Wybory powszechne w Brazylii w 2010 roku – wybory prezydenckie, parlamentarne i regionalne przeprowadzone w Brazylii 3 października 2010. W pierwszej turze wyborów prezydenckich zwycięstwo uzyskała Dilma Rousseff, zdobywając 46,9% głosów poparcia i pokonując José Serrę (32,6% głosów). W drugiej turze wyborów prezydenckich 31 października 2010 Dilma Roussef zdobyła ponad 56% głosów, uzyskując jako pierwsza kobieta w historii elekcję na stanowisko prezydenta Brazylii. Urząd objęła 1 stycznia 2011.
W wyborach do obu izb parlamentu zwyciężyła koalicja partii popierających kandydaturę Dilmy Rousseff. W Izbie Deputowanych najwięcej głosów zdobyła prezydencka Partia Pracujących (PT), a w Senacie koalicyjna Partia Ruchu Demokratycznego Brazylii (PMDB).
Organizacja wyborów
Prezydent Brazylii wybierany jest na 4-letnią kadencję z możliwością jednej reelekcji. W wyborach w październiku 2006 na drugą kadencję został wybrany prezydent Luiz Inácio Lula da Silva z Partii Pracujących (PT). Nie mógł się więc ponownie ubiegać o urząd w wyborach w 2010. Razem z prezydentem wybierany jest również wiceprezydent Brazylii[1].
W wyborach parlamentarnych obywatele decydowali o obsadzie całego składu Izby Deputowanych, liczącej 513 członków wybieranych na 4-letnią kadencję w oparciu o ordynację proporcjonalną oraz o obsadzie 2/3 składu Senatu, tj. 54 z 81 mandatów. Mandat senatorski trwa 8 lat[1][2].
O urząd prezydenta Brazylii ubiegało się ogółem 9 kandydatów. Największe szanse na zwycięstwo miała trójka z nich. Faworytem wyborów pozostawała Dilma Rousseff z prezydenckiej lewicowej Partii Pracujących (PT), pełniąca wcześniej funkcję szefa gabinetu prezydenta Luli da Silvy. Jej kandydaturę wysunął i popierał w czasie kampanii odchodzący prezydent. W sondażach przedwyborczych posiadała kilkunastoprocentową przewagę nad kolejnym kandydatem i szansę na wybór już w pierwszej turze wyborów[3].
Głównym kandydatem opozycji był José Serra z lewicowej Partii Socjaldemokratycznej Brazylii (PSDB), pełniący funkcję gubernatora stanu São Paulo. W sondażach przedwyborczych zajmował on drugie miejsce, dające mu szanse na wejście do drugiej tury wyborów[3].
Ostatnim z liczących się na scenie ogólnokrajowej kandydatów była Marina Silva z Partii Zielonych (PV), pełniąca wcześniej funkcję ministra ochrony środowiska w rządzie prezydenta Luli da Silvy. W 2009 odeszła z rządu, wstępując do PV. Była znaną obrończynią lasów tropikalnych Amazonii[3].
Kandydaci na urząd prezydenta i wiceprezydenta Brazylii:
Kampania wyborcza rozpoczęła się oficjalnie 6 lipca 2010[5]. W jej trakcie odbyły trzy debaty prezydenckie transmitowane przez telewizję oraz jedna debata w internecie[6]. Audycje wszystkich sztabów prezydenckich były nadawane na antenie telewizji od 17 sierpnia do 30 września 2010[7].
W czasie kampanii wyborczej Dilma Rousseff deklarowała głównie kontynuowanie polityki prezydenta Luli da Silvy. Kończący swoją drugą kadencję prezydent cieszył się popularnością rzędu 80%. Aktywnie angażował się w kampanię Rousseff. W czasie swoich ośmioletnich rządów potrafił połączyć rozbudowaną politykę socjalną z przyjazną inwestorom polityką gospodarczą, dzięki czemu Brazylia osiągała wysokie wskaźniki wzrostu gospodarczego. Rozwój gospodarczy doprowadził do powstania coraz liczniejszej klasy średniej. Polityka społeczna spowodowała natomiast wyjście z ubóstwa 20 mln obywateli (od 2003). Rousseff obiecywała dalszą realizację tej polityki. Dodatkowo, skupiała się na potrzebie poprawy brazylijskiej infrastruktury, szczególnie przed zbliżającymi się MŚ w Piłce Nożnej w 2014 oraz Igrzyskami Olimpijskimi w 2016[8][9].
