Incydent w Aurora – wydarzenie mające mieć miejsce 17 kwietnia 1897 roku w miejscowości Aurora, w amerykańskim stanie Teksas. Rzekoma katastrofa statku pozaziemskiego i śmierci jego pilota, który został ponoć pochowany w nieoznaczonym grobie na miejscowym cmentarzu. Incydent jest porównywany do tego w Roswell (który wydarzył się 50 lat później)[1][2].
Opis incydentu
W latach 1896–1897 w Stanach Zjednoczonych odnotowano wiele obserwacji niezidentyfikowany obiektów latających, wyglądem przypominających sterowce. Jedna z tych obserwacji została opisana w wydaniu „Dallas Morning News(inne języki)” z 19 kwietnia 1897 roku autorstwa S.E. Haydon. Według autora obiekt kształcie cygara miał podobno rozbić się o wiatrak na posesji sędziego J.S. Proctora 17 kwietnia około godziny 6:00 rano czasu lokalnego. Jego pilot (o którym mówiono, że jest „nie z tego świata” i spekulowano że pochodzi z „Marsa”, jak twierdzi oficer o nazwisku T.J. Weems z pobliskiego Fort Worth), nie przeżył katastrofy i został pochowany zgodnie z obrządkiem chrześcijańskim na miejscowym cmentarzu. Podobno szczątki maszyny zostały wrzucone do studni w pobliżu wiatraka, a resztę umieszczono w grobie[3][4][5].
Teoria o mistyfikacji
W 1979 roku magazyn „Time” opublikował wywiad z 86-letnią mieszkanką Aurory Ettą Pegues, która twierdziła że cała historia została wymyślona i napisana jako żart przez Haydona, w celu wzbudzenia zainteresowania miejscowością Aurora, która borykała się wtedy z wieloma problemami[3].
↑ abClose Encounters of a Kind. Time, 1979-03-12. [dostęp 2007-04-12]. Cytat: "That was the tale sent to newspapers in nearby Dallas and Fort Worth one April day in 1897 by a local correspondent named S.E. Hayden. It was generally ridiculed at the time, and most citizens of Aurora still scoff. "Hayden wrote it as a joke and to bring interest to Aurora," says Etta Pegues, 86. "The railroad bypassed us, and the town was dying" (ang.).