Ucieczka z kina „Wolność” – polski komediodramat filmowy z elementami fantastycznymi z 1990 roku w reżyserii Wojciecha Marczewskiego, nakręcony na podstawie autorskiego scenariusza. Film jest rozrachunkiem z ostatnimi latami istnienia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, widzianym oczyma cenzora Rabkiewicza (Janusz Gajos). Gdy na pokazie filmowym propagandowego filmu Jutrzenka w miejscowym kinie „Wolność” aktorzy widoczni na ekranie buntują się wobec fałszywego scenariusza i przemawiają do publiczności, Rabkiewicz zaczyna podważać sens swojego zawodu.
Fabuła
Akcja Ucieczki z kina „Wolność” toczy się u schyłku istnienia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. W niewymienionym z nazwy mieście główny cenzor Rabkiewicz (Janusz Gajos) otrzymuje wiadomość, iż w miejscowym kinie Wolność dochodzi do niepokojących wydarzeń podczas projekcji filmu Jutrzenka. W czasie seansu bohaterowie rozmawiają ze sobą o marnym scenariuszu, który został im przydzielony, a następnie wdają się w dyskusję z widzami o swoich prywatnych, ludzkich problemach. Cenzor, dostrzegłszy, co dzieje się na ekranie, jest skonfundowany całą sytuacją. Opuszczają go witalne siły, gdy spostrzega, że postacie z ekranu przemawiają również do niego. Tymczasem kino oblega tłum ludzi, w wyniku czego Rabkiewicz zleca wykupienie wszystkich seansów, aby nikt już nie mógł uczestniczyć w projekcji filmu. Okazuje się jednak, że nawet przy pustej widowni aktorzy nie godzą się grać swoich ról[2].
Kiedy cenzor wraca, by odebrać płaszcz, który zostawił w kinie, jedna z bohaterek ekranowej Jutrzenki, Małgorzata, pyta go o przyczyny podjęcia się tego zawodu, choć jak wie, wcześniej był poetą i krytykiem teatralnym. Gdy asystent cenzora zjawia się w kinie wraz z sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego partii, ten również okazuje oburzenie zaistniałą sytuacją. W celu dogłębnego zbadania sprawy pojawia się propozycja projekcji nowo przywiezionego amerykańskiego filmu pod tytułem Purpurowa róża z Kairu, w którym podobnie jak w Jutrzence bohater zwraca się wprost do jednej z osób na sali kinowej. Przez przypadek w momencie zmiany taśmy dochodzi do nałożenia na siebie dwóch obrazów, a główny bohater filmu Woody’ego Allena przeniesiony zostaje do fabularnego świata Jutrzenki. W ataku furii sekretarz KW zleca spalenie taśmy. Rabkiewicz zdobywa się wówczas na bunt wobec przełożonego, atakując go słowami, że „być świnią a być mordercą to zupełnie co innego” i apelując o ocalenie postaci filmowych jako żywych ludzi. W proteście cenzor przechodzi na drugą stronę ekranu. Uciekłszy wraz z bohaterami Jutrzenki z filmowej fikcji, Rabkiewicz wyrusza na surrealną wędrówkę po miejskich dachach. Wówczas spotyka postaci z innych fabuł, którym wcześniej sam „zniszczył życie”, wyciąwszy ich sceny z filmów lub sztuk teatralnych[2].
Film był kręcony w Łodzi. W pierwszych scenach filmu można rozpoznać wejście do kina „Włókniarz” (późniejsze kino „Capitol”). Cenzor mieszka w kamienicy Scheiblerów, leżącej u zbiegu ulic Piotrkowskiej i Próchnika, należącej niegdyś do jednego z największych łódzkich fabrykantów – Karola Scheiblera. Podczas sceny spotkania na dachu, w oddali można zobaczyć charakterystyczne budynki Textilimpexu, hoteli Savoy i Grand[3]. Sceny filmu Jutrzenka (zbuntowani aktorzy) kręcone były we wnętrzach pałacu w Ciechanowcu.
Odbiór
Krzysztof Biedrzycki z pisma „Znak” ocenił Ucieczkę z kina „Wolność” jako: „Film mądry, o odpowiedzialności za epokę, o konsekwencjach odmowy, o cenie wolności i wiążących się z nią wyzwaniach: zdawało się, że otwierający nowy rozdział w dziejach kina, tymczasem był on zamknięciem wcześniejszych zmagań z PRL-em”[4]. W opinii Barbary Gizy film „przedstawia codzienność w jej załamaniu ze względu na zaburzenie porządku logicznego, nawet racjonalnego, poprzez przemieszanie rzeczywistości świata przedstawionego w filmie oraz rzeczywistości sali kinowej z rzeczywistością końca lat osiemdziesiątych”[5]. Giza interpretowała film jako przedstawienie „rytuału przejścia”, z jakim zmagał się naród polski w okresie transformacji: „obowiązujące do tej pory prawa, zasady, reguły, [...] ulegają zawieszeniu, całkowitemu przenicowaniu, ale nowe, które nadchodzi, także przecież jest wielkim znakiem zapytania, nie oznacza wprost czegoś doskonalszego, jednoznacznie pozytywnego”[6]. Natasza Korczarowska-Różycka zauważyła jednocześnie, że Marczewski, „idąc śladami Andrzeja Munka (Eroica, a zwłaszcza Zezowate szczęście) podstawił społeczeństwu lustro, w którym odbiła się – zwielokrotniona przez 40 milionów obywateli PRL – twarz cenzora”[7]. Piotr Kletowski rozpatrywał Ucieczkę z kina „Wolność” przede wszystkim jako „hołd dla kina jako sztuki, która – w sposób najbardziej dojmujący – wpływa na życie człowieka, widza kinematograficznego spektaklu”[8].
↑KrzysztofK.BiedrzyckiKrzysztofK., Z PRL-u w ponowoczesność, „Znak” (648), 2009, s. 69.
↑BarbaraB.GizaBarbaraB., Antropologia codzienności w wybranych polskich filmach o PRL powstałych po 1989 roku, [w:] AlicjaA.Kisielewska, MonikaM.Kostaszuk-Romanowska, AndrzejA.Kisielewski (red.), PRL-owskie re-sentymenty, Gdańsk: Wydawnictwo Naukowe Katedra, 2017, s. 96.
↑BarbaraB.GizaBarbaraB., Antropologia codzienności w wybranych polskich filmach o PRL powstałych po 1989 roku, [w:] AlicjaA.Kisielewska, MonikaM.Kostaszuk-Romanowska, AndrzejA.Kisielewski (red.), PRL-owskie re-sentymenty, Gdańsk: Wydawnictwo Naukowe Katedra, 2017, s. 97.
↑NataszaN.Korczarowska-RóżyckaNataszaN., Ballada o pobożnym ubeku, czyli polskie kino i polityka (1989-2015), „Dyskurs” (21), 2016, s. 245.
↑PiotrP.KletowskiPiotrP., Polskie kino jako przejaw kinofilii, „Pleograf. Kwartalnik Akademii Polskiego Filmu”, 2, 2017 [dostęp 2019-08-14]. Brak numerów stron w czasopiśmie