Niechęć do chrześcijaństwa może wynikać z pobudek religijnych bądź ideologicznych. Chrystianofobia może być motywacją do popełniania przestępstw[2]. Aż 3/4 osób prześladowanych fizycznie ze względów religijnych stanowią chrześcijanie[3].
Za przejawy chrystianofobii uznaje się także akty nietolerancji, wandalizmu i marginalizacji społecznej obecne w wysokorozwiniętych i zeświecczonych krajach Europy i Ameryki Północnej, czego przykładem może być palenie historycznych świątyń w Skandynawii w latach 90. XX w.[6] Niektóre subkultury blackmetalowe otwarcie przyznają się do niechęci względem chrześcijan[7], np. zachęcając do powrotu do dawnych wierzeń pogańskich, czego przykładem jest subkultura NSBM (National Socialist Black Metal) dużo czerpiąca także z neonazizmu.
Według prawnika Josepha Weilera, członka komisji przygotowującej Traktat z Maastricht i autora książki Chrześcijańska Europa. Konstytucyjny imperializm czy wielokulturowość? chrystianofobia w Europie jest efektem dominacji pokolenia '68 i jego buntu przeciw kulturze zachodniej[8].
Rzymskokatolicka teolog Gudrun Kugler z akcji „Europa dla Chrystusa” rozszerza ten termin na irracjonalny lęk lub nienawiść wobec chrześcijan, a także chrześcijaństwa w ogóle. Znaczenie tego słowa ma obejmować również antychrześcijańskie uprzedzenia, które mają się manifestować stopniową marginalizacją osób z chrześcijańskimi przekonaniami[9].
Analitycy źródeł współczesnej niechęci doszukują się również w dziełach XVIII-wiecznych filozofów oświecenia[10].
Słowo chrystianofobia zostało wprowadzone do brytyjskiego parlamentu przez posła z ramienia Partii KonserwatywnejMarka Pritcharda[11], wywołując kontrowersje oraz natychmiastowy sprzeciw National Secular Society, które zwróciło uwagę m.in. na to, że głowa państwa jest chrześcijanką, ale też i głową kościoła, premier, większość posłów i lordów są chrześcijanami (włącznie z 26 biskupami), a chrześcijańskie szkoły religijne stanowią jedną trzecią systemu edukacji (korzystając przy tym z pieniędzy podatników)[11][12].
W październiku 2014 r zostało przeprowadzone przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego SAC badanie we wszystkich parafiach katolickich, które odnosiło się do przejawów chrystianofobii w Polsce w latach 2012-2014. Okazało się, że w tym okresie w 12% parafii zdaniem księży zdarzały się sytuacje, w których byli oni nierówno traktowani. Zdarzały się liczne przypadki nierównego traktowania świeckich, które polegały głównie na agresji słownej o podłożu religijnym (54% przypadków) oraz na dyskryminacji w miejscu pracy, szkole, uczelni lub urzędzie ze względu na wyznawaną wiarę (32,7% przypadków). W 8% parafii dochodziło do profanacji miejsc świętych, które polegały głównie na zniszczeniu pomnika, figurki lub kapliczki (25,8% przypadków)[13].