Złoto Yamashity (Skarb Yamashity) − termin odnoszący się do rzekomego bogatego łupu zrabowanego w Azji południowo-wschodniej przez wojska japońskie podczas II wojny światowej i ukrytego w jaskiniach, tunelach i innych górskich kryjówkach na obszarze Filipin. Nazwę swą zawdzięcza japońskiemu generałowi Tomoyukiemu Yamashicie, zwanemu "Tygrysem Malajskim". Wprawdzie doniesienia, że skarbiec pozostaje w ukryciu na Filipinach, ściągają tam łowców złota z całego niemal świata od ponad pół wieku, jego istnienie podważa większość ekspertów.
Rabunek i rzekome ukrycie
Głównymi zwolennikami teorii o istnieniu Złota Yamashity jest amerykańskie pisarskie małżeństwo Peggy i Sterling Seagrave, którzy napisali na ten temat dwie książki: The Yamato Dynasty: the Secret History of Japan's Imperial Family (2000) i Gold Warriors: America's Secret Recovery of Yamashita's Gold (2003). Seagrave'owie dowodzą, że rabunków na ogromną skalę dokonywali zarówno gangsterzyyakuza, jak i przedstawiciele elit japońskiego społeczeństwa z cesarzem Hirohito na czele[1]. Rząd japoński miał jakoby zamiar przeznaczyć południowoazjatyckie łupy na dalsze finansowanie wojny[1]. Seagrave'owie twierdzą, że Hirohito mianował swego brata, księcia Chichibu, szefem tajnej organizacji Kin no yuri ("Złota Lilia"), stworzonej właśnie w tym celu. Domniemywa się, że większość tych, którzy znali miejsca ukrycia skarbów, zginęła w czasie wojny, względnie była później sądzona za zbrodnie wojenne i skazana na śmierć lub wieloletnie więzienie przez aliantów[1]. Sam Yamashita został skazany za zbrodnie wojenne i powieszony 23 lutego 1946 roku.
Według doniesień, na łup składały się różnorakie precjoza zrabowane z banków (depozyty), świątyń, muzeów, a nawet z domów prywatnych[1]. Generał Tomoyuki Yamashita miał z tym tyle wspólnego, że w roku 1944 objął naczelne dowództwo wojsk japońskich na Filipinach.
Wielorakie źródła potwierdzają, że zrabowane skarby były początkowo gromadzone w Singapurze, ale potem wywieziono je na Filipiny[1]. Japończycy mieli nadzieję, że uda im się je z czasem przetransportować do Japonii, ale wraz z rozwojem działań wojny na Pacyfiku alianckie okręty podwodne i lotnictwo przyczyniały się do gwałtownego wzrostu strat statków japońskiej marynarki handlowej. Być może niektóre statki, wiozące część skarbów do Japonii, zostały zatopione.
Seagrave'owie (i kilka innych osób[1]) twierdzą, że amerykański wywiad wojskowy OSS zlokalizował większość miejsc ukrycia skarbu, lecz współdziałał niejako z Hirohito i innymi przedstawicielami japońskich elit w zaprzeczaniu jakoby taki skarb istniał. Następczynie OSS, CIA i AFSA, używały tej fortuny dla finansowania tajnych operacji wywiadowczych w okresie zimnej wojny. Takie i inne pogłoski zachęciły do działania wielu poszukiwaczy skarbów, ale większość ekspertów i filipińskich historyków jest zdania, że nie ma na to wystarczających dowodów.
Wielu ludzi, zarówno Filipińczyków jak i obcokrajowców, nadal poszukuje ukrytego skarbu. Zdarzały się przy tej okazji przypadki śmierci, zranienia, lub utraty majątku[2].
Opinie sceptyków
Profesor Uniwersytetu Filipińskiego, Rico Jose, kwestionuje sensowność przewiezienia skarbu z kontynentu na wyspy: "W roku 1943 Japończycy utracili kontrolę nad morzami... Nie miało najmniejszego sensu posyłać coś tak wartościowego tutaj wiedząc, że prędzej czy później wpadnie to w ręce Amerykanów. Znacznie bardziej racjonalne byłoby przewiezienie skarbu na Tajwan lub do Chin kontynentalnych"[3].
Dyrektor filipińskiego Narodowego Instytutu Historycznego dr Ambeth Ocampo komentuje to tak: "Często spotykam się z dwoma mitami związanymi z bogactwem; pierwszy z nich mówi o złocie Yamashity, a drugi o tym, że fortunę Cojuangco zapoczątkował wór pieniędzy…" Ocampo mówi też: "Przez minione półwiecze wielu ludzi, Filipińczyków i nie tylko, traciło czas, pieniądze i energię na szukanie iluzyjnego skarbu Yamashity". Profesor dodaje: "Najbardziej dziwi mnie to że, mimo liczby poszukiwaczy, ich map i coraz bardziej skomplikowanych wykrywaczy metali, nikt nic nie znalazł"[3].
