Po zdobyciu Kamieńca Podolskiego armia turecka 20 września rozpoczęła oblężenie Lwowa. W tym czasie nie biorący udziału w oblężeniu Tatarzy, wspomagani przez Kozaków hetmana Piotra Doroszenki oraz niektóre oddziały tureckie, podzieleni zostali na trzy główne grupy pustoszyli Rzeczpospolitą. Między Wieprzem a Sanem działał Dżiambet Girej, natomiast Nuradyn-Sołtan na południe od Dniestru. Trzecia grupa dowodzona przez Hadżiego Gireja działała nad Wisłokiem i środkowym Sanem aż pod Jasło. W sumie grupy te liczyły około 20 tysięcy żołnierzy[1] i działały w rozproszeniu.
Po jednodniowym odpoczynku 8 października, Sobieski 9 października dopadł i pobił w bitwie pod Komarnem główne siły Nuradyna-Sołtana, ścigając je do Bieńkowej Wiszni. 11 października wojska Sobieskiego przeprawiły się przez Dniestr i ruszyły w pościg za cofającym się Hadżi Girejem. Po forsownym marszu dniem i nocą wojska koronne w sile tysiąca żołnierzy (reszta nie nadążyła i została z tyłu) o świcie 14 października dogoniły Tatarów i rozbiły w bitwach pod Petranką i Kałuszem.
Podsumowanie
Jan Sobieski na czele jazdy i dragonii przebył spod Krasnegostawu na południe w ciągu 9 dni około 450 kilometrów. Działający z ogromną ofiarnością polscy żołnierze uwolnili z tatarskiego jasyru około 44 tysięcy ludzi[1]. Kierujący działaniami hetman wielki koronny stosował bardzo skuteczną metodę, polegającą na tym, że rzucał przeciwko Tatarom grupę kilkuset jeźdźców, która odwracała ich uwagę od idących z przeciwnego kierunku sił głównych. Sposób ten zawsze pozwalał rozbić Tatarów, jednak uniemożliwiał ich całkowite okrążenie. Niezwykły przy tak niewielkich siłach sukces wyprawy wynikał z tego, że Sobieski zawsze potrafił wybrać właściwy kierunek działań, dzięki czemu szybko posuwające się wojska polskie stosujące tatarską technikę marszową zwaną komunikiem, potrafiły dopaść i rozbić poszczególne zagony nieprzyjaciela.