W polityce gospodarczej proponowała utrzymanie dyscypliny fiskalnej, wykluczyła przy tym jakikolwiek drastyczny program oszczędnościowy. Zakładała utrzymywanie nadwyżki budżetowej na poziomie 3,3% oraz zmniejszenie długu publicznego w 2014 do 30% PKB (z 41,7% w 2010). Opowiadała się za silną obecnością państwa w takich sektorach gospodarki jak bankowość, przemysł naftowy, górniczy i energetyczny. Zakładała zwiększenie dostępności szerokopasmowego internetu dla obywateli. W polityce zagranicznej opowiadała się za kontynuacją polityki prezydenta Luli da Silvy, w tym integracją regionalną oraz zwiększeniem roli państw rozwijających się w instytucjach i organach organizacji międzynarodowych[10]. Krytycy zarzucali jej brak charyzmy i zdolności oratorskich w porównaniu z urzędującym prezydentem. Określali ją mianem "żelaznej Dilmy", urzędniczki, która nigdy nie została wybrana na urząd w wyborach powszechnych[3].
José Serra, postrzegany jako polityk o nieco bardziej liberalnych poglądach, również obiecywał dalszy rozwój gospodarki, politykę przyjazną inwestorom, kontrolowanie inflacji i dyscyplinę fiskalną. W porównaniu z programem Rousseff jego program gospodarczy zakładał większe otwarcie na prywatyzację wybranych przedsiębiorstw państwowych, większą promocję działalności prywatnej wśród obywateli i mniejszą rolę państwa w gospodarce, w tym w sektorze naftowym, wydobywczym oraz w systemie bankowym (sprzeciw wobec finansowaniu państwowych banków). Opowiadał się za likwidacją rządowej biurokracji na rzecz zwiększenia wydatków publicznych. Proponował zwiększenie pensji minimalnej z 510 reali do 600 reali (349 USD). W polityce zagranicznej krytykował bliskie stosunki prezydenta Luli da Silvy z lewicowymi przywódcami Ameryki Łacińskiej oraz prezydentem Iranu. Opowiadał się za nawiązywaniem z poszczególnymi państwami dwustronnych układów o wolnych handlu[10].
Wyniki I tury wyborów prezydenckich
Uprawnionych do głosowania było 135,8 mln obywateli. Według oficjalnych (niepełnych) wyników wyborów, zwycięstwo w pierwszej turze wyborów prezydenckich odniosła Dilma Roussef, która zdobyła 46,91% głosów poparcia. Ponieważ zdobyła mniej niż 50% głosów, konieczna okazała się druga tura wyborów, do której przeszedł także José Serra, zajmując drugie miejsce z wynikiem 32,61% głosów. Trzecia Marina Silva zdobyła 19,33% głosów. Frekwencja wyborcza wyniosła ok. 82%[11].
W sondażach przed drugą turą wyborów Dilma Rousseff przez cały czas posiadała kilkuprocentową przewagę na José Serrą[12][13]. W połowie października 2010 Marina Silva zadecydowała o nieudzieleniu poparcia żadnemu z kandydatów, uznając, że zachowanie neutralnej postawy zwiększy wpływ Partii Zielonych na debatę publiczną[14].
W drugiej turze wyborów prezydenckich 31 października 2010, Dilma Rousseff zdobyła ponad 54% głosów poparcia, podczas gdy José Serra uzyskał niecałe 44% głosów. Po ogłoszeniu wyników tysiące zwolenników Rosseff wyszło na ulice największych miast, świętując jej zwycięstwo. Gratulacje złożył jej przegrany kandydat oraz prezydent Lula da Silva. W przemówieniu po wyborach Rousseff obiecała nie zawieść powierzonego jej zaufania. Jako swój priorytet uznała likwidację ubóstwa i wyciągnięcie z tej sfery 20 mln Brazylijczyków. Swój wybór uznała za znak demokratycznego postępu kraju. Zobowiązała się działań na rzecz promocji równości szans dla obojga płci. Urząd obejmie 1 stycznia 2011, zostając tym samym pierwszą kobietą na stanowisku prezydenta Brazylii[15].
W wyborach do Izby Deputowanych koalicja partii popierających kandydaturę Dilmy Roussef (PT, PMDB, PRB, PDT, PTN, PSC, PR, PTC, PSB, PCdoB) zdobyła w sumie 311 spośród 513 mandatów. Najwięcej mandatów (88) zdobyła Partia Pracujących (PT). Koalicja partii popierających José Serrę (PSDB, DEM, PPS, PSOL) zdobyła 111 mandatów. Pozostałe partie, tzw. partie niezależne (PV, PP, PTB, PMN, PTdoB) zdobyły 91 mandatów[17].
W wyborach do Senatu koalicja partii popierających kandydaturę Dilmy Roussef zdobyła 43 spośród 54 mandatów. Najwięcej mandatów (16) zdobyła Partia Ruchu Demokratycznego Brazylii (PMDB). Koalicja partii popierających José Serrę zdobyła 10 mandatów, a pozostałe partie 1 mandat[18].
Natomiast z okręgu w stanie São Paulo do Izby Deputowanych dostał się zawodowy klaun, Francisco Everardo Oliveira Silva, występujący pod artystycznym pseudonimem Tiririca. Otrzymał 1,3 mln głosów, dwa razy więcej niż kolejny kandydat w jego okręgu[20].