Afera paliwowa 2002 – mafijne działania nielegalnego obrotu paliwami na ogromną skalę, ujawnione w 2002 przez dziennikarzy „Rzeczpospolitej”.
Struktura mafii
Prokuratura w ponad 100 śledztwach w całej Polsce ustaliła następującą strukturę mafii paliwowej:
- Sześciu baronów paliwowych – Arkadiusz Grochulski, Jan Bobrek, Zdzisław Marszałek (wszyscy ze Szczecina) oraz Artur Kawalec, Przemysław Knaś i Zdzisław Majka (wszyscy z Częstochowy);
- łącznicy – ich rolą było pośrednictwo między baronami a wykonawcami: Krzysztof Lemański z Jeleniej Góry, Tomasz Kunicki z Wrocławia, Cezary Gadzaliński ze Szczecina, Piotr Komorowski ze Sztumu, Adam Chmielewski i Wiesław Strózik
- pracze – osoby, którym baronowie powierzali zadanie wyciągnięcia pieniędzy z łańcuchów paliwowych. Zakładali oni spółki, które tworzyły siatkę umów. Przez wytworzenie dużej ilości faktur oraz korekt faktur wcześniej wystawionych brali pieniądze od firm – uczestników procederu. Przejmowali także pieniądze z kredytów bankowych, branych na ich polecenie przez firmy. Uzyskane pieniądze przekazywali baronom paliwowym np. Krzysztof Choma, Bogusław Weimann, Stefan Żelazek, Tomasz Kawecki, Jarosław Rajewski, Zbigniew Lesiak
- ponad ośmiuset szeregowych członków;
- „słupy” – podstawione osoby – bezdomni, narkomani, alkoholicy – którzy za niewielką opłatą zgadzali się, by na ich nazwisko zarejestrowano działalność gospodarczą lub spółkę.
Metoda działania
Na zlecenie łączników członkowie grupy zakładali działalność gospodarczą, wyszukiwali tzw. słupy, dokonywali przelewów, wystawiali faktury, mające potwierdzać rzekome transakcje kupna-sprzedaży paliwa. Dokumentacja przechodziła przez łańcuch spółek, by w końcu w jednej z nich paliwo wprowadzone do Polski bez akcyzy, na papierze stawało się paliwem z opłaconą akcyzą. W rzeczywistości towar szedł prostą drogą od importera do stacji benzynowych.
Wokół rafinerii powstawała sieć spółek, często powiązanych z jej kierownictwem. Były one odbiorcami komponentów, które po mieszaniu z innymi składnikami trafiały do stacji benzynowych jako pełnowartościowy olej napędowy. Dokumentacja była tak samo fałszowana jak w przypadku paliwa importowanego. W aferę zamieszane były rafinerie w Trzebini, Jaśle i Gorlicach.
Proceder często dokonywał się przy pomocy pracowników organów skarbowych. Ustalono również powiązania uczestników mafii paliwowej z urzędnikami Ministerstwa Finansów. Mafia miała swoich informatorów także w policji. Część nielegalnych operacji paliwowych odbywała się w bazach PKN Orlen lub w dawnych bazach wojskowych. Wśród zamieszanych w ten proceder byli także emerytowani oficerowie wojska i Wojskowych Służb Informacyjnych. Zarzuty korupcyjne postawiono po raz pierwszy w historii polskiej policji Komendantowi Wojewódzkiemu w randze generała – Mieczysławowi K.
Procesy karne
Do sądów skierowano 19 aktów oskarżenia, 330 osobom postawiono zarzuty, a 50 aresztowano. Według prokuratury w nadużycia paliwowe zamieszane były 1263 firmy. W jednym tylko śledztwie prowadzonym przez krakowską prokuraturę straty Skarbu Państwa z tytułu uszczuplonej akcyzy wyceniono na ponad miliard zł.[potrzebny przypis]
Generał Policji Mieczysław K. został w 2016 roku prawomocnie uniewinniony od wszystkich stawianych mu zarzutów.
W 2018 roku krakowski Sąd Okręgowy nieprawomocnie uniewinnił Jana Bobreka i Zdzisława Marszałka od zarzucanych im czynów.[potrzebny przypis]
Zobacz też
Bibliografia
- Miliardy utopione w benzynie, Anna Marszałek, Michał Stankiewicz, „Rzeczpospolita”, 25.07.2002
- Struktura mafii, Anna Marszałek, „Rzeczpospolita”, 2002
- Dokumentacja III RP: Objawy Mafii Rozdział 17 „Syndykat Paliwowy”. Autor – Kazimierz Turaliński