Jerzy Kazimierz Janicki[1] urodził się w okresie II Rzeczypospolitej w Czortkowie w rodzinie Zdzisława Janickiego (ur. 1891, notariusza, kapitana rezerwy w korpusie oficerów sądowych Wojska Polskiego[2], do 1939 prowadzącego notariat w Buczaczu[3][4]) oraz Gustawy (zmarłej w pierwszym dniu wojny w wieku 38 lat, pochowanej na cmentarzu miejskim w Buczaczu[5])[6]. Do 1939 zamieszkiwał z rodziną w domu w Buczaczu[4][6][7]. Miał siostrę Jadwigę, w 1939 po pierwszym roku studiów farmacji we Lwowie.
Podczas II wojny światowej przebywał we Lwowie (nie żyła już wtedy jego matka, ojciec był jeńcem w niemieckim oflagu[4], a ponadto jego stryj, oficer Wojska Polskiego, w 1940 został ofiarą zbrodni katyńskiej[6]). Do 1944 zamieszkiwał przy ulicy Łyczakowskiej 84a w Łyczakowie w rodzinnej kamienicy, należącej do dziadka od strony matki, który był pochodzenia ormiańskiego[4][6]. Uczęszczał do VI Państwowego Gimnazjum im. Stanisława Staszica we Lwowie[8]. Po decyzjach poczdamskich wyjechał na Zachód. W Krakowie w 1946 zdał egzamin dojrzałości i w wieku 17 lat rozpoczął pracę dziennikarską jako reporter sportowy[6]. Publikował na łamach Trybuny Robotniczej[9]. W latach 1947–1948 studiował polonistykę na Uniwersytecie Wrocławskim (do Wrocławia trafił także jego ojciec, który po pobycie w niemieckim oflagu, po wojnie został notariuszem w tym mieście)
Następnie przeniósł się do Warszawy, gdzie już jako zawodowy dziennikarz pracował w różnych redakcjach, m.in. jako reporter w czasopismach „Razem” i „Pokoleniu” (wraz z Andrzejem Mularczykiem)[4]. Od 1952 na łamach tygodnika „Świat” dość regularnie publikował reportaże i opowiadania. W 1977 odwiedził Lwów po raz pierwszy po wojnie. Zamieszkiwał na warszawskiej Sadybie.
Za jego debiut literacki uznawany jest reportaż pt. Nylon zamieszczony na łamach tygodnika „Świat” w 1953.
Był autorem wielu tomów opowiadań, m.in. Kłaniaj się drzewom, Nieludzki doktor (opowieści przerobione z wcześniejszych scenariuszy filmowych[4]), Biografia w walizce. Jego sfilmowane opowiadania bieszczadzkie – takie jak Wolna sobota, Hasło, Kino objazdowe, Niespotykanie spokojny człowiek – mają swój udział w mitologizacji Bieszczadów, gdzie chętnie odpoczywał od aktywnego życia. W Zatwarnicy Janicki organizował coroczne przeglądy filmów o Bieszczadach z udziałem najwybitniejszych polskich aktorów i reżyserów.
Po książce eseistycznej Ni ma jak Lwów (1991), stanowiącej swoistą literacką, poetycką monografię Lwowa, nawiązującej do przedwojennej książki Stanisława WasylewskiegoLwów (z cyklu „Cuda Polski”), Jerzy Janicki wydał w połowie lat 90. pierwszą swoją lwowską trylogię Cały Lwów na mój głów (1993), Towarzystwo weteranów... znam tych panów (1994), A do Lwowa daleko aż strach (1995). W tych trzech ilustrowanych książkach mieszają się konwencje: gawędy, reportażu, felietonu, zapisu faktu biograficznego, antologii, anegdoty i dowcipu, powiedzonek oraz notek encyklopedycznych.
