WiR oraz m.in. stowarzyszeniem Ruch Ludzi Pracy i środowiskiem dawnej partii Inicjatywa Feministyczna porozumienie o współpracy przed najbliższymi wyborami parlamentarnymi, opowiadając się za „szerokim porozumieniem wyborczym opozycji demokratycznej”[29]. 27 lutego 2023 jednak UP i PPS podpisały wraz z NL i Razem porozumienie dotyczące wspólnego startu w wyborach parlamentarnych w 2023 oraz w wyborach samorządowych i do Parlamentu Europejskiego w 2024[30] (przyłączyły się potem do niego także SDPL i WiR). W wyborach parlamentarnych z ramienia Nowej Lewicy (pod szyldem której wystartowała koalicja Lewica) szef UP Waldemar Witkowski wystartował do Senatu (w ramach tzw. paktu senackiego), a 6 kandydatów UP (m.in. wiceszefowie partii Jan Lus i Jan Orkisz oraz nienależący do partii były poseł Jacek Najder) znalazło się na listach do Sejmu[31]. Waldemar Witkowski uzyskał w wyborach mandat senatorski, w związku z czym Unia Pracy po 12 latach nieobecności zyskała reprezentację w parlamencie.
W wyborach samorządowych i europejskich w 2024 UP współtworzyła KKW Lewica wraz z NL, Razem i PPS. W wyborach samorządowych jej kandydaci uzyskali mandaty z różnych komitetów na szczeblu lokalnym. Elżbieta Zakrzewska z własnego komitetu uzyskała reelekcję na burmistrza Kowar[32]. W eurowyborach z wielkopolskiej listy Lewicy startował Kazimierz Flak, otrzymując 632 głosy[33].
Program
UP uważa swój program za socjaldemokratyczny[2] (wielosektorowa gospodarka, rozbudowany system opieki społecznej, progresja podatkowa, sprzeciw wobec reprywatyzacji i ograniczenie prywatyzacji), postuluje równouprawnienie kobiet i mężczyzn, popiera dopuszczalność aborcji, domaga się rozdziału Kościoła od państwa.
Zagadnienia ustrojowe
W kwestiach ustrojowych opowiada się za jednoizbowym parlamentem z możliwością kontroli i tworzenia prawa. Prezydent pełniłby funkcje reprezentacyjne, podejmując jedynie interwencję w sytuacjach kryzysowych[2]. UP uznaje silny i niezależny prawnie i finansowo samorząd terytorialny[34].
Program gospodarczy
W kwestiach gospodarczych UP opowiada się za modelem gospodarki gwarantującym zrównoważenie szans obywateli i rozwój gospodarki. Partia popiera tzw. trzecią drogę. Uważa, że trzeba wspierać wszystkie sektory gospodarki oraz ustalić górny pułap wynagrodzeń[35]. Opowiada się również za progresją podatkową.
Józef Kubica – eurodeputowany V kadencji (2004), w ramach puli dla klubu parlamentarnego UP przed pierwszymi w Polsce eurowyborami po akcesji do UE (mandat w ramach puli dla klubu uzyskał także Janusz Lisak, który jednak przed objęciem go opuścił UP i był eurodeputowanym niezależnym)
Afiliowana przy UP jako jej oficjalna organizacja młodzieżowa była powołana w 1994 Federacja Młodych Unii Pracy. Miała ona prawo do delegowania swoich przedstawicieli do władz partii na poziomie lokalnym i centralnym. Przez pewien czas znajdowała się na lewym skrzydle partii i była krytycznie nastawiona do planów zawarcia przez UP koalicji wyborczej z SLD, krytykowała też z lewicowych pozycji rząd SLD-UP. W 2005 nastąpił rozłam, w wyniku którego z FMUP odeszło krytyczne wobec SLD i SDPL lewe skrzydło organizacji (grupa na czele z przewodniczącym FMUP Adrianem Zandbergiem powołała Młodych Socjalistów, którzy w 2005 związani byli krótko z Unią Lewicy; rozwiązali się w 2015, po utworzeniu przez znaczną część ich działaczy partii Razem). W 2021 zawiązano nową młodzieżówkę Młodzi Pracy.
Krystyna Paszkiewicz: Partie i koalicje polityczne III Rzeczypospolitej. Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, 2004, s. 194–200. ISBN 83-229-2493-3.