III podróż apostolska do Niemiec (22–25 września 2011) – 21. podróż apostolska papieża Benedykta XVI i trzecia do rodzinnych stron, a jednocześnie pierwsza oficjalna wizyta w Niemczech jako głowy państwa. Odbyła się pod hasłem „Gdzie jest Bóg, tam jest przyszłość” (niem.Wo Gott ist, da ist Zukunft)[1]. Podczas wizyty papież odwiedził Berlin, Erfurt i Fryburg. Do ważniejszych wydarzeń należały: przemówienie w Bundestagu, nabożeństwo ekumeniczne, msza na stadionie Olimpijskim w Berlinie oraz wieczorne spotkanie z młodzieżą na terenie hal wystawowych we Fryburgu. We wszystkich mszach i nabożeństwach łącznie uczestniczyło 350 tysięcy osób[2].
Opis pielgrzymki
Benedykt XVI przybył do ojczyzny na zaproszenie prezydenta Christiana Wulffa i konferencji episkopatu Niemiec[3]. Sama zapowiedź wizyty budziła duży entuzjazm[4][5], ale też krytykę dotyczącą zwłaszcza kosztów i przewidzianego w planie wystąpienia w Bundestagu[6].
Wystąpienia oficjalne
Po przylocie papież udał się do Zamku Bellevue, gdzie wygłosił rozpoczynające podróż przemówienie. Zaznaczył w nim, że pomimo iż jest to wizyta oficjalna, nie przyjechał do Niemiec, aby załatwiać jakieś polityczne cele, ale, by spotykać ludzi i mówić o Bogu[7]. Historyczne znaczenie miało wystąpienie w Bundestagu[8], gdzie Benedykt XVI zwrócił uwagę na potrzebę budowania prawa stanowionego w oparciu o prawo naturalne, mówił o fundamentach demokracji, fundamentach Europy i kształtujących ją ideach, przypomniał też, że:
kultura Europy zrodziła się ze spotkania Jerozolimy, Aten i Rzymu – ze spotkania monoteistycznej wiary w Boga Izraela, filozoficznego rozumu Greków i prawniczej myśli Rzymu. To potrójne spotkanie tworzy głęboką tożsamość Europy[9].
Aspekt duszpasterski
Papieska pielgrzymka przede wszystkim miała aspekt duszpasterski. Po ujawnieniu przypadków pedofilii wśród kleru niemieckiego, wiele osób wystąpiło z Kościoła, który od dłuższego czasu jest w głębokim kryzysie wiary. Do wierzących Benedykt XVI na Stadionie Olimpijskim w Berlinie mówił o potrzebie umiłowania Chrystusa, trwaniu w nim oraz odkrywaniu radości zjednoczenia z nim w Kościele[10], w Erfurcie mówił o wierze, o Bogu, który prowadzi człowieka przez trudne doświadczenia, i potrzebie odwagi, aby go wyznawać w codziennym życiu[11]. Do młodzieży papież mówił, że Chrystus jest światłością i chrześcijanie są tymi, którzy jako rozpaleni przez Chrystusa mają nieść światło. Kościołowi szkodzą nie jego przeciwnicy, ale "letni" chrześcijanie – powiedział papież, wezwał też młodych do świętości życia[12].
Pielgrzymka papieża miała też wymiar ekumeniczny: spotkanie z przedstawicielami Niemieckiego Kościoła Ewangelickiego oraz nabożeństwo w byłym klasztorze augustianów w Erfurcie, a także spotkania z przedstawicielami prawosławia i starożytnych Kościołów wschodnich oraz z żydami i muzułmanami. Jednak niemieckie media zarzuciły brak znaczącego postępu w dialogu ekumenicznym[13].
Podsumowując pielgrzymkę Michael Hesemann w rozmowie z Bogusławem Rąpałą powiedział:
Myślę, że Ojciec Święty jeszcze przed swoją wizytą na nowo wywołał debatę o roli Kościoła i roli Boga w życiu człowieka. Przybył do kraju, gdzie wcześniej było dużo krytyki pod jego adresem. Ale to, co zobaczyliśmy w czasie jego pielgrzymki, graniczyło z cudem. Niemcy otworzyli serca na swojego Papieża i byli szczęśliwi, że mogą się z nim spotkać, razem się modlić i go słuchać, jak w ich ojczystym języku pięknie i zrozumiale wyjaśnia im Ewangelię. Niemcy kochają swojego Papieża[14].