W XXI w. Janicki wydał w oficynie IskryCzkawkę (2001) – pierwszy tom swojej lwowskiej sagi, w którym trzy opowiadania poświęcił też Buczaczowi[4]. Jeden z krytyków (Andrzej Ziemilski) na łamach „Rzeczpospolitej” (7 lutego 2001) nazwał ją poematem romantyczno-dygresyjnym. Następnie ukazały się kolejne pozycje z tego cyklu: Kluczyk Yale (2002) i Krakidały (2004).
Rok po śmierci Jerzego Janickiego ukazał się jego zbiór opowiadań pt. Opowieści bieszczadzkie[12].
Radio
Jerzy Janicki uważany jest za prekursora nowego gatunku w radiu europejskim: sagi rodzinnej, był jednym z pomysłodawców, animatorem i współtwórcą powieści radiowej Matysiakowie (wraz ze Stanisławem Stampf’lem i Władysławem Żesławskim)[13], emitowanej nieprzerwanie co tydzień przez 50 lat.
W 1954 podjął pracę w redakcji literackiej Polskiego Radia, co okazało się momentem przełomowym w jego biografii artystycznej. Z czasem zaczął w radiu redagować magazyn satyryczny „Parnasik”, cieszący się ogromną popularnością i skupiający wokół siebie wybitnych polskich aktorów i satyryków. Podobnym uznaniem cieszyła się inna audycja paraliteracka „Krasnoludki są na świecie”, redagowana wspólnie z Andrzejem Kudelskim.
W 1956 pojawiła się na antenie powieść radiowa Matysiakowie, która była wówczas ewenementem w Europie. Wyprzedziła o prawie pół wieku popularne obecnie telenowele rodzinne. Janicki uchodzi za prekursora tego gatunku.
Był autorem kilkudziesięciu słuchowisk radiowych – w tym choćby wielokrotnie nagradzanego Koty to dranie, Tragarz puchu, Hasło – i trzykrotnie reprezentował Polskę na Prix Italia najbardziej prestiżowym, międzynarodowym konkursie dla twórców radiowych i telewizyjnych.
Film i telewizja
Jerzy Janicki uchodzi za twórcę polskiego serialu. Był jednym z najwybitniejszych polskich scenarzystów. Był autorem scenariuszy do 18 filmów fabularnych, m.in. do:
Po ukończeniu pracy nad serialem Polskie drogi w 1977 przygotowywał scenariusz filmu opartego na faktach pt. Rok olimpijski, opowiadającego o olimpiadzie zorganizowanej w stalagu podczas II wojny światowej[14].
Lwów i Kresy
Od końca lat 80., kiedy przestały obowiązywać ograniczenia cenzury, Jerzy Janicki zaczął realizować filmy o tematyce lwowskiej:
Wszystko dla Orląt (1991) z udziałem obrońcy Lwowa, lekarza osobistego gen. Władysława Andersa, dra Emila Niedźwirskiego
A do Lwowa daleko aż strach (1996) z udziałem Włady Majewskiej – muzy Hemara
Lwów Adama Bujaka (1997)
Lwów tam i u mnie (1998)
Podróż do Lwowa w lata 30. (2000), przedstawiająca głównie Lwów, ale także bliższą i dalszą okolicę (Karpaty, Zadwórze, Huculszczyznę) na amatorskich filmach rodzinnych Jerzego Matuszkiewicza z lat 30.
Powstał również świetny cykl wywiadów ze sławnymi członkami lwowskiej diaspory pt. Salon lwowski, przekształcony następnie w Salon kresowy, obejmujący również Wołyń i Wileńszczyznę.
W tym czasie Jerzy Janicki był pomysłodawcą i uczestnikiem wielu audycji telewizyjnych o Lwowie, jego kulturze i historii, m.in. głośnych reportaży Stanisława Auguścika pt. Podróże na Kresy. Dla nielicznych Polaków, którzy zostali w pojałtańskim Lwowie, organizował różnego rodzaju imprezy artystyczne z udziałem czołowych polskich artystów.
Członek Towarzystwa Miłośników Lwowa, od 1988 był prezesem Oddziału Stołecznego Towarzystwa.
