Wybory prezydenckie na Sri Lance w 2010 roku - wcześniejsze wybory prezydenckie na Sri Lance, zorganizowane 26 stycznia 2010 i zakończone zwycięstwem urzędującego prezydenta Mahindy Rajapaksy, który pokonał głównego kandydata opozycji, generała Saratha Fonsekę.
Organizacja wyborów
23 listopada 2009 prezydentMahinda Rajapaksa ogłosił decyzję o organizacji wcześniejszych wyborów. Zgodnie z konstytucją kraju, głowa państwa może rozpisać wcześniejsze wybory prezydenckie po czterech latach swojej 6-letniej kadencji[1]. Ostatnie wybory odbyły się w listopadzie 2005, co oznaczało organizację kolejnych w listopadzie 2011[2].
27 stycznia 2009 komisja wyborcza wyznaczyła dokładną datę wyborów na 26 stycznia 2010 oraz ustaliła czas zgłaszania kandydatur począwszy od 17 grudnia 2009[3]. Do udziału w wyborach uprawnionych było 14,09 mln obywateli, którzy oddawali swoje głosy w ponad 11 tys. punktach wyborczych[4].
Kandydaci i kampania wyborcza
Głównymi kandydatami w wyborach prezydenckich byli urzędujący od 2005 prezydent Mahinda Rajapaksa oraz były dowódca sił zbrojnych, generał Sarath Fonseka.
Prezydent Rajapaksa, stojący na czele Partii Wolności Sri Lanki (Sri Lanka Freedom Party) i startujący jako kandydat koalicji United People's Freedom Alliance, ubiegał się o reelekcję na stanowisku. Jego główny rywal, generał Fonseka, zdecydował się na udział w wyborach 29 listopada 2009. Już kilka dni wcześniej jego ewentualną kandydaturę poparła główna partia opozycyjna, Zjednoczona Partia Narodowa (United National Party)[5] oraz opozycyjna partia komunistyczna, Janatha Vimukthi Peramuna (Ludowy Front Wyzwolenia)[6]. 12 listopada 2009 gen. Fonseka zrezygnował z funkcji Szefa Sztabu Obrony z powodu konfliktu z prezydentem wokół wkładu i zasług obu stron w zakończenie wojny domowej na Sri Lance i zwycięstwo nad Tamilskimi Tygrysami. W swoim przemówieniu Fonseka skrytykował rząd za ograniczanie wolności i mediów oraz przeciąganie procesu asymilacji uchodźców wojennych. Stwierdził, że władze nie potrafiły przywrócić normalności w kraju. Zobowiązał się do zreformowania uprawnień wykonawczych głowy państwa w ciągu sześciu miesięcy, przeprowadzenia wyborów parlamentarnych i uchwalenia nowej konstytucji, gwarantującej zasady demokracji, sprawiedliwości społecznej i wolności mediów[7]. Na początku stycznia 2010 Fonseka zobowiązał się do zwolnienia wszystkich zatrzymanych bojowników tamilskich, przeciwko którym nie postawiono żadnych zarzutów i zniesienie stanu wyjątkowego w kraju w ciągu miesięcy, w przypadku wygranej w wyborach[8]. W odpowiedzi, główna reprezentacja Tamilów, Tamilski Sojusz Narodowy (Tamil National Alliance), zadeklarował poparcie dla jego kandydatury, stwierdzając, że polityka prezydenta Rajapaksy nie gwarantuje pojednania narodowego[9].
Oprócz Rajapaksy i Fonseki, do udziału w wyborach dopuszczonych zostało jeszcze 20 kandydatów, w tym 5 niezależnych. Jedna kandydatura została odrzucona przez komisję wyborczą. W sumie, w wyborach wzięła udział największa liczba kandydatów w historii kraju[10][11].
24 stycznia 2010 była prezydent Chandrika Kumaratunga udzieliła wsparcia kandydaturze Fonseki[12]. Opozycja oskarżyła rządzących o planowanie oszustw wyborczych i podsycanie niepokojów w celu utrzymania swojej władzy[13]. Kampania wyborcza okazała się bardzo krwawa, zanotowanych zostało ponad 800 aktów przemocy, w których ogółem zginęło 5 osób[14]. Zaniepokojenie rosnącą przemocą wyraził sekretarz generalny ONZ, Ban Ki-moon. Zaapelował on do wszystkich partii politycznych i ich zwolenników o powstrzymanie się od przemocy i unikanie prowokacyjnych działań w czasie okresu wyborczego. Organizacje monitorujące przebieg kampanii stwierdziły, że była ona najbrutalniejsza w ciągu ostatnich 20 lat[15].
