Freddie Oversteegen urodziła się 6 września 1925 roku w holenderskiej wsi Schoten (obecnie część Haarlemu)[1] jako córka Trijntje van der Molen i Jacoba Wilhelma Oversteegena[2][3], miała starszą siostrę Truus Menger-Oversteegen, która także została członkinią ruchu oporu. Początkowo jej rodzina mieszkała na łodzi mieszkalnej w Schoten. Gdy jej rodzice rozstali się w 1933, jej matka wraz z córkami przeprowadziły się do małego mieszkania. Późnej Trijntje ponownie wyszła za mąż i urodziła przyrodniego brata Freddie - Robbiego[4]. Trijntje, robotnica i komunistka, miała silne poczucie sprawiedliwości i przekazała dwóm córkom, że sprzeciwianie się niesprawiedliwości jest słuszne i ważne[5]. Chociaż rodzina była biedna i żyła w bardzo ciasnych i trudnych warunkach, zaraz po 1933 roku przyjęła do siebie ludzi, którzy uciekli przed terrorem w III Rzeszy, w większości prześladowanych politycznie - komunistów i socjalistów, ale także Żydów. Później Freddie przypomniała sobie, że kobieta z szesnastoletnim synem, którego mąż przebywał w obozie koncentracyjnym w Niemczech, została przygarnięta przez matkę i ukryta. Dzięki przykładowi matki Freddie i jej siostra Truus zrozumiały, że działania należy podejmować, gdy są konieczne, nawet jeśli są niebezpieczne[6]. Freddie i jej siostra początkowo były członkiniami socjalistycznego ruchu młodzieżowego Arbeiders Jeugd Centrale zorganizowanego przez Socjaldemokratyczną Partię Robotniczą Holandii i holenderską konfederację związków zawodowych. Kiedy AJC dowiedziało się, że matka sióstr jest komunistką, wyrzucono je, wtedy siostry dołączyły do NJC ( Nederlandse Jeugd Federatie) - komunistycznej grupy młodzieżowej.
Ruch oporu
Po zajęciu Holandii przez wojska nazistowskie w maju 1940 roku, cała rodzina stawiała opór. Matka tworzyła ulotki skierowane przeciwko niemieckiemu reżimowi okupacyjnemu nawołując do oporu. Freddie i Truus pomagały w jej produkcji i dystrybucji. Rozwieszały plakaty, które miały ostrzegać Holendrów przed werbowaniem się do pracy w Niemczech: „Za każdego Holendra, który pracuje w Niemczech, Niemiec pójdzie na front!”[7].
Działania te zwróciły na nich uwagę Fransa van der Wiel - przywódcy koła ruchu oporu w Haarlemie, podgrupy większego Raad van Verzet (in het Koninkrijk der Nederlanden) (RVV) utworzonego w 1943 roku. Van der Wiel zdawał sobie sprawę z możliwości jakie by się pojawiły, gdyby udało mu się zwerbować Freddie i Truus do ruchu oporu. Freddie miała wtedy 14 lat, a Truus 16. Okupanci raczej nie podejrzewali tak młodych dziewcząt o prace w ruchu oporu. Przemówił więc do matki i jej dwóch córek. Za zgodą matki dziewczynki zgodziły się pracować w ruchu oporu.
Truus Oversteegen, wspominała: Dopiero później [Frans van der Wiel] powiedział nam, co właściwie będziemy musiały robić: sabotować mosty i linie kolejowe. Powiedziałyśmy mu, że chciałybyśmy to zrobić. Następnie dowódca dodał: „I nauczcie się strzelać – strzelać do nazistów”. Pamiętam, jak moja siostra powiedziała: „Cóż, to jest coś, czego nigdy wcześniej nie robiłam!”.
