Był kibicem Lechii Gdańsk, uczestnikiem duszpasterstwa dominikańskiego, angażował się w rozwieszanie plakatów „Solidarności”. W działalność przeciwko wprowadzenia stanu wojennego aktywnie włączył się już 13 grudnia 1981 roku. W nocy z 13/14 grudnia 1981 roku był świadkiem aresztowań działaczy „Solidarności”. 16 grudnia uczestniczył w walkach ulicznych w Gdańsku. 17 grudnia został śmiertelnie postrzelony w głowę przez funkcjonariusza Milicji Obywatelskiej. Został pochowany na gdańskim Cmentarzu Łostowickim[1].
17 grudnia 1981, powracając do domu z praktyki w zakładzie elektromechanicznym, Antoni Browarczyk natrafił na demonstrację pod gdańską siedzibą Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej[3]. Mimo że nie wziął w niej udziału, został trafiony w głowę wystrzelonym pociskiem[4].
Jego ciało zostało przetransportowane do Szpitala Wojewódzkiego w Gdańsku. Ławka uliczna, na której go przenoszono, została obrzucona petardami. W szpitalu stwierdzono uszkodzenie rdzenia kręgowego i pnia mózgu. W wyniku resuscytacji przywrócono krążenie krwi, ale Browarczyk pozostał w stanie śmierci klinicznej. Zmarł sześć dni później (23 grudnia), jednak najbliższa rodzina, która przedostała się do szpitala dzień po tragedii, twierdzi, że śmierć była natychmiastowa[5]. Ciało zmarłego nie zostało wydane rodzinie, dopiero po dwóch tygodniach rodzina otrzymała zgodę na pogrzeb, który odbył się 31 grudnia 1981 roku.
Bezpośredni sprawca zabójstwa nie został nigdy odkryty[5].