W latach 523–530 afrykańskim państwem Wandalów (na terenach dzisiejszej Tunezji) rządził król Wandalów Hilderyk, który uznawał formalnie zwierzchność cesarzy bizantyjskich i zakazał – stosowanych wcześniej – prześladowań ludności rzymskiej. Został on jednak obalony przez wrogiego Bizantyńczykom krewniaka Gelimera. Stało się to głównym pretekstem interwencji cesarza Justyniana, która nastąpiła w roku 533.
Przebieg działań zbrojnych
Główne działania zbrojne poprzedził wybuch powstania przeciw Wandalom na Sardynii i w Trypolitanii. Król Wandalów nie spodziewając się inwazji cesarskiej w środku upalnego lata wysłał na Sardynię część swych wojsk. W Trypolitanii na prośbę buntowników pojawiły się oddziały bizantyjskie z Egiptu, które pomogły oderwać ten obszar od państwa Wandalów.
W połowie czerwca 533 cesarz Justynian wysłał z Konstantynopola drogą morską główną armię inwazyjną pod dowództwem Belizariusza, liczącą 18 000 ludzi. Zebrano ją na pokładzie około 500 transportowców, pod osłoną blisko stu okrętów wojennych (dromonów)[1]. Cała wyprawa miała liczyć wraz z marynarzami blisko 30 000 ludzi[2]. Pod koniec sierpnia tego roku flota Belizariusza dotarła do zatoki Mała Syrta. Wojska Wandalów, mimo że dużo liczniejsze, ustępowały wojskom Bizancjum pod względem uzbrojenia i wyszkolenia.
Na wieść o zbliżaniu się wojsk cesarskich król rozkazał stracić uwięzionego Hilderyka i jego stronników, choć oszczędził jego dzieci[3]. Obie armie spotkały się pod Ad Decimum, gdzie Gelimer przygotował zasadzkę. Jednak w bitwie pod Ad Decimum, stoczonej 13 września 533 roku, Belizariusz pokonał źle zorganizowaną armię Wandalów[4]. Do klęski wydatnie przyczynił się brat króla Ammatas, który przedwcześnie wdał się w walkę z awangardą armii cesarskiej i został pokonany zanim przybyły główne siły wandalskie[5]. Po tej porażce Gelimer pozostawił słabo ufortyfikowaną, stołeczną Kartaginę na łasce wroga i sam wycofał się na zachód oczekując posiłków z Sardynii, skąd miały wrócić zajęte wcześniej tłumieniem buntu doborowe oddziały pod wodzą kolejnego brata królewskiego, Taty[6]. Po otrzymaniu tych posiłków Gelimer podszedł pod Kartaginę, w której umocnił się Belizariusz wraz ze swym wojskiem. Nie mając doświadczenia w prowadzeniu oblężeń Gelimer postanowił sprowokować wodza bizantyjskiego do wydania mu bitwy w polu. Usiłował też, bezskutecznie, przekupić towarzyszący Belizariuszowi kontyngent Hunów. W końcu Belizariusz zabezpieczywszy się przed zdradą Hunów wyruszył przeciw Wandalom[6]. Do drugiej, rozstrzygającej bitwy doszło pod Trikamarum, około 30 km na zachód od Kartaginy. Mimo zebrania całej swej siły Gelimer nie zdołał złamać szyków wojsk cesarskich. Belizariusz tryumfował, a wojska wandalskie rzuciły się do bezładnej ucieczki na wieść o ucieczce swego króla. Gelimer nie zdołał uciec, tak jak planował, do wizygockiej Hiszpanii. Nie udało się też przewieźć tam królewskiego skarbu, który w Hippo Regius wpadł w ręce wojsk bizantyjskich. Pokonany Gelimer uciekł na pustynię, lecz wiosną 534 roku został wydany Belizariuszowi przez Berberów. Został jednak potraktowany honorowo: otrzymał majątek w Galacji, gdzie z rodziną spędził resztę swojego życia.
Po pokonaniu Wandalów Justynian uregulował administrację w odzyskanych prowincjach afrykańskich.