Strzelanina w Washington Navy Yard – strzelanina, do której doszło 16 września 2013 roku w nieczynnej stoczni amerykańskiej marynarki wojennej Washington Navy Yard, obecnie służącej jako centrum administracyjne marynarki wojennej USA, znajdującej się w stolicy kraju Waszyngtonie. W wyniku strzelaniny zginęło 13 osób, a 8 zostało rannych. Napastnikiem był 34-letni były pracownik stoczni Aaron Alexis.
Przebieg
Alexis przyjechał do Washington Navy Yard z hotelu, w którym mieszkał, białą Toyotą Prius o godz. 7:53 rano czasu miejscowego[1]. Na teren stoczni wszedł za pomocą specjalnej przepustki, którą posiadał[2]. O godz. 8:08 wszedł, uzbrojony w strzelbę Mossberg 500, do jednego z budynków stoczni, w którym dawniej pracował. Pierwsze strzały do pracujących tam ludzi oddał o godz. 8:16. Alexis postrzelił sześć osób, pięć z nich zabijając na miejscu[3]. Minutę później miały miejsce pierwsze telefony na numer alarmowy 911[2][3]. Alexis tymczasem strzelał na korytarzach i w niektórych pomieszczeniach do kolejnych osób. Na czwartym piętrze budynku zastrzelił łącznie osiem ze swoich ofiar (pięć pierwszych zabitych osób w jednym z pomieszczeń i trzy inne na korytarzach), po czym zszedł na trzecie piętro, zabijając tam kolejne dwie osoby[4][2][5]. Później sprawca zszedł na pierwsze piętro budynku, jednak nie znalazł tam nikogo, więc chwilowo przestał strzelać[2]. W trakcie całej strzelaniny kamery nagrały sprawcę, jak biegnie między piętrami i chodzi po korytarzach, celując do ludzi[6].
Sprawca skierował się następnie na parter i zaczął iść w kierunku głównego wejścia do budynku, gdzie zobaczył ewakuujących się ludzi i strażnika, który pilnował wejścia[3]. Napastnik zastrzelił strażnika i zabrał jego pistolet Beretta M9[7][2]. O godz. 8:34 skierował się do zachodniej części budynku, gdzie zastrzelił mężczyznę i ranił kolejnego[2]. O 9:12 do budynku weszło dwóch policjantów[2]. Alexis otworzył do nich ogień, raniąc jednego z nich[3]. Kilkanaście minut później o godz. 9:25 po długotrwałej wymianie ognia, jeden z policjantów Dorian DeSantis zabił napastnika, strzelając mu w głowę[3]. Masakra trwała prawie półtorej godziny. W strzelaninie zginęło łącznie 13 osób, a 8 zostało rannych. Wszystkie ofiary śmiertelne zostały zabite strzałami natomiast spośród wszystkich ośmiu rannych osób, które przeżyły, tylko trzy zostały bezpośrednio postrzelone przez napastnika[3][2][8].
Sprawcą masakry był 34-letni Aaron Alexis (ur. 9 maja 1979 w Queens w Nowym Jorku), który był dawnym pracownikiem stoczni, w której dokonał masakry[11]. Alexis służył w wielu bazach marynarki wojennej prawdopodobnie od maja 2007 do stycznia 2013 roku, prywatnie był buddystą i nie miał kontaktów z żadnymi organizacjami terrorystycznymi[2][12][13]. W przeszłości był dwukrotnie aresztowany, ale nie wyciągnięto wobec niego zarzutów i go nie ukarano[14][11]. Alexis miał uskarżać się na rzekome dyskryminowanie go w miejscach pracy z powodu bycia czarnoskórym[11][15][16]. Motywy zamachowca nie są znane, aczkolwiek przypuszczalnie masakra której się dopuścił mogła mieć związek z jego zaburzeniami psychicznymi[17] - według FBI Alexis cierpiał na schizofrenię paranoidalną, m.in. twierdził, że słyszy głosy w swojej głowie, jest ofiarą wielokrotnego prześladowania na tle rasowym i że jest kontrolowany przez fale elektromagnetyczne o ekstremalnie niskiej częstotliwości[18]. W jego pokoju hotelowym policja znalazła ponadto rozebrane na części łóżko, mikrofon przyklejony do sufitu i kilka innych sprzętów, które miały zapobiec śledzeniu go przez nieznane osoby, których głosy słyszał w swojej głowie i które rzekomo miały go prześladować i zastraszać[19].