Jacht – rozbity od strony prawej burtygruszką dziobową statku – zatonął wraz z niemal całą załogą. Utonęli: kpt. jacht. Lech Łuczak (kapitan), sternik jacht. Artur Bogusz (I oficer), sternik jacht. Arkadiusz Jakubiszyn (III oficer), sternik jacht. Tomasz Bruś, sternik jacht. Paweł Romaniuk i żeglarz jacht. Rafał Makowski, a zaginął żeglarz jacht. Tomasz Malinowski. Wypadek przeżyła tylko sterniczka jacht. Małgorzata Kądzielewska (II oficer).
W sprawie zatonięcia jachtu orzekała po raz pierwszy Izba Morska przy Sądzie Okręgowym w Gdańsku z siedzibą w Gdyni. Orzeczeniem z 20 września 2001[2] stwierdzono, że przyczyną zderzenia była nienależyta obserwacja na obydwu statkach, skutkująca – w przypadku s/y Bieszczady złą oceną sytuacji i zmianą kursu na prowadzący do zderzenia, a w przypadku MV Lady Elena spóźnionym podjęciem działań zapobiegających zderzeniu i winę za wypadek ponoszą w 70% s/y Bieszczady, a w 30% MV Lady Elena. Orzeczenie to zostało jednak uchylone przez Odwoławczą Izbę Morską.
Po ponownym rozpoznaniu sprawy Izba Morska orzeczeniem z 5 grudnia 2006[1] ustaliła, że przyczyną zderzenia było niepowodzenie manewrów ostatniej chwili, które to manewry spowodowane zostały wcześniejszym brakiem działań jednostek w celu uniknięcia nadmiernego zbliżenia. Prawdopodobnymi przyczynami nadmiernego zbliżenia mogło być:
po stronie s/y Bieszczady:
prowadzenie niewłaściwej obserwacji skutkujące brakiem świadomości zbliżania się MV Lady Elena lub błędną oceną wzajemnej odległości i niepodjęciem działań w celu zasygnalizowania statkowi swojej obecności w sytuacji, gdy miał wątpliwości, czy statek podejmie wystarczające działanie w celu uniknięcia zderzenia
ograniczona możliwość wykrycia jachtu wynikająca z wyposażenia w reflektor radarowy niedający echa zapewniającego odpowiednią możliwość wykrycia, a nadto ewentualnego niepalenia się świateł burtowych lub palenia się z niedostateczną jasnością
po stronie MV Lady Elena: brak świadomości zbliżania się do jachtu wynikający z wysoce ograniczonej możliwości wykrycia jachtu nieoświetlonego właściwie i niosącego niewłaściwy reflektor radarowy lub prowadzenia niewłaściwej obserwacji wzrokowej skutkującej niewykryciem prawidłowo oświetlonego jachtu.
Stwierdzono ponadto, że Urząd Morski w Gdyni dopuścił do żeglugi jacht wyposażony w reflektor radarowy, który nie spełniał wymogów bezpieczeństwa żeglugi statków morskich i bezpieczeństwa życia na morzu.