Młoty powstały w XVI wieku w związku z eksploatacją i przerobem okolicznych rud żelaza[5]. Do 1684 roku wieś należała do królewszczyzny, a następnie między innymi do rodziny von Althannów[5]. W XVIII wieku Młoty stały się wsią rolniczą, a następnie małym ośrodkiem turystycznym[5]. W 1835 we wsi istniał młyn wodny i tartak, później także: kamieniołom piaskowca, wytwórnia kołków szewskich i fabryka gwoździ[5]. W połowie XIX wieku powstała tam również gospoda kilka kolejnych drobnych zakładów przemysłowych[2]. Po roku 1945 ze wszystkich tych zakładów krótko działał jedynie tartak, reszta upadła. Wieś znacznie wyludniła się do czego przyczynił się upadek lokalnego przemysłu i niedostatek gruntów uprawnych[2]. Obecnie Młoty są niewielką wsią rolnicza[2].
Elektrownia wodna
W 1972 w Młotach rozpoczęto planowaną od 1968[6] budowę elektrowni szczytowo-pompowej[5]. Inwestycja została przerwana w 1982 roku z powodu braku środków i malejącego zapotrzebowania na energię[5]. Wewnątrz Zamkowej Kopy wydrążono sztolnie (nadal istnieją) mające łączyć dwa zbiorniki z turbinami tłoczącymi wodę[7][5][8]; sam szczyt miał zostać ścięty o 30 m[6]. W założeniu miała to być wówczas jedna z największych (druga po Żarnowcu[9]) w Polsce elektrowni szczytowo-pompowych (o mocy 750MW[10][11], pojemności energetycznej 3,5[12]-4[13] GWh). Dolina Bystrzycy miała zostać przegrodzona zaporą betonową o rozpiętości w koronie 240 m[14], wysokości 81,5 m, z czego 20 metrów miało być zagłębionych w podłożu. Dolina uległaby zalaniu tworząc jezioro zaporowe o długości ok. 2,5 km i szerokości 400–800 m, pojemności użytkowej 6,3 mln m³. W Zamkowej Kopie miał powstać częściowo wykuty w skale zbiornik o głębokości 22 m i pojemności 6 mln m³, połączony z leżącym o ok. 300 m niżej jeziorem i elektrownią trzema nitkami derywacyjnymi. Zespół trzech turbin miał w czasie niskiego zużycia (nadprodukcji) energii w kraju (dawniej nocą, obecnie szczególnie podczas słonecznej lub wietrznej pogody i wydajnej pracy OZE) tłoczyć wodę do górnego zbiornika, aby potem w czasie dużego zapotrzebowania na energię elektryczną spływająca woda poruszała trzy generatory o mocy 250 MW każdy, wytwarzając w ciągu doby ok. 330 MWh energii elektrycznej[15].
Od około 2020 roku rząd Mateusza Morawieckiego podjął pomysł kontynuowania budowy tej elektrowni[10][11], będącej obecnie własnością EDF. Miejscowe władze stoją na gruncie konieczności jak najszybszego podjęcia decyzji w tej sprawie[16][17], wobec nierozwiązanych od wielu dziesięcioleci dylematów rozwoju gminy, w tym ewentualnej konieczności wysiedleń, odtwarzania zdekapitalizowanej infrastruktury technicznej lub przeznaczenia obszarów wsi na inne cele w przypadku rezygnacji z inwestycji.