Sprawa Rogelio Roxasa
W marcu 1988 roku filipiński poszukiwacz skarbów nazwiskiem Rogelio Roxas wytoczył na Hawajach sprawę sądową byłemu prezydentowi Filipin Ferdinandowi Marcosowi i jego żonie Imeldzie oskarżając ich o kradzież i naruszenie dóbr osobistych. Roxas zeznał, że w roku 1961 w mieście Baguio spotkał syna japońskiego wojskowego, który dał mu mapę z naniesioną lokalizacją legendarnego skarbu Yamashity. Zeznał również, że spotkał innego mężczyznę, który w czasie wojny był tłumaczem Yamashity i że ten powiedział mu, iż widział podziemną komorę pełną złota i srebra oraz złoty posąg buddy schowany w klasztorze w pobliżu podziemnej komory. Roxas zeznał następnie, że w ciągu kilku lat zebrał grupę chętnych szukania skarbu i uzyskał wymagane pozwolenie od sędziego Pio Marcosa, krewnego prezydenta. W roku 1971 Roxas i jego grupa natrafili na podziemną komorę w okolicach Baguio, gdzie znaleźli bagnety, miecze samurajskie, aparaty radiowe i szkielet odziany w resztki japońskiego munduru. Znaleźli tam również, jak zeznał Roxas, metrowej wysokości złotego koloru posąg buddy i liczne skrzynie zajmujące przestrzeń około 2 × 2 × 12 metrów. Jak powiedział otworzyli tylko jedną skrzynię pełną złotych monet. Zabrali posąg, który mógł ważyć około tony i jedną skrzynię, w której były 24 sztaby złota. Wszystko to ukryli w jego domu. Dodał, że ponownie zamaskował wejście do komory, by wrócić wtedy, gdy grupa będzie w stanie wynieść i przetransportować resztę skrzyń, w których – jego zdaniem – również znajdowało się złoto. Roxas powiedział, że sprzedał siedem sztab z otwartej skrzyni i poszukiwał nabywcy posągu. Dwaj osobnicy, reprezentujący potencjalnego klienta, przeegzaminowali metal, z którego sporządzono posąg i oświadczyli, powiedział Roxas, że jest on odlany z czystego, 20-karatowego złota. Wkrótce potem prezydent Ferdinand Marcos dowiedział się o odkryciu Roxasa, nakazał więc aresztować go, pobić i zabrać buddę i pozostałe złoto. Roxas zeznał, że w odpowiedzi na jego żądanie zwrotu skarbu, został – na rozkaz Marcosa – ponownie pobity, a w końcu uwięziony na ponad rok[1].
Po wyjściu z więzienia Roxas odczekał do chwili, gdy Marcos w roku 1986 przestał być prezydentem. W roku 1988 Roxas oraz grupa zwąca się "Golden Budha Corporation" wytoczyli sprawę Ferdinandowi i Imeldzie przed sądem stanowym na Hawajach. Roxas zmarł w przeddzień rozpoczęcia procesu[4], ale zdążył złożyć wyczerpujące zeznania, które mogły później zostać użyte jako dowód w sprawie. W roku 1996 spadkobiercy Roxasa i "Golden Budha Corporation" wygrali sprawę, która zakończyła się przyznaniem najwyższego odszkodowania w historii sądownictwa: 22 miliardy USD, które po doliczeniu odsetków wzrosły do kwoty 40.5 miliarda USD[5] Po kilku latach odwołań obu stron Sąd Najwyższy Hawajów uznał, że odszkodowanie może dotyczyć jedynie posągu i 17 sztab złota, za co ostatecznie przyznano stronie 13,275,848 USD, a spadkobiercy Roxasa otrzymali dodatkowo 6 milionów za naruszenie jego praw[6].
Wątpliwości
W całej tej sprawie nasuwa się kilka poważnych wątpliwości:
Proces przeciwko Ferdinandowi i Imeldzie Marcos odbywał się w czasie, gdy oboje stracili ostatecznie (wcześniej bardzo silne) poparcie Stanów Zjednoczonych, a więc wyrok sądu na Hawajach mógł być stronniczy;
Roxas i jego wspólnicy otworzyli tylko jedną skrzynię, pełną złotych monet, ale zabrali inną, ze sztabami. Widać tu wyraźnie brak logicznego wytłumaczenia działań;
Złoty posąg buddy nigdy nie został odnaleziony, wobec czego jego wartość (o ile istniał) jest jedynie hipotetyczna;
Wyrok sądu opiera się wyłącznie na złożonych przed śmiercią zeznaniach Roxasa. Nie wiadomo, na ile były one prawdziwe;
Anonimowy syn nieznanego z imienia i nazwiska japońskiego żołnierza przekazał Roxasowi informacje o miejscu ukrycia skarbu. W jakich okolicznościach to nastąpiło i dlaczego sam nie próbował tego skarbu zdobyć?
To samo pytanie można odnieść do rzekomego tłumacza Yamashity;
Podczas procesu Yamashity nigdy nie padło pytanie o ukryte przezeń skarby, a przecież powinno być zadane (sędziowie nie musieli i nie mogli wiedzieć o rzekomym działaniu OSS), gdyby istniały jakiekolwiek podejrzenia w tej sprawie.