Powstała siedmioosobowa grupa oporu, Freddie i Truus były w niej jedynymi dziewczynami. Wkrótce niemieckie siły okupacyjne intensywnie poszukiwały obu dziewczynek. W 1943 roku, aby uniknąć schwytania, siostry Oversteegen pracowały na pół etatu w szpitalu ratunkowym w Enschede, ciągle zmieniając adresy i mieszkania. Po tym, jak Hannie Schaft skontaktowała się z Freddie i Truus w Enschede, trzy młode kobiety utworzyły komórkę ruchu oporu, która działała w dużej mierze niezależnie[8]. Częścią ich standardowego wyposażenia był pistolet. Rozprowadzały nielegalnie gazety, pomagały Żydom (zwłaszcza dzieciom żydowskim), homoseksualistom i prześladowanym politycznie ukrywać się przed narodowymi socjalistami, przemycać ich za granicę lub pomagać w ucieczce z obozów koncentracyjnych. Transportowały broń innym członkom ruchu oporu, przeprowadzały akcje sabotażowe, wysadzały dynamitem ważne dla okupanta mosty i tory kolejowe, podpalały ważne wojskowy obiekty produkcyjne, zbierały informacje o obiektach wojskowych, bunkrach i polach minowych. Likwidowały niemieckich okupantów strzelając do nich podczas jazdy na rowerze. Wabiły również miłosnymi obietnicami ofiary z barów i pubów do pobliskich lasów, gdzie następnie byli oni zabijali[9]. Celem ich ataków byli również holenderscy kolaboranci nazistowscy i zdrajcy we własnych szeregach[10].
Trzy dziewczyny wpadły w spiralę coraz ostrzejszych działań, które bynajmniej nie pozostawiły po sobie emocjonalnego śladu. Freddie nie żałowała swoich działań: „Nie miałam współczucia. Ja nie strzelałam do człowieka, ale do wroga, który zdradził innych ludzi”. Jako starsza kobieta powiedziała w wywiadzie: „Tak, sama pociągałam za spust i patrzyłam jak upadają. A co się w nas dzieje w takim momencie? Chcesz pomóc im wstać ponownie. […] Ale trzeba było to zrobić. To było zło konieczne.”. Kiedy Freddie została zapytana kiedyś, ilu wrogów zabiła, odpowiedziała: „Żołnierza nie powinno się o to pytać”.
Okres powojenny
Okres powojenny nie był łatwy dla Freddie. Rozpoczęła się zimna wojna, przewagę zyskał makkartyzm. Komunistyczni bojownicy ruchu oporu wypadli z łask, a rząd holenderski, który był antykomunistyczny próbował również stłumić pamięć o śmierci Hannie Schaft w 1951 roku. Wobec tego wystarczyło, że Freddie była członkinią komunistycznej organizacji młodzieżowej, żeby odepchnąć ją na bok i objąć zapomnieniem jej zasługi. Freddie wkrótce poczuła się wydalona we własnym kraju, dla którego wielokrotnie ryzykowała życiem. W wyniku tego całkowicie odwróciła się od polityki i poświęciła się życiu prywatnemu. Wyszła za mąż za inżyniera Jana Dekkera, zajmowała się domem i wychowywała trójkę dzieci.
W przeciwieństwie do swojej siostry Truus, która poślubiła innego bojownika ruchu oporu i otwarcie opowiadała o swoich doświadczeniach, Freddie zamknęła się i miała duże trudności w mówieniu o tym, co się wtedy działo. Dopiero dzięki filmowi o Hannie Schaft z 1981 roku - Dziewczyna o rudych włosach[11] - siostry Oversteegen ponownie pojawiły się w oczach opinii publicznej. Freddie została członkinią zarządu Narodowej Fundacji Hannie Schaft, założonej przez jej siostrę. Jednak dopiero w 2004 roku obie otrzymały uznanie od rządu holenderskiego i zostały odznaczone Krzyżem Mobilizacji Wojennej (Holandia). Ówczesny premier Holandii, Mark Rutte nazwał to aktem historycznej sprawiedliwości[12]. W Haarlemie nazwano ulicę jej imieniem.
Pod koniec życia Freddie Oversteegen była gotowa porozmawiać z dwoma dokumentalistami, o swoich doświadczeniach z czasów drugiej wojny światowej. W ten sposób powstał dokument Twee zussen in verzet[13][14]. W 2018 roku ukazała się powieść dla młodych dorosłych Het meisje met de vlechtjes: gebaseerd op het waargebeurde verhaal van Nederlands jongste verzetsmeisje autorstwa Wilmy Geldof na podstawie jej osobistych rozmów z Freddie. Sophie Poldermans, która długo po wojnie przyjaźniła się z obiema siostrami, napisała książkę o obu siostrach oraz o Hannie Schaft[15].
Pod koniec swojego życia Freddie doświadczyła serii ataków serca. Umarła 5 września 2018 w domu opieki we wsi Driehuis, jeden dzień przed swoimi 93. urodzinami.