W czasie kampanii wrześniowej wyznaczony został do konwojowania 500 Polaków niemieckiego pochodzenia, przeznaczonych do internowania w Warszawie po agresji III Rzeszy na Polskę. W skład konwoju wchodziło 200 junaków Przysposobienia Wojskowego z gimnazjum Kopernika i szkół zawodowych Torunia. Drzewiecki przyjął rozkaz niechętnie, wiedząc o braku doświadczenia swoich podkomendnych. W czasie konwojowania doszło do próby ucieczki grupy Niemców, którzy prawdopodobnie zaatakowali eskortujących, zmuszając ich tym samym do obrony. W wyniku strzelaniny zginęło kilku niemieckich internowanych, a propaganda III Rzeszy wykorzystała ten fakt, nazywając konwój „marszem śmierci”. Po doprowadzeniu internowanych do Warszawy, kapitan Drzewiecki oraz jego podkomendni walczyli w obronie miasta i dostali się do niewoli.
W marcu 1942 Drzewiecki wraz z trzydziestoma siedmioma innymi Polakami stanął przed niemieckim Sądem Specjalnym w Bydgoszczy. Wszystkim zarzucono zamordowanie 150 Niemców podczas marszu śmierci do Łowicza. Podczas procesu wyszło na jaw, że zgromadzone przez niemiecką prokuraturę dowody są mocno poszlakowe, a akt oskarżenia obfituje w niejasności i niedopowiedzenia. Sąd uznał jednak arbitralnie, że w czasie „marszu śmierci” zabito i raniono 49 Niemców, choć nie był w stanie wymienić ani jednej ofiary z imienia i nazwiska. W rezultacie dwudziestu jeden oskarżonych – w tym Drzewiecki – zostało skazanych na karę śmierci.
Włodzimierz Jastrzębski: Terror i zbrodnia. Eksterminacja ludności polskiej i żydowskiej w rejencji bydgoskiej w latach 1939–1945. Warszawa: Interpress, 1974, s. 248–250.
„Gazeta Wyborcza-Toruńska” 23–24 lipca 2005 według tekstu Benona Frąckowskiego.