Przyczyną występowania tego zjawiska jest niechęć ludzi do publicznego (choćby tylko ankieterowi) przyznania się do bycia reprezentantem poglądów przedstawianych przez tzw. środowiska opiniotwórcze (np. media) jako niewłaściwe, zacofane, niesłuszne czy nienowoczesne. W efekcie wyborca mający poglądy rasistowskie, obawiając się, iż zostanie negatywnie oceniony, w czasie sondażu deklaruje chęć głosowania na tego z różniących się rasą kandydatów, który mniej odpowiada mu programowo (przez co zawyża poparcie dla jednego z ubiegających się o stanowisko), natomiast w trakcie samej elekcji, przy urnie wyborczej, oddaje głos zgodnie ze swymi poglądami.
Nazwa zjawiska pochodzi od nazwiska popularnego czarnoskórego polityka amerykańskiego, wieloletniego burmistrzaLos Angeles - Toma Bradleya, który mimo dużej (ok. 15%-owej) przewagi w sondażach przedwyborczych w 1982 r. przegrał wybory na gubernatoraKalifornii, o czym zadecydować mieli biali wyborcy, niechcący, by głową ich stanu był czarny gubernator[1].
Istniały spekulacje medialne, iż w czasie wyborów prezydenckich w USA w 2008 r., w przypadku niezbyt wyraźnej (kilkuprocentowej) przewagi Baracka Obamy w sondażach przedwyborczych, efekt Bradleya w zestawieniu z liczebną dominacją białej populacji w amerykańskim społeczeństwie mógł spowodować, iż kolejnym prezydentem USA zostałby John McCain[2].
Przypisy
↑ abKevin Drum, "East Coast Bias Watch", washingtonmonthly.com, 23.07.2008, cytując wynik wyszukiwania w Google: „3 820 wyników dla Efektu Wildera w porównaniu z 44 900 wynikami dla Efektu Bradleya”