Prace nad materiałem muzycy ukończyli we wrześniu 1997 roku, a premiera krążka była zapowiedziana na 31 października. Jednak z powodu kłopotów z wytwórnią, album ukazał się dopiero 9 lipca następnego roku.
Album został różnie odebrany przez fanów, muzyka na nim zawarta zaczęła odchodzić od stylu wyznaczonego przez grupę, zabrakło szybkich, agresywnych i kontrowersyjnych thrashmetalowych utworów, a także melodyjnych kawałków z szokującą tematyką, do których Slayer przyzwyczaił swoich fanów i z których zasłynął. Zamiast tego muzycy zagrali ciężkie, mocne i znacznie wolniejsze utwory, z wprowadzeniem dziwacznych dźwięków, co wyjaśniali: chcieliśmy spróbować różnych efektów, przy czym troszkę eksperymentowaliśmy z naszymi instrumentami. W efekcie tego muzyka z fali thrash metalu zmierzała w stronę hard rocka, przypominając dokonania np. Machine Head. Zapowiedzi takiego brzmienia można było usłyszeć w kawałku Gemini, na albumie z punkowymi przeróbkami Undisputed Attitude (1996). Utwór ten nie był przeróbką ani też utworem w klimacie punk, wzbudził jednak kontrowersje, ponieważ dotychczas formacja nie nagrała tak wolnego i spokojnego kawałka. Lider zespołu Kerry King sam oświadczył, iż Gemini rzeczywiście miał być zapowiedzią nowego kierunku:
Kiedy komponujesz utwór, który ma być otoczony samymi czadami, on automatycznie wychodzi inaczej. Gemini jest chyba najwolniejszym numerem w całej naszej karierze, myślę, że dodał muzyce nowego smaku. Zawsze próbowaliśmy kombinować z nowymi rzeczami – żeby to ciągle brzmiało jak Slayer, a zarazem trochę inaczej.
Kolejnym zdziwieniem w oczach fanów była oprawa graficzna płyty, nie budziła wielkich kontrowersji, tak jak miało to miejsce w przypadku Divine Intervention. Jeżeli chodzi o teksty, to tym razem nie było piosenek o seryjnych mordercach (Dead Skin Mask, 213) czy też o zbrodniarzach wojennych (Angel Of Death, SS-3), ale tematycznie dalej nawiązywały do wojny, przemocy, zabijania, śmierci i Boga. Piosenka Love To Hate została napisana do filmu Howarda Sterna, Części intymne, jednak nie została ona umieszczona na soundtracku, ponieważ była zbyt ostra, natomiast Wicked i Unguarded Instinct to utwory bonusowe, które nie zostały wydane wszędzie (Wicked tylko w Europie zaś Unguarded Instinct tylko w Japonii).
Album został wydany również w wersji limitowanej, która posiadała drugi krążek z sześcioma starszymi numerami w wersji koncertowej, ponadto multimedialną prezentację wszystkich teledysków zespołu oraz dodatki na komputer (tapety, ikony itp.).