Polacy zaliczyli lepszy występ w zawodach niż przed dwoma tygodniami we Wrocławiu: Rune Holta (Norweg jadący z polską flagą) był szósty, Tomasz Gollob siódmy. Pozostała dwójka niezakwalifikowana się półfinałów: Wiesław Jaguś i Jarosław Hampel zajęli miejsca kolejno dziesiąte i jedenaste.
Zawody obfitowały w dużo wyprzedzeń, a walka o punkty trwała do ostatnich metrów. Nie obyło się bez groźnych wypadków: trzech zawodników z czołowej ósemki w klasyfikacji przejściowej zakończyło zawody z kontuzjami.
Trzeci bieg zakończył się sensacyjnym wynikiem, bowiem ostatni do mety dojechał lider klasyfikacji Duńczyk Nicki Pedersen (dotychczas w czternastu biegach tylko raz przyjechał do mety na drugiej pozycji - po przegranej ze SłoweńcemMatejem Žagarem). Jednak zawodnicy w tym biegu jechali w minimalnych odstępach i co łuk zamieniali się na pozycjach. Podobny przebieg miał wyścig 10 - ponownie z udziałem Golloba, który ponownie zdobywa zaledwie jeden punkt po tym, jak na ostatniej prostej wyprzedził go BrytyjczykChris Harris.
W czternastym biegu, kiedy to prowadził Jarosław Hampel, jadącemu na drugiej pozycji Australijczykowi Jasonowi Crumpowi na wyjściu z drugiego łuku pierwszego okrążenia podniosło motocykl i upadł - zdawałoby się - niegroźnie. Obrońca tytułu Crump szybko podniósł się, zniósł motocykl na murawę i bieg nie został przerwany. Jak się potem okazało, Crump z podejrzeniem złamania barku został odwieziony do szpitala i musiał wycofać się z zawodów.
Już dwa biegi później (w 16.) ze startu najlepiej wystartował Jaguś. Z toru wewnętrznego ruszał Nicki Pedersen, który chcąc maksymalnie skrócić sobie tor jazdy zahaczył o krawężnik i na środku pierwszego łuku stracił panowanie i uderzył od tyłu w niczego niespodziewającego się Polaka. Jaguś "przeleciał" przed motocykl, a Nicki Pedersen wraz ze swoim motocyklem w kierunku wewnętrznej bandy. Jadący po szerokiej jego rodak Bjarne Pedersen uderzył w motocykl Nickiego. Sędzia (Polak Wojciech Grodzki) wykluczył N. Pedersena, a szwedzki lekarz zawodów uznał za niezdolnego do jazdy w następnych biegach Polaka. Team Wiesława Jagusia interweniował w tej sprawie u dyrektora cyklu (Duńczyka Ole Olsena), jednak Grodzki nie mógł dopuścić do startu Jagusia wbrew woli lekarza. Ostatecznie u Jagusia stwierdzono złamany pały palec oraz wstrząs mózgu. Wiesław Jaguś następnego dnia nie wystąpił w meczu polskiej Ekstraligi (jako ZZ; zwolnienie ponad dziewięciodniowe).
W wywiadzie udzielonemu polskiemu Canal+ Premium, Tomasz Gollob przyznał, że "jedynym zawodnikiem, który powinien został wykluczonym do końca zawodów jest Nicki Pedersen". Faktem jest, że Pedersen do końca dnia zmagał się z bólem ramienia i po następnym biegu (zwycięstwo w wyścigu 18.) złapał się za swoje ramię, a kamery telewizyjne wychwyciły grymas bólu podczas odpoczynku w boksie. Pedersen dokończył zawody, lecz następnego dnia nie przyjechał do Polski na ligowy mecz Marmy Polskie Folie Rzeszów.
Po pierwszym półfinale (bieg 21) Nicki Pedersen okazywał swoje niezadowolenie w stosunku do Tomasza Gollob, który jego zdanie nie fair zajechał mu drogę jazdy (w trakcie wyprzedzania Polaka, Duńczyk zachował się podobnie).