Nie oznaczało to kresu żaglowców, które – jako statki handlowe – miały być obecne na morzach do lat dwudziestych XX wieku. Żaglowce nie wymagały paliwa i skomplikowanych maszyn, a tym samym nie były uzależnione od stacji bunkrowych na lądzie. Statki z napędem parowym były szybsze i nie musiały liczyć się z przeciwnymi wiatrami, a na oceanach korzystać z dobrodziejstwa pasatów. W rezultacie wypierały żaglowce z rynku, docierając do docelowych portów dwukrotnie szybciej niż statki żaglowe. Te ostatnie przetrwały do dnia dzisiejszego jako statki rybackie, jednostki szkolne, wycieczkowe, a nade wszystko jachty[3].
Złoty wiek
Mianem złotego wieku żagli określa się zazwyczaj drugą połowę XIX wieku, kiedy to statki handlowe z napędem żaglowym osiągnęły szczyt doskonałości; chodzi tu przede wszystkim o klipry, a następnie windjammery, które zostały wyparte z rynku dopiero w latach trzydziestych XX wieku[4]. Czasami złotym wiekiem (piractwa) określa się lata 1690 – 1725, kiedy na Atlantyku panowali znani piraci, jak Edward Teach (Czarnobrody) czy Bartholomew Roberts, którzy potrafili nawet napadać lub blokować miasta portowe[5].
Przypisy
↑Olivier Puget, The World's Great Sailing Ships, Barnes & Noble 1998, s. 34.
↑Olivier Puget, The World's Great Sailing Ships, Barnes & Noble 1998, s. 38.
↑Olivier Puget, The World's Great Sailing Ships, Barnes & Noble 1998, s. 40.