W 1929 r. rodzina Szerskich przeniosła się do Warszawy, gdzie Iza chodziła do przedszkola. Jej edukacja w szkole podstawowej przypadła na lata okupacji. W 1940 r. w Starobielsku zamordowany został jej ojciec i wraz z siostrą pozostała tylko pod opieką matki. W 1944 r. znalazła się wraz z siostrą w obozie w Pruszkowie, skąd jednak udało im się wydostać. Ponieważ panie Szerskie nie mogły wrócić do mieszkania na Żoliborzu, Iza wraz z matką zamieszkały początkowo u ciotki Heleny Hacklowej w Rembertowie pod Warszawą.
Po wojnie Iza została umieszczona w „Szkole Orląt”, organizowanej w Karpaczu przez Zygmunta Pytlasińskiego, w czym pomogła znajoma rodziców Janina Dobrowolska, żona majora Władysława Dobrowolskiego. W 1946 r. szkoła została rozwiązana, a Iza wraz z matką zamieszkały w Poznaniu, u wuja Leona Argasińskiego (nauczyciela biologii w gimnazjum[1])[3]. W 1948 r. przeniosła się do Wrocławia wraz z matką i przesiedlonymi z kresowych Brzeżan ciotkami Stanisławą Argasińską (pozostała niezamężna[1]) oraz Henryką Dembińską i jej córką Hanią[4].
Po uzyskaniu dyplomu otrzymała pracę w Centralnym Związku Spółdzielni Przemysłu Ludowego i Artystycznego „Cepelia” w Warszawie. Od 1959 r. zajmowała stanowisko „specjalisty do spraw architektury wnętrz” i nadzorowała pracę 24 spółdzielni na terenie całej Polski. Od lat 80., aż do przejścia na emeryturę, była dyrektorką Biura Wzornictwa „Cepelii”.
Jednym z najbardziej popularnych projektów „Ładu”[10] był zaprojektowany przez nią regał z biurkiem z 1964 r.:
...to projekt na pograniczu pewnej ery w meblarstwie powojennej Polski. Wykorzystanie pozbawionych ozdób płyt i fuzja dwóch funkcjonalności: biurka i półki zapowiadają nadejście czasu rozległych regałów i meblościanek, których budowa często inkorporować będzie funkcje kilku mebli – szafy, biurka, bieliźniarki, regału czy nawet tapczanu. Jednocześnie jest to mebel tradycyjny, swobodnie stojący, wykonany zgodnie z duchem ŁADu z drewna, odpowiednio lekki, uniesiony z podłogi zwężającymi się nóżkami, asymetryczny, z unikalnym znakiem projektantki w postaci ukośnych frontów szuflad[11].
Dwufunkcyjny mebel został zaprojektowany z myślą o synu Grzegorzu, który w tym czasie rozpoczynał naukę w szkole podstawowej: „W mieszkaniach o powierzchni ograniczonej normatywami, małe, wielofunkcyjne meble sprawdzały się najlepiej. [...] Za pomocą jednego mebla bowiem zorganizować można było kącik do pracy dla dzieci”[10]. Obserwowanie dorastającego syna i jego zmieniających się potrzeb było też inspiracją dla powstania zestawu mebli „Grześ”, „który przynależy już do innego typu «kubizujących» mebli, ma zdecydowanie bardziej «młodzieżowy» charakter”[10].
Uprawiała też poezję – jak wspomina mąż artystki:
...cały czas była pod presją tego, że nie wolno było jej mówić o swoim ojcu, dlatego że ojciec był zamordowany, oficer, major Wojska Polskiego, żołnierz 21. Pułku Piechoty imienia Dzieci Warszawy w Cytadeli. Jej ojciec został zamordowany w Starobielsku czy w Charkowie, ona się nie mogła do tego przyznać, nie mogła o tym powiedzieć. Dopiero później już po roku 1990 mogła napisać wiersz, bo oprócz tego, że była artystką i architektem, to jeszcze pisała wiersze. Wiersze jej zostały wydane w postaci książki[12].