Pierwsza linia kolejowa z Grodziska do Opalenicy została otwarta 10 grudnia 1881 r. W Opalenicy pasażerowie przesiadali się do pociągów w kierunku Poznania i Zbąszynia(Bentschen), a dalej do Berlina. Już samo wprowadzenie torów na stację w Opalenicy w kierunku zach. umożliwiało bezpośrednie połączenie z Berlinem, a to umożliwiło zwiększenie eksportu piwa grodziskiego. W 1901 r. wybudowano linię kolejową do Kościana, co umożliwiało przesiadkę na pociąg w kierunku Wrocławia i dalej na Śląsk. Głównym jednak zadaniem tego odcinka była obsługa licznych majątków ziemskich i dowóz buraków do kościańskiej cukrowni. W tymże też roku nad torem kościańskim wzniesiono stalowy, nitowany most dla pieszych, umożliwiając bezkolizyjne przejście z miasta w kierunku wybudowanych bloków rządowych na ul. Nowy Świat.
W 1905 r. Grodzisk uzyskał nowe połączenie z Wolsztynem i dalej bezpośrednio z Sulechowem, a z przesiadką w Wolsztynie z Nową Solą.
W 1909 r. dokonano przebudowy torów, gdyż do stacji doprowadzono linię kolejową z Poznania. Jeżeli linia z Kościana, a później Wolsztyna zostały wprowadzone na stację tak, aby pociągi bezpośrednio mogły wyjechać w kierunku Opalenicy, to wprowadzenie linii z Poznania wymogło zastosowania wyjątkowej na nizinach serpentyny (zwrot o 180 st.). Dlatego linia poznańska liczy aż 52 km, podczas gdy dawne połączenie przez Opalenicę do Poznania tylko 48 km. Wspomniana rozbudowa i ograniczenia przestrzenne spowodowały, że tory stacyjne znajdują się na łuku i kąt między torami wyjazdowymi wynosi 90 st., co jest również ewenementem na trasach nizinnych. Trzy łukowate perony położone względem siebie równolegle po skosie połączone są tunelami, ale bez wiat.
Ciekawa jest historia budowy linii Grodzisk-Poznań. Sięga ona 1902 r. Wtedy odbyła się w Stęszewie narada poświęcona budowie kolei z Poznania przez Stęszew do Modrza! Miała ona służyć do wywozu płodów rolnych. Dlaczego do Modrza, a nie do Grodziska? Otóż wielu właścicieli ziemskich musiałoby przekazać na ten cel spore sumy pieniędzy za pośrednictwem partycypujących w budowie sejmików powiatowych. Owi właściciele nie byli tym zainteresowani, gdyż istniały już dogodne połączenia (wcześniej wspomniane), które były uzupełnione bardzo licznymi kolejkami wąskotorowymi i folwarcznymi: leśnymi oraz polnymi.
Prawdopodobne było przedłużenie kolei z Modrza przez Granówko do stacji Ujazd, gdzie nastąpiłoby połączenie z linią Opalenica-Kościan i dalej do Młyniewa, gdzie nastąpiłoby połączenie z linią Opalenica-Wolsztyn. Za budową takiego właśnie połączenia optował usilnie hr. Jan Żółtowski właściciel Ujazdu, Ptaszkowa i Grąblewa.
W 1905 roku zwołano sejmik powiatowy w Grodzisku, który miał przeznaczyć na cel budowy ponad 200 tys. marek (całość kosztowała 3,5 mln marek). Doszło do otwartej kłótni: książę Czartoryski właściciel Granowa, Kubaczyna i Strzępinia popierał hrabiego Żółtowskiego.
Jednak linię postanowiono zbudować w obecnym kształcie dzięki perswazji Konstancji Mielżyńskiej, właścicielki Kotowa i Woźnik.
Hrabia Żółtowski wytargował dla siebie budowę stacji w Ptaszkowie, otwartą zresztą dopiero w latach trzydziestych XX w. i zwrotnie ruchu towarowego w Grąblewie i Kotowie.
Pierwsze zarządzenie związane z budową linii Grodzisk-Poznań brzmiało: " aby nie przynoszono wódki do służby oraz aby wyszynki wzdłuż drogi żelaznej Grodzisk-Poznań tejże nie sprzedawały".
Przepis ten wydał minister kolei żelaznych Prus zanim jeszcze ruszyła budowa! a ta zaczęła się w 1908 r. Oficjalne otwarcie nastąpiło 1 lipca 1909 roku, a pierwszy rozkład jazdy dotyczył kursowania czterech par pociągów dziennie.
Inną ciekawostką jest, że w 1913 r. na 1000 mieszkańców Wielkopolski podróże kolejowe odbywało w ciągu roku 13 mieszkańców Rawicza, 16 Inowrocławia i Poznania oraz 42 Grodziska Wielkopolskiego.