Do wyjazdu w Bieszczady został namówiony przez autora muzyki do filmu Milion za Laurę, Marka Sarta, wraz z którym po ukończeniu scenariusza po raz pierwszy przebywał w okolicach Cisnej pod namiotami w 1969[4][15][16]. Uznał wtedy, że tamtejsze widoku przypominają mu Kresy (pasma górskie kojarzyły się z Gorganami i Czarnohorą)[4]. Od tamtej chwili nieustannie wracał do tego magicznego fragmentu Polski. Jak sam przyznał, Bieszczady stanowiły dla niego namiastkę wschodniej Galicji i przebywał tam, jako że nie można było odwiedzać Kresów[6]. Na początku lat 90. kupił posiadłość w miejscowości Chmiel w gminie Lutowiska[17], która stała się dla niego i jego rodziny drugim domem, odwiedzanym w wakacje, święta czy weekendy[4]. Rzeka San przepływająca przez wieś przypominała Janickiemu Prut w Jaremczu, gdzie przed 1939 spędzał wakacje[4]. To właśnie w Chmielu czuł się w pełni zrelaksowany, a bieszczadzki krajobraz do złudzenia przypominający Gorgany i mała odległość od ukochanego Lwowa (ok. 70 km w linii prostej[4]), napawały go prawdziwie twórczym natchnieniem. To w Bieszczadach powstały obszerne fragmenty scenariuszy m.in. do serialu Dom i Ballady o Januszku, a letnie i zimowe odcinki powieści radiowej Matysiakowie przez lata tworzone były właśnie pod Otrytem.
Spotkanie z tą niezwykłą polską krainą zaowocowało fascynacją Janickiego mieszkającymi tu ludźmi, ich losami i wręcz niecodzienną propagowaną przez nich filozofią życia. Niemal narkotycznie wsłuchiwał się w opowieści snute przez bieszczadników przy biesiadnych stołach i ogniskach. Rzeczywistość Bieszczadów przetransformowana została przez Janickiego na język prozy, radia i kina. Szerokiej publiczności objawiła się w formie słuchowisk radiowych, zaadaptowanych jako filmy telewizyjne, takie jak Hasło, Wolna Sobota i Wesołych świąt oraz zbioru kultowych już Opowiadań bieszczadzkich filmów[6].
Została ustanowiona Fundacja im. Jerzego Janickiego, której prezesem zarządu została Krystyna Czechowicz-Janicka, a wiceprezesem Agnieszka Janicka-Twardowska[18].
Po latach tabliczka z jego nazwiskiem na wieczystą pamiątkę przybita została na kapliczce pamięci w Cisnej i znalazła się w otoczeniu najsłynniejszych bieszczadników[19].
2 maja 2010, w trzecią rocznicę śmierci Jerzego Janickiego, z inicjatywy gminy Lutowiska, której Janicki był honorowym Obywatelem, został odsłonięty pomnik Jego pamięci, który odsłoniła żona Krystyna[20]. Rada Gminy podjęła także uchwałę o nadaniu Gminnemu Ośrodkowi Kultury w Lutowiskach imię Jerzego Janickiego.
W październiku 2019 z inicjatywy Stowarzyszenia Filmowców Polskich na skwerze Jerzego Janickiego w Warszawie, u zbiegu ulic Ludnej i Czerniakowskiej, został odsłonięty jego pomnik w postaci ławeczki, a na fasadzie budynku przy ul. Dobrej 18/20, w którym mieszkał, tablica pamiątkowa[21].
↑ abcdefghiJustyna Woś-Nyczkowa. Wspomnienia. Powrót na kresy (nie tylko sentymentalna). Jerzy Janicki o domu. „Profile. Rzeszowski Miesięcznik Społeczno-Kulturalny”. Nr 12 (231), s. 6–8, 1988.
↑Według relacji Jerzego Janickiego z 2000 odwiedził on Buczacz po raz pierwszy po wojnie w 1979, a w jego rodzinnym domu tamże w latach 90. zamieszkiwał ówczesny mer tego miasta.