W celu zapewnienia bezpieczeństwa, władze w dniu głosowania rozlokowały 68 tys. sił policyjnych. 26 stycznia 2010 doszło do eksplozji w kilku miastach kraju, m.in. w Dżafnie, jednak nie spowodowały one żadnych ofiar. Prezydent Rajapaksa stwierdził po oddaniu głosu, że jego zwycięstwo będzie „znaczące”, dodając, że naród jest „gotowy cieszyć się z lepszego jutra”. Generał Fonseka nie mógł oddać głosu, gdyż jego nazwisko nie znalazło się na liście wyborców. Komisja Wyborcza orzekła, iż pomimo tego może on ubiegać się o prezydenturę[14][16]. Wybory były monitorowane przez obserwatorów ze Wspólnoty Narodów oraz kilku państw azjatyckich[12].
27 stycznia 2010 komisja wyborcza opublikowała oficjalne wyniki wyborów. Zwycięstwo już w pierwszej turze odniósł prezydent Rajapaksa, który zdobył 57,88% głosów, o ponad 1,8 mln więcej niż drugi Sarath Fonseka (40,15% głosów). Frekwencja wyborcza była wysoka i wyniosła 74,5%[17]. W północno-wschodnich regionach kraju, zamieszkanych przez ludność tamilską sprzyjającą Fonsece, frekwencja była niska i nie przekroczyła 30%. Międzynarodowi obserwatorzy wyrazili zaniepokojenie rozmiarami przedwyborczej przemocy, której częściej według nich mieli dopuszczać się zwolennicy prezydenta Rajapakse, a także nadużywaniem przez władze swojej pozycji, w tym nierówny dostęp do publicznych mediów[18]. Szef międzynarodowego Centrum ds. Monitorowania Przemocy Wyborczej stwierdził, że choć odnotowane zostały nieprawidłowości w trakcie wyborów, nie pojawiły się dowody sugerujące masowe fałszerstwa wyborcze[19].
Generał Fonseka odrzucił wyniki wyborów, oskarżając władze o fałszerstwa oraz zarzucając im nieuczciwą i nierównoprawną kampanię wyborczą. Wezwał do anulowania wyników i zapowiedział zaskarżenie ich do sądu. 27 stycznia 2010, w czasie ogłaszania cząstkowych wyników wyborów, korzystnych dla urzędującego prezydenta, hotel, w którym przebywał Fonseka został otoczony przez wojsko. Generał oskarżył władze o próbę jego zatrzymania i zastraszenia. Jak argumentował rzecznik sił zbrojnych, rozlokowanie żołnierzy wokół budynku było spowodowane wyłącznie planem ujęcia 400 dezerterów, przebywających również w tym czasie w hotelu. Jeszcze tego samego dnia Fonseka opuścił budynek w asyście swojej ochrony, siły wojskowe wycofały się wówczas spod hotelu[18][20].
Prezydent Rajapaksa nazwał swoje zwycięstwo „wyborem narodu”, a siebie prezydentem wszystkich obywateli[21]. Jego zwolennicy hucznie świętowali wygraną na ulicach Kolombo. Rzecznik prezydenta określił jego sukces jako „historyczne i oszałamiające zwycięstwo”[18]. Rajapakse zapowiedział dalszy rozwój Sri Lanki, wykorzystanie jej strategicznego położenia na szlakach powietrznych i morskich, odbudowę infrastruktury, przyciągnięcie do kraju kapitału zagranicznego oraz poprawę wydajności krajowej gospodarki[20].
Gratulacje prezydentowi złożył premierIndiiManmohan Singh oraz przedstawiciele amerykańskiej ambasady, którzy wezwali jednakże lankijskie władze do zbadania wszystkich nieprawidłowości wyborczych oraz do zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim kandydatom[19]. 2 lutego 2010 Sąd Najwyższy orzekł, że nowy mandat prezydenta Rajapaksy rozpocznie się z dniem 19 listopada 2010. Oznaczało to w praktyce wydłużenie jego rządów o kilka miesięcy i możliwość sprawowania przez niego władzy do listopada 2016[22].
3 lutego 2010 tysiące zwolenników opozycji demonstrowało w Kolombo przeciw sfałszowanym ich zdaniem wyborom prezydenckim i samemu prezydentowi Rajapaksie. Władze w kolejnych dniach po wyborach zatrzymały dziesiątki wojskowych, związanych dawniej z Fonseką, których oskarżyły o planowanie zamachu stanu[23]. O to samo oskarżyły również Fonsekę. Odrzucił on zarzuty, lecz władze uniemożliwiły mu opuszczenie kraju. 29 stycznia 2010 wojsko wtargnęło i zajęło siedzibę jego sztabu wyborczego. 8 lutego 2010 Fonseka został aresztowany w swoim biurze w Kolombo przez siły wojskowe pod oficjalnym zarzutem „popełnienia przestępstw wojskowych